Wpis z mikrobloga

Chce was zapytac, jak to jest byc wierzacym katolikiem?

Sam jestem ochrzczony i bylem u komunii swietej. Oczywiscie na swoj chrzest nie mialem wplywu, rodzice zadecydowali, ze bede nalezal do chrzescijanskiej rodziny. Komunia byla doswiadczeniem opartym na checi otrzymania prezentow. Lekcje religii na ktore uczeszczalem (do 8 klasy szkoly podstawowej) byly przykrym obowiazkiem i kpina.

Obecnie, majac juz ponad 30 lat jestem tak daleko kosciola katolickiego, jak to tylko mozliwe, coz, moze uscisle, daleko od instytucji, poniewaz przyjemnie jest popatrzec na ladne budynki sakralne, czesto poza granicami Polski, kosciol ewangelicki i jego skromnosc, tak, bardziej mi odpowiada.

Jako dorosly mezczyzna z silnym etosem przyzwoitosci, porzadnie wychowany silna reka mojego ojca i troskliwoscia matki, musze zauwazyc, ze nie ma absolutnie nic dla mnie pociagajacego w kosciele katolickim.

Nie akceptuje celibatu wsrod ksiezy (obrzydza mnie to), nie akceptuje konserwatywnego przeslania tejze wiary, opartego na zasadzie "miluj blizniego smego jak siebie samego... no moze gdy nie jest homoseksualista, lewicowcem, zydem" , nie akceptuje proznosci i ceremonialnosci ksiezy katolickich, nie akceptuje oderwania od realiow rzeczywistosci XXI wieku, braku szacunku do nauki, wiedzy, zmian socjologicznych. Jednym slowem kosciol katolicki zatrzymal sie w glebokim sredniowieczu.

Tak wiec pytam was, co was motywuje, zeby co niedziele kleczec w kosciele? Czy czujecie jakas "sile", ninspiracje, natchnienie? A moze strach? Moze boicie sie sprawic przykrosc rodzicom? A moze boicie sie, ze Bog was ukarze?

Bog to dupa.

O! Patrzcie, Bog mnie nie ukaral.

Nie ma takiej sily, ktora mnie zblizy do kosciola, nie ma takiej sily, poniewaz kosciol sam spoglada na mnie z arogancja, kosciol sie nie zmienia, kosciol wciaz chce widziec we mnie panszczyznianego bezrefleksyjnego chlopa, ja tymczasem nie zamierzam calowac pierscienia (i tym bardziej berla ;-) jakiegos klechty.

Jestem szczesliwy, mam bardzo udane zycie.

Gdy zdechne, kiedykolwiek bedzie to mialo miejsce, moja rodzina nie bedzie dawala ksiazulkowi w lape koperty, zeby sie dla mnie znalazlo miejsce na jakims cmentarzu. Gdy zdechne spala mnie w piecu, tyle! Gdy bede chory powierze swoje cialo medycynie, czynnosciom fizjologicznym, sprawnej rece lekarza. Przezyje - okej, zdechne - trudno.

Bog to dupa.

Wciaz zyje - i mam sie dobrze xD

#oswiadczenie #takaprawda #religia #kosciol #bekazkatoli
ZydSuss - Chce was zapytac, jak to jest byc wierzacym katolikiem?

Sam jestem ochrz...

źródło: comment_AxHdimRLPqTW5LwEjnnga10U8oS40lMs.jpg

Pobierz
  • 92
@straga: Chce po prostu wiedziec jak tojest byc wierzacym katolikiem. Chce wiedziec jak katolik odczuwa te moc wiary, ktora dodaje mu skrzydel milosci, na ktorych frunie co niedziele kleczec przed grubaskami w sukienkach.

Skoro moj post ci sie nie podoba, czujesz dyskomofort tym, ze ktos smie watpic w istnienie czegos nieistniejacego, ktos zaklada, ze kosciol katolicki moglby smialo konkurowac z kosciolem latajacego potwora spaghetti, nie uczestnicz w tej dyskusji! ;-)
Chce po prostu wiedziec jak tojest byc wierzacym katolikiem. Chce wiedziec jak katolik odczuwa te moc wiary, ktora dodaje mu skrzydel milosci, na ktorych frunie co niedziele kleczec przed grubaskami w sukienkach.

@Zyd_Suss: Serio oczekujesz odpowiedzi czy po prostu jesteś ignorantem? Prowokujesz, naciągasz, fakty i ironizujesz w co drugim zdaniu, więc rozpoczęcie jakiejkolwiek odpowiedzi na twoje pytanie wymagałaby 2 stron A4 wyprostowania przeinaczeń
Chce po prostu wiedziec jak tojest byc wierzacym katolikiem


@Zyd_Suss: fajnie


widzisz, twój problem jest następujący: ty wcale nie chcesz odpowiedzi. Gdybyś jej potrzebował, gdybyś chciał dyskutować - zrobiłbyś to w normalny sposób, nie obrażając niczyich uczuć. Wszak o normalnych rzeczach rozmawia się w normalny sposób. Ty jednak już od początku pragniesz pokazać, jaki to jesteś - lepszy. Obrażasz wiarę innych, a to nie jest żadna dyskusja. Masz rację, w czymś
@Zyd_Suss: No więc żywa wiara (wiara, nie całowanie pierścieni i klękanie przed grubaskami w sukienkach :p) daje mi pokój. Nie muszę się o nic martwić, bo wiem, że żaden problem to nie problem. Może i nie wszystkie moje modlitwy są wysłuchiwane, ale część z nich zdecydowanie tak i wiem że jestem prowadzony dobrą ścieżką. Miałem w życiu kilka dużych marzeń i moje życie tak się potoczyło, że właściwie wszystkie z nich
@TulipanowyPostumentMelodii: Szanuje! I nigdy nie bede zabiegal, zebys z wiary rezygnowal! Mysle, ze zyjemy rownoleglymi, podobnymi zyciami, z ta roznica, ze w milosci, szczesciu, dobru, radosci ty widzisz reke Boga, ja natomiast jestem wdzieczny tylko sobie i nie widze nadrzednej sily, ktora mi pomaga. Stad ja nie musze isc do kosciola i nikomu za nic dziekowac, bo taka "niedziela" sa dla mnie codzienne sprawunki, usmiech, niesienie pomocy, ktore wypelniaja moje zycie.