Wpis z mikrobloga

Demontaż państwa prawa za pomocą polityki w sprawie uchodźców
http://vera-lengsfeld.de/2017/02/06/die-demomtage-des-rechtsstaates-durch-die-fluechtlingspolitik/#more-893

Poniżej list, który ilustruje, że to nie tylko policja [federalna], ale także i opiekunowie „uchodźców” mają czynny udział w demontażu państwa prawa.

Szanowna pani Lengsfeld,
jestem zaintrygowanym czytelnikiem pani artykułu pt. „Oś dobra” zamieszczonego na stronie internetowej. Wczoraj doświadczyłem w mojej praktyce lekarskiej, jestem ginekologiem, jak bardzo wzrasta niewydolność państwa w sprawie polityki azylowej.
Chcę pokrótce przedstawić pani sytuację i poprzeć ją dokumentami. Wczoraj w moim gabinecie jedna z pracownic domu samotnej matki zarejestrowała pacjentkę na wizytę.
Zostały mi przedłożone:
1. Zaświadczenie o byciu ubiegającym się o azyl (wydane przez BPOLD lotniska Frankfurtu nad Menem) na nazwisko …; urodzona … 1997 Angola, kobieta, samotna, razem z dzieckiem (… , ur. …)
2. Zaświadczenie o ubezpieczeniu z urzędu miasta Frankfurtu, urzędu ds. młodzieży i spraw społecznych, na nazwisko …, urodzona w … 2000, według SGB XII SGB VIII § 40, wystawione w … 2016 AZ, kasa nr …
Jesteśmy jako lekarze kasy chorych zobowiązani by sprawdzać poprawność przedkładanych dokumentów, aby zapobiec działaniu na szkodę towarzystw ubezpieczeniowych. To potwierdzono mi ze strony kasy chorych Hesja.
Mojej pomocniczce wydawało się, że podczas mamy do czynienia z dwoma różnymi osobami o różnych nazwiskach. Jedna ma 20 lata a druga jest niepełnoletnia i ma ledwie 17 lat. Urzędniczka domu samotnej matki obstawała przy tym, że jest to jedna i ta sama osoba, a wszystko jest dobrze …
O swoich wątpliwościach poinformowałem natychmiast urząd ds. młodzieży i spraw społecznych, któremu przefaksowałem oba dokumenty. Stamtąd przyszła informacja, że powinienem potraktować je tak jak są wystawione.
Jako, że świadectwo wystawione przez policję lotniska Frankfurtu miało numer operacji … , mogłem skontaktować się z policją i wypytać konkretnie o zaistniałe rozbieżności. Tam dowiedziałem się, że rzeczona osoba przybyła na frankfurckie lotnisko samolotem i choć nikt nie może wejść do samolotu bez paszportu, to policja utrzymuje, że nie miała ona przy sobie żadnych dokumentów. Tożsamość, którą wpisano w dokument, przepisano z danych linii lotniczej, która musi je zbierać. Równocześnie dowiedziałem się od policji federalnej, że pod tym samym nazwiskiem kobieta złożyła w niemieckiej ambasadzie w Angoli podanie o wizę. Słowo „azyl” uprawnia każdego wjeżdżającego czy przejeżdżającego, gdy tylko zgubi on swój paszport między lotniskiem a kontrolą graniczną, do dowolnego zmieniania tożsamości i wieku. Nawet przejeżdżający przez Niemcy tranzytem mogą uczynić to samo.
Oświadczeniu wnoszącego o azyl każde kolejne urzędy (urząd ds. ubiegających się o azyl, urząd ds. społecznych, urząd ds. młodzieży) ufają bezgranicznie. Coś co niebywałego w tej klarownej sytuacji. Funkcjonariusz powiedział mi, że 99% jego kolegów nie rozumie tych sprzeczności w prawie i działanie policji staje się farsą.
Policjant zapewnił mnie, że do tego typu spraw dochodzi na frankfurckim lotnisku bardzo często. Jeśli wieść ta się rozprzestrzeni to każdy przejeżdżający tranzytem będzie mógł za zgłoszeniem braku paszportu otrzymać na frankfurckim lotnisku nową tożsamość, do tego azyl i kurs integracyjny. Tylko Europejczykom jest to zabronione. Wtedy uznaje się, że zaprzeczają swojemu pochodzeniu.
Do tej pory nie doszło do żadnego kontaktu na linii lekarz pacjent. Nie naruszyłem tajemnicy lekarskiej.
Lekarz jest gotowy by pod przysięgą poświadczać prawdziwość swoich słów.

#dankemerkel #niemcy #uchodzcy #imigranci #panstwoprawa #europa #imigracja #4konserwy