Wpis z mikrobloga

#chwalesie wstapiłem do McDonald’s. Czekam przed kasą aby zrobić zamówienie, patrzę na ziemię leży karta bankomatowa. Podniosłem i dołożyłem na blat kasjerki która obslugiwała klienta przedemną. Chyba nawet tego nie zauważyła więc kiedy przyszła moja kolej wziąłem kartę i podałem kasjerce i mówię, że znalazłem i że może ktoś się zgłosi. Pani mówi, że dobrze zrobiłem bo ktoś mógłby wykorzystać tą kartę. Siadłem z zamówieniem a że zapamiętałem nazwisko zacząłem szukać na Facebooku. Karta nie mogła leżeć długo na ziemi i była szansa że jej właścicielka jest jeszcze w maku. Wyskoczyły mi cztery profile który tylko jeden pasował do okolicy akcji. Patrzę na profilowe, lukam po sali i chyba jest. Siedzi grupka trzy różowe i jeden niebieski. Poczekałem aż będą wychodzić. Ale miałem stracha bo ja nieśmiały od maleńkości. Wychodzę za nimi podchodzę: czy płaciłaś może kartą? A ona: nie. A inna różowa mówi ja płaciłam. Sprawdza ale ma kartę.
Pytam więc tej czarnulki: jak masz na imię? - Ela J.
Mówię: to twoja karta jest u kasjerki.
Ładnie się uśmiechnęła, podziękowała a ja #czujedobrzeczlowiek
Dałbym zdjęcie tej studentki ale chyba nie wypada (ładna była). #truestory
  • 2