Wpis z mikrobloga

Hej Astromirki,

Dziś wpis pod #astronomiaodkuchni, który będzie poświęcony obiektom znanym jako dwubiegunowe mgławice planetarne. Krótko, bo ten temat będę też poruszał na moim wykładzie, o którym ogłoszenie znajdziecie na końcu wpisu ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Postanowiłem skrobnąć da słowa o tych obiektach, ponieważ niedawno widać było wpisy na mirko z ich pięknymi obrazkami, a na dodatek dziś w APODzie pojawiło się zdjęcie mgławicy Zgniłe jajko (nie wiem kto te nazwy wymyśla).

Na początek: nazwa "mgławica planetarna" nie ma nic wspólnego z planetami. To pozostałość historyczna po tym, jak kiedyś sądzili, że z takich tworów powstają układy gwiazd z planetami wokoło. Jak się jednak okazało, sytuacja jest zgoła odwrotna (#). Te twory powstają wraz ze "śmiercią gwiazdy". Mówiąc ściślej, w chwili kiedy skończą się warunki do przemiany pierwiastków w rdzeniu gwiazdy, jej centrum zaczyna się grawitacyjnie zapadać, a jej zewnętrzne otoczki rozdymają się i są ostatecznie rozrzucone we wszystkie kierunki. Dlaczego zatem niektóre mgławice są... dwubiegunowe?

Hipotezy, które mają jakikolwiek sens i poparcie obserwacyjne są dwie. Z czego jedna jest moja ulubiona, a drugiej nie bardzo chce mi się ufać ( ͡° ͜ʖ ͡°). Niemniej, przedstawię obydwie. Obie bowiem bazują na prostym pomyśle, że te dwubiegunowe mgławice powstają przez rozrzucenie otoczki gwiazdy, wokół której znajduje się dysk/torus/oponka z pyłu. Ten pyłowy dysk blokuje możliwość rozrzucania materii "starej" gwiazdy po bokach i kieruje ją wyłącznie "w górę i w dół". W ten sposób mają tworzyć się piękne, symetryczne struktury (coś w ten deseń). A skąd dysk? Tu zaczyna się rozszczepienie na dwie kompletnie różne hipotezy.

Pierwsza, którą omówię pobieżnie, to pomysł że dysk bierze się "z fizyki końcowego stadium ewolucji gwiazd, o którym jeszcze mało wiemy" (#). Czyli że taka jest natura gorących, masywnych gwiazd, które kończą zużywać swoje paliwo do fuzji nuklearnej i rozdymają się poza stadium czerwonego nadolbrzyma. Nieco lepszą wersją tej hipotezy jest ta, która mówi o tym, że gwiazdy naprawdę bardzo masywne tak szybko przechodzą w stadium czerwonego nadolbrzyma, że materiał, który się ostał po produkcji gwiazdy jeszcze sobie dryfuje dookoła niej. Czyli że nie zdążyły się jeszcze utworzyć planety i dysk protoplanetarny wciąż jest gruby optycznie (znaczy, nie przepuszcza światła). Znamy gwiazdy z takimi dyskami (link do wiki o Fomalhaut), więc to ma nawet sens. Niemniej to by pasowało wyłącznie do gwiazd bardzo masywnych.

Drugą hipotezą, moją ulubioną, jest ta, że gwiazda rozdymająca się wchodzi w skład układu podwójnego. Czyli że "od zawsze" nie było tam jednaj gwiazdy, a były dwie. Przez to, że w płaszczyźnie orbitalnej znajduje się druga gwiazda, może dochodzić do ciekawych procesów oddziaływania materii ekspandującej otoczki oraz gwiazdy towarzyszącej. Może dochodzi do tworzenia się tak zwanych "dżetów" w układach symbiotycznych, które inicjują powstawanie dysku na wstępnych etapach "ewolucji" mgławicy dwubiegunowej. Może dochodzić do utworzeni się tak zwanego dysku ekskrecyjnego (czyli przeciwieństwa dysku akrecyjnego), w którym materia jest kierowana przez gwiazdę towarzyszącą i skupiana w płaszczyźnie orbity układu podwójnego. Może dochodzić do tak zwanego procesu rozbierania gwiazdy z jej zewnętrznych otoczek przez gwiazdę towarzyszącą, gdzie przez obecność "lepkości materii" i odbierania momentu pędu z układu, materia jest dystrybuowana wokół gwiazd, znów w płaszczyźnie ich orbit. A najfajniejszy jest fakt, że układy podwójne wcale nie wymagają obecności dysku pyłowego do rozrzucania materii gwiazdy "w górę i w dół". Cały proces może bowiem polegać na rzeźbieniu ekspandującej otoczki przez orbitującego wokół "starej" gwiazdy towarzysza. Wyglądałoby to tak, jak na tym szkicu.

