Wpis z mikrobloga

Jeden z najlepszych i zarazem najgorszych filmów jaki w życiu widziałem - Ruchomy zamek Hauru. Artystycznie pierwsza klasa. Fantastyczna animacja, te kolory, projekty, muzyka. No klasa sama w sobie. 10/10 za to. Co innego fabuła. Szara myszka trafia do domu jakiegoś przegrywa, stulejki mentalnej mającej problemy psychiczne. Nasza loszka bardzo chce mu pomóc, no ale tak jakoś średnio wychodzi. W międzyczasie wybucha wojna, nasz przegryw chce być bohaterem i próbuje coś zrobić. Ostatecznie trafiają na jakiś #!$%@?ów i wyznają sobie miłość. Potem przychodzi ta cała królowa czy kim ona jest i mówi, że no w zasadzie to już zawiesili działania zbrojne, bo tu chodziło o to żeby znalazł se dziewuche. Zajebiście, #!$%@?. Tysiące osób straciło dach nad głową, a kolejne tysiące już nie potrzebują nawet dachu, bo #!$%@?ły ich bomby na tysiące kawałków. Nawet nie ma czego pochować. #!$%@? z cierpieniem dziesiątek tysięcy, strachem i terrorem. Ważne, że szara myszka i przegryw odnaleźli miłość.
Aha, ten naiwny film jest na podstawie książki. Zgadnijcie kto jest autorem powieści. KOBIETA. Chyba wszystko jasne.
#film #anime
Pobierz 1.....4 - Jeden z najlepszych i zarazem najgorszych filmów jaki w życiu widziałem - R...
źródło: comment_CdB8DKBwZO7Woj2h7UYJ8XQIK6V3ZYEh.jpg
  • 3