Wpis z mikrobloga

Mirki
tldr


Od lipca mieszkam sobie w nowym bloku. We wrześniu deweloper stwierdził, że mieszkania w pionie obok mnie rozbija na dwa mniejsze oraz wysokie na 4m mieszkania pode mną robi na gotowe. W październiku ruszyły pracy i tak mi wiercą już od października. Na przełomie listopada i grudnia administrator pisał, że remonty skończą się wraz z końcem stycznia. Niestety, non stop wiercą, dzisiaj zdemontowali drzwi do mieszkania obok i wiercą przy otwartych drzwiach.
Pyli się, ciagle jest brudno, jest ZAJEBIŚCIE głośno od 8 do 18 każdego dnia. Zajęcia mam przeważnie popołudniu, więc pół dnia czuję się jakbym była na budowie. Od trzech tygodni cierpię na ciągłe migreny, wcześniej zdarzały się okazjonalnie, choć i tak często. Nie mogę się uczyć, nie mogę się zrelaksować, żyję tak naprawdę w ciągłym stresie i hałasie, który na pewno przewyższa jakieś normy dopuszczalne. Nie wytrzymuję już fizycznie i psychicznie. Nie da się żyć w tym mieszkaniu.

Czy jest instytucja, do której mogę się zwrócić? Rzecznik Praw Konsumenta mnie wyśmiał, bo to nie jej sprawa, ja se mogę na policję dzwonić jeśli uważam że remont to przestępstwo. Nie wiem, gdzie się mogę zwrócić. Czy straszenie administratora sądem ma sens? (sprawa o jakieś odszkodowanie czy coś)

  • 13
@ripp1337 jak wyzej napisalam - chodzi zeby moc im cos napisac generalnie. Bo wiem ze sam proces trwalby dluzej niz remont i gdyby przyszedl taki rzeczoznawca to pewnie juz po nim, bo takie sa terminy ;)