Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam problem, z ktorym nie potrafie sobie poradzic bez emocji, wiec bede wdzieczny za naprowadzenie mnie na sposob zachowania spokoju i przebrniecie przez to gowno, z ktorym mam do czynienia.

Sytuacja wygląda nastepujaco:

Pewnego dnia w pracy pojawiła się nowa koleżanka. Nazwę ja Ania. Zupełnie w moim typie i domyślałem się, że pomimo moich zlewek (mam dziewczynę, więc po co) i poza samymi grzecznościami w końcu się ze mna zaznajomi i znajdziemy wspolny język. Minęło pół roku i rzeczywiscie Ania jest blisko i wykazuje duzo zainteresowania moja osoba, moimi pogladami (calkiem odmiennymi niz jej) i w ogole sama do mnie przychodzi i zaczyna rozmowe. Ona rowniez ma chlopaka i miala go przed przyjsciem do tej pracy.

Jest bardzo atrakcyjna dziewczyna - spokojna i dostojna, o szczuplej sylwetke i potrafi sie dobrze ubrac. Mirkowe 9/10, musiecie uwierzyc.

Trzeba dodac, ze gdy sie pojawila, zostala poddana duzej kampanii szeptanej oraz ostracyzmowi zainicjowanej przez pewną dominajaca babke, ktora mnie rowniez do konca swojego pobytu w firmie nie lubila i probowala nastawic przeciwko mnie inne osoby. Nie udalo jej sie to, bo jestem bardzo odporny na takie sztuczki, w tym ostracyzm, i zawsze wywalcze swoje. Gdy ta suka odeszla, ludzie w koncu zaczeli sie do Ani odzywac i z nia flirtowac. Spoko, chociaz ja widzac ten mechanizm od samego poczatku tylko sie usmiecham z politowaniem na slaby charakter tych ludzi, a raczej na ich mentalnosc niewolnikow - robakow.

Zainteresowal sie w koncu Anią nasz przelozony, z ktorym mialem niepisana umowe - on nie rusza mnie, ja nie ruszam jego, bo inaczej wojna (ktora juz sie raz odbyla). Jest on kompletnym szmaciarzem - podbiera dziewczyny i wykorzystuje w wiadomych celach. Gardze nim jak zawilgocona, starą szmatą w obszczanym kiblu i on o tym wie.

Wiem na 100%, ze co jakis czas oboje kończą o tej samej porze i on ja odprowadza, karmi fajkami, bajeruje. Norma. Przez wiekszosc czasu mialem na to #!$%@?.

Niestety dla niego zaczal znowu probowac mnie kontrolowac, manipulowac i wykorzystywac tym razem w celu dotarcia do niej. Bardzo mi sie to nie podoba i wrecz podpinam to pod jakis odwet na mojej osobie.

I tu zaczyna sie moja paranoja.

Ostatnio jego umizgi przybraly wg. mnie powazna forme. Na tyle powazna, ze mozna z niej przejsc do konkretow. Zaczelo mnie to po prostu wnerwiać - ze stalem sie mimowolnym narzedziem dla tego szmaciarza, a Ania (jak mi sie wydaje) na to idzie. 2 dni temu pod wpływem tych emocji kazałem mu w ciągu dnia spieprzać (bez podania powodu, a chciał mi dać z czymś dobrą radę), a Anię kompletnie zlałem - agresywny, dymiący ostracyzm. Probowała 3 razy do mnie podejsc tego dnia i jej sie to nie udało. Nawet spytala czy zrobila cos zlego w zwiazku z jakas czynnoscia w pracy, na co rzucilem chlodno (i zgodnie z prawdą), że nie.

Mamy w pracy oprocz normalnych toalet jedną tzw. unisex (chlopcy i dziewczeta), gdzie mozna sie zamknąć w jakiejs kabinie. Skonczyli wtedy o tej samej porze i mimo ze mam tylko swoje przypuszczenia, to uważam, że sie tam wygrzmocili. Wiecej ich nie widzialem, nie czekalem na nich, zajalem sie mimo wszystko swoimi obowiazkami.

Mam przez to wszystko porzadnie zwichrowana psychike. Nawet gdy to teraz piszę, ręce mi dygocą, mam płytki oddech i ciezar na klacie. Muszę to rozwiązać raz na zawsze, żeby ani to ani inne podobne przejścia mną nie rządziły.

Oto co planuję, aby się od nich odciąć:

Zamierzam we wtorek przekazać przełożonemu (który w końcu nie jest moim jedynym przełożonym), ze ma sie ode mnie odseparowac, bo nie mam zamiaru z nim współpracować i żeby ode mnie tego nie wymagał. Nie strace przez to pracy, o to jestem spokojny. Anię zamierzam wziąć na stronę, oznajmić kim ten szmaciarz według mnie jest i ze nie będę patrzył na to spoufalanie się w mojej obecności. W takim razie nie chcę aby się do mnie zwracała i żeby kolo mnie sie krecila. Cała znajomość jak psu w dupę.