Co najważniejsze, obserwuje się układy podwójne siedzące w centrach mgławic dwubiegunowych. Takie wnioski zostały wysunięte w stosunku do mgławicy Motyl, mgławicy Eta Carinae, mgławicy Mrówka i wielu innych. Niestety, centrum tych obiektów jest z natury przesłonięte przez... Dysk pyłowy, więc ciężko jest badać co się znajduje w środku (czy to jest gwiazda solo, czy układ podwójny). Niemniej, coraz więcej dowodów przemawia na korzyść hipotezy ciasnych układów podwójnych jako progenitorów mgławic drubiegunowych.

A poza tym, ten kto był już kiedyś na moim wykładzie wie, że jak coś wygląda dziwnie i nie pasuje do prostego opisu, to znaczy że to jest układ podwójny ( ͡° ͜ʖ ͡°). Systemy podwójne i wielokrotne gwiazd są wszędzie. Tak, wszędzie widzę układy podwójne. Jestem świadom mojego nałogu, ale nie mam zamiaru z nim walczyć.

Co do samego wykładu, to tak jak pisałem przedwczoraj, w ten piątek prowadzę Wieczór z Gwiazdami w OA UJ w Krakowie (ul. Orla 171). Start o 18:30. Wykład potrwa pewnie z godzinę, a potem idziemy oglądać teleskopy. Pogody CHYBA nie będzie, więc raczej nie zobaczymy nic przez teleskopy. Wstęp wolny. Jest gdzie zaparkować. Jedyna uwaga: sala jest na ~50 osób, a zapisało się już 70. Może ktoś nie przyjdzie i będzie wolne miejsce ;). Możecie wpaść, ale proszę się liczyć że może być ciasno. Wyrzucimy stoły, dodamy krzesła.

Tematem referatu będzie niebo widziane oczami astronoma obserwatora, czyli co jest gdzie na niebie, jak są odległości, jak to jest, że galaktyka w Andromedzie jest szeroka na siedem tarcz Księżyca, a prawie jej nie widać... i inne. Całość będzie się kręciła wokół ewolucji gwiazd. Od Mgławic aż po czarne dziury. I trochę ewolucji Wszechświata też, bo czemu nie.

Standardowo, zachęcam do obserwowania mojego tagu.
Takie rzeczy tylko w #astronomiaodkuchni ( ͡° ͜ʖ ͡°)-

Na obrazku poniżej: mgławica Klepsydra. Też dwubiegunowa.

A poza tym: #astronomia #kosmos #ciekawostki
Al_Ganonim - Hej Astromirki,

Dziś wpis pod #astronomiaodkuchni, który będzie poświ...

źródło: comment_7FlU3DbjwuZUrlLvzyYF9YMiEOQF4xbw.jpg

Pobierz
  • 10
Ach, byłbym zapomniał. Jest możliwość zorganizowania wykładu dodatkowego, dla Astromirków z Krakowa i okolic specjalnie. Mógłbym przedstawić "ewolucję gwiazd dziwnych", czyli opowiedzieć o błękitnych maruderach i podpodolbrzymach ( ͡° ͜ʖ ͡°). Jeśli są chętni, to ustalimy datę. Osoby zainteresowane takim eventem proszone są o zostawienie plusa w tym komentarzu. Zawołam Was za kilka dni.
@Al_Ganonim: Jak do tej pory każdy Twój wykład wypada w takim czasie, że albo nie ma mnie akurat w Krakowie, albo zatrzymuje mnie jakaś super ważna sprawa. Ale kiedyś na pewno uda mi się dotrzeć.

PS O której kończycie całe spotkanie? Kiedyś musiałam wyjść przed czasem, żeby zdążyć na ostatni autobus odjeżdżający przez północą. To był akurat wykład z okazji dni otwartych Waszego wydziału, połączony ze zwiedzaniem fortu i prezentacją teleskopów.
@misja_ratunkowa: Zazwyczaj siedzimy az do ostatniego klienta. Znaczy wykład trwa od 40 minut do godziny (acz niektórzy potrafia przeciągnąc i dłużej), a zwiedzanie teoretycznie trwa godzinę-półtorej. Ale faktycznie nie ma limitu górnego. Bywało i tak, że siedzieliśmy do północy.