Wpis z mikrobloga

Dzisiaj mija 10 lat od kiedy odebralem najgorszy telefon w moim zyciu. Moja mama musiala przez telefon (bylem juz na studiach) powiedziec mi, ze moj tata nie zyje... To znaczy, ze ponad 1/3 zycia przezylem bez ojca, ktory byl dla mnie wzorem przez caly nasz wspolny czas i jest do dzis.
Wiem, ze nie wszyscy maja to szczescie miec dobrego ojca, dlatego tym bardziej dziekuje Bogu za to, ze wlasnie takiego ojca mialem.

Pozostaly pewnie niesmaki i zale. Nie zyje nimi, nie rozpamietuje, ale jednak pamietam i w takie dni jak dzis przypominaja mi sie one i jakos zawsze troche boli.
Zginal w wypadku na autostradzie w Niemczech. Jechal jako pasazer, spal. Ich samochod uderzyl w tyl naczepy TIR'a z boku z predkoscia okolo 90kph. Doszlo do tego dlatego, ze TIR zmienial kolo na poboczu i wlaczal sie do ruchu z predkoscia blisko 0 w momencie zderzenia, a nie mieli gdzie uciec bo po lewej w tym momencie mieli tira... Moze dlatego, ze obydwa pojazdy byly polskie, a zginal rowniez Polak (choc dlugo probowalem tak nie myslec ale ciezko nie oprzec sie temu wrazeniu) Policja umorzyla sledztwo nie #!$%@? nikogo (kierowca TIRa oczywiscie odmowil zeznan bezposrednio po wypadku, a kierowcy samochodu ktorym jechal moj tata nikt nie pytal o nic).
To doprowadzilo do tego, ze nigdy nie dostalismy zadnego doswiadczenia z OC ani pojazdu ktorym jechal, ani pojazdu w ktory uderzyli. Umorzenie sledztwa dalo ubezpieczalniom idealny powod do odrzucania wszelkich roszczen i mimo ze Rzecznik Ubezpieczonych wydal opinie, ze powinni poniesc odpowiedzialnosc po polowie skoro nie ustalono winy, to finalnie wykpili sie ze wszystkiego i nie zaplacili ani grosza...
Druga rzecz to to, ze po jego smierci wystapilismy o wyplate odszkodowania z jego polisy na zycie w HESTIA. Mimo, ze zginal jako pasazer probowali sugerowac, ze mogl byc pijany, nacpany itp i generalnie probowali zrobic wszystko, zeby po chamie nie wyplacic odszkodowania, mimo ze jako pasazer moglby byc nawalony i nacpany i i tak nie mialby winy zadnej przeciez... W koncu wyplacili, ale niechec do Hestii pozostanie na zawsze.
Trzecia rzeczy to Millenium Bank. Rodzice mieli wtedy kredyt na budowe (ziemia + troche na budowe, reszta miala isc z gotowki). Ubezpieczony oczywiscie na calosc kwoty, jednak wykorzystana byla tylko czesc na ziemie. Zglosilismy smierc Taty, nikt z nas nie pomyslal, ze kwota polisy przewyzsza zobowiazanie kredytowe, bo kto w takim momencie mysli o takich rzeczach. Gdyby nie list z ubezpieczalni o wyplacie CALOSCI polisy na konto banku, to nigdy bysmy sie nie dowiedzieli, ze MB zrobil nas na 50% polisy... Pieniadze oddali dopiero po ponad pol roku przepychanek w momencie otrzymania ostatecznego przedsadowego wezwania do zaplaty.
Czwarta, znow ubezpieczenia.. PZU. Auto stalo na parkingu powypadkowym w Niemczech iles tygodni zanim je sprowadzili (nie pamietam jak to dzialalo ale oswiadczylismy ze nie chcemy auta i oni powinni sie tym zajac). Zajeli sie, ale za pozno i parking naliczyl jakies kolosalne kwoty za postoj. OCzywiscie znowu trzeba bylo sie przepychac dobre 2-3 miesiace zanim zaplacili ten rachunek.

Tutaj w samym srodku wpisu moja rada, ktora pisalem tutaj juz ludziom, ktorzy byli w samym srodku takiej tragedii.
Jesli ktos z Waszych bliskich zginie (czego nikomu nie zycze, ale niestety wiemy, ze zycie jest zyciem...) i jest mozliwosc, ze nie zobaczycie ich, tak jak mialo to miec miejsce w naszym przypadku (trumna przed przewiezieniem do Polski musiala byc zaspawana i zaplombowana), albo po prostu mozecie z wlasnej woli ich nie zobaczyc, to zachecam kazdego z Was do tego by podjac to trudne wyzwanie i pojechac ich zobaczyc. Ten moment kiedy zobaczylem ojca w trumnie, choc niezwykle ciezki i sprawil, ze pierwszy raz w zyciu po prostu ugiely sie pode mna nogi, sprawil, ze dotarlo do mnie to co sie stalo, zrozumialem co zaszlo, a to bylo kluczowe do tego by w koncu sie z tym pogodzic.

Z pozytywnych rzeczy, ktore choc dla ludzi z # ateizm (celowo nie wolam) beda bez znaczenia, to jednak dla mnie i dla ludzi z #mikromodlitwa tak, a moze i dla sceptykow rowniez (bo nie wszystko related to wiara). Jesli cokolwikek zwiazane z wiara nie ma dla Ciebie znaczenia albo nie szanujesz tego, ze inni moga wierzyc, to po prostu nie czytaj tego co jest w spojlerach.


To chyba tyle. Sorry za tasiemca.

#feels #gorzkiezale , wolam tez #uk ze wzgledu na swoisty krag Mireczkow i Mirabelek, mam nadzieje ze nikt sie nie pogniewa. #rodzice #smierc #wiara #katolicyzm
  • 54
@trustME: smutne to... moj poszedł. Na " zabieg" i stanęło mu serce, odratowali go a lekarze usilnie szukali wady serca, gdy jej nie znalezli nazwali to " incydentem medycznym". Nigdy w życiu tak sie nie bałam, najpierw o to czy przezyje a potem jakie duże sa uszkodzenia w mozgu. Trzeci raz sie wywinol śmierci, a uszkodzen nie ma. Trochę mi sie życie przewartosciowalo i mogę się jeszcze moim tatusiem nacieszyć:)