Problem w tym, ze z ogromnych emocji najprawdopodniej wymuszę na niej określenie rodzaju ostatnich kontaktow z przelozonym. W sumie by mnie to satysfakcjonowało, gdyby sie przyznala, bo ze spokojem serca porzadnie bym sie od niej oddzielil. Nie musi byc jednak prawda to co sobie ubzduralem i nie chce isc w oskarzenia.

Nie wiem jak to prawidlowo załatwić.

#pracbaza #praca #psychologia #pytanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Limonene
  • 41
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: @SRD-4: Problem jest w tym, że op jest prawdopobnie wybuchowy i lubi się nakręcać. Poza tym jak rozumiem człowiek którym gardzi przymila się i próbuje zdobyć jego "względy" aby być bliżej Ani. Imo pogadaj o tej sprawie tylko z przełożonym, Anię traktuj bardziej oficjalnie. Pogadaj może ze swoją drugą połówką jeżeli jest wyrozumiała? I w ogóle op czuje miętę XDDD
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: A to #!$%@? przedszkole czy praca gdzie są dorośli ludzie? #!$%@? Cie obchodzi kto sie z kim #!$%@? po kiblach, chuba ze jesteś przełożonym. Masz swoja laske to po #!$%@? sie interesujesz kto dupczy Twoją koleżnke z pracy? Istnieje jakaś zasada, że laska ma niepopuścić szpary typowi, którego Ty nie lubisz dlatego, ze byłeś dla niej mily od początku? Niezła psychoza człowieku. Ludzie dorośli sami decydują co w życiu robią,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Pierwsze co to musisz sobie zdać sprawę na czym polega problem, jesteś zazdrosny, a jesteś zazdrosny dlatego bo ona ci się podoba, czujesz miętę. Uświadom to sobie, pogódź się z tym, dopiero jak to zrobisz możesz zacząć leczyć/ratować sytację.
  • Odpowiedz
OP: @koral Mięty jako zadurzenie nie czuję na pewno. Tak jak napisał @gkalinowski męczy mnie to, bo lubię dziewczynę i sądziłem że jest bardziej odporna na coś poza flirtem, tym bardziej że ma chłopaka.

@AdNoctum W samo sedno mnie opisałeś. Jak według ciebie mam pogadać z przełożonym? Anię już traktuję bardzo oficjalnie, chociaż nie mam dowodów na większą interakcję. Z dziewczyną nie pogadam, bo poza byciem paranoikiem nie jestem szalony. Poza
  • Odpowiedz
TerminowyRogal: Ale o co dokładnie chodzi?

a) Wyidealizowałeś sobie Anię, bo jest ładna, spokojna i dostojna? Wg Ciebie powinna być cnotliwa, a grzmoci się w kiblu w pracy?

b) Masz ochotę na Anię, ale Twój przełożony Cię wyprzedził?

c) Zazdrościsz przełożonemu, że zalicza wszystkie loszki, a Ty tego nie potrafisz?

d) W Twoim związku się nie układa i chciałbyś go zakończyć, by związać się z Anią, ale przełożony pokrzyżował Twoje plany?
  • Odpowiedz
OP: @TerminowyRogal: a) Nie cnotliwa. Wierna. b) Nie, a raczej nie w obecnym układzie. c) Nie. Mógłbym mieć już wiele lasek z pracy w ciągu tego półrocza, ale nie idę na takie układy. d) W moim związku się układa. Nie zamierzam rzucać swojej.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Zkropkao_Na
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Imo postaw sprawę jasno, ale musisz być pewny że on to faktycznie robi (a to jest chyba największy problem - brak pewności), że nie chcesz aby wykorzystywał cię do własnych celów jakim jest Ania. Spróbuj jakoś go podejść albo dać w miarę jasną alzuję, o co ci chodzi. Imo poczekaj trochę, poobserwuj zobacz jak sytuacja się rozwinie, możliwe, że samo przejdzie. Widzę, też że chodzi o to że chcesz Anię
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:

Anię zamierzam wziąć na stronę, oznajmić kim ten szmaciarz według mnie jest i ze nie będę patrzył na to spoufalanie się w mojej obecności. W takim razie nie chcę aby się do mnie zwracała i żeby kolo mnie sie krecila. Cała znajomość jak psu w dupę.


Dlaczego tego wcześniej nie zrobiłeś? Pogadaj z nią i to rozwiąże sprawę
  • Odpowiedz