Wpis z mikrobloga

# 258 #pratchettnadzis

Żył sobie raz pewien człowiek, który miał ośmiu synów. Poza tym był zaledwie przecinkiem na stronie Historii. To smutne, ale o niektórych nie można powiedzieć nic więcej.

Ale jego ósmy syn dorósł, ożenił się i też miał ośmiu synów, a że jest tylko jedna profesja odpowiednia dla ósmego syna ósmego syna, jego ósmy syn został magiem. Był mądry i potężny, no... w każdym razie potężny, nosił szpiczasty kapelusz i na tym by się to skończyło...

Powinno się skończyć...

Ale wbrew Sztuce Magicznej i wbrew nakazom rozsądku - a za nakazami serca, które są ciepłe, nieokreślone i... no... nierozsądne - uciekł z komnat magii, zakochał się i ożenił, niekoniecznie w tej kolejności.

I miał siedmiu synów, a każdy od kołyski był potężny jak mag.

A potem urodził się ósmy syn...

Mag do kwadratu.

Rodzic magii.

Czarodziciel.

Czarodzicelstwo
  • 32