Wpis z mikrobloga

@fixie: rano kapturek jeszcze był, jak wyjeżdżałem wieczorem nie wiem, ale i tak rozