Wpis z mikrobloga

Chadzam ostatnio po rozmowach rekrutacyjnych. Szukam roboty w IT, analiza biznesowa / systemowa, wsparcie developementu itd. Byłem ostatnio na kilkunastu rozmowach i to co się na nich dzieje, to jest jakiś paranoja.

- Panie z HR niepotrafiące poprowadzić normalnej rozmowy, wszystkie pytania rekrutacyjne czytane z kartki. Na tyle nienaturalne, że kobieta mi mówi wprost, że bardzo mnie przeprasza, ale zapomniała zadać pytania numer 6 i chciałaby do niego wrócić.
- 'Meneżerowie' na siłę próbujący udowodnić, że kandydat czegoś nie wie.
- Spóźnienia. Połowa spotkań odbyła się z większą lub mniejszą obsówą.
- Rozmowy prowadzone na odjeb się, przerywania odpowiedzi, patrzenie na zegarek.
- Egzaminowanie przez babeczkę z rzeczy, których poprawnie nie potrafi przeczytać. "Hehe. Bardzo pana przepraszam, ale meneżer dostarczył mi listę pytań, które mam panu zadać, ale ja się na tym nie znam. Hehe".
- Hit! Na odpowiedź na moje pytanie, ile chciałby pan zarabiać - około 9 tys. brutto - "Hehe. Wstydziłby się pan o tyle prosić w pana wieku."

Absolutnie nigdy nie pójdę do żadnego korpo. I nie, nie jestem sfrustrowany, odrzuciłem kilka propozycji pracy właśnie ze względu na poprowadzenie rekrutacji. Zastanawiam się kto tam #!$%@? decyduje się pracować po takich rekrutacjach?

Byłem dzisiaj na rozmowie w polskiej firmie zatrudniającej 50 osób i jeżeli złożą mi propozycję (a złożą ( ͡° ʖ̯ ͡°)), to pójdę właśnie tam.

#hr #krakow #rekrutacja #it #korposwiat
  • 47
@dzyndzla: Tak, a na LinkedIn rekruterki będą się głaskać po dupeczkach artykułami: "Pieniądze to nie wszystko", "Jak być profesjonalnym w kontakcie z rekruterem", "10 grzechów głównych kandydatów" itd. Potem seria głupawych pytań do kandydata (i oczywiście pełna zlewa na większość kandydatów). Standard. Niestety, dobrze rekrutować umie tylko inżynier, a on się nie będzie bawił w HRy jak może zarabiać 3 razy więcej.
@dzyndzla: jestem w podobnej sytuacji i powiem tak - myśląc tak samo postanowiłem dać szansę małej polskiej firmie i skończyło się tak, że uciekłem po kilku miesiącach. Januszex motzno, kombinowanie, jakieś humory u właścicieli, wyjazdy po kilkaset kilometrów w ostatniej chwili, niejasności, ciągle się trzeba dopraszać o podstawowe rzeczy. Nie, teraz szukam znowu w korpo, jak największym. One są jak XIX-wieczni kolonizatorzy w Afryce, niby wyzyskują tubylców ale tez jednak przynoszą