Wpis z mikrobloga

#logikarozowychpaskow

-Co chcesz na obiad?
-Nie wiem jest makaron ryżowy jeszcze, można dokupić jakiś sos słodko-kwaśny i zrobić chińszczyznę.
-Ok
(30 minut później)
-Daj pomogę ci, zrobię kurczaka gdzie jest?
-Ale jaki kurczak?
-Nie kupiłaś kurczaka?
-No ale nie mówiłeś
-Myślałaś, że będziemy jeść makaron z sosem?
HURR DURR skąd miałam wiedzieć, to twoja wina, że mi nie powiedziałeś.

Kurtyna. Na jutro robię ryż z keczupem.
  • 14
@nowywinternetach: Tak. Jak lodówka od 2 dni świeci pustkami to nie można się domyślić, że nic nie ma zwłaszcza jak się robi listę na zakupy i idzie się po produkty na obiad. Że posolić i popieprzyć trzeba też mam jej rozpisać?

Tu nie chodzi o to, co ja powiedziałem ale o to, że ona wyłączyła myślenie, bo jej tak wygodnie było. Jak bym powiedział, że trzeba zrobić gulasz to też by
@nowywinternetach: Ja nie traktuje kobiet jak debili. Skoro trzeba coś zrobić na obiad a nic nie ma to chyba logiczne, że nie muszę jej wymieniać krok po kroku co i jak.

Rozumiem, że miałem jej powiedzieć:
-Kup olej, sól, kurczaka, sos żeby zrobić chinszczyzne? Naprawdę trzeba traktować ludzi jak inwalidów umysłowych którzy samodzielnie nie potrafią myśleć?

Jakby sama robiła obiad, bez Twojego udziału i sama szła do sklepu po zakupy to
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: Chcesz rządzić to rządź dobrze, konkretnie, nie uznawaj że ktoś pomyśli za Ciebie. Jeśli dajesz na kartce z listą zakupów 3 rzeczy i ktoś kupi 3 rzeczy, a Ty masz wyrzuty, to jest Twoja wina, że nie dopisałeś tej czwartej. Szczególnie gdy jest słaba w gotowaniu, więc może nawet nazwa "chińszczyzna" niewiele mówi jej jeśli chodzi o skład/przepis. Nie mam pojęcia. Wymagać od siebie możesz więcej w takiej sytuacji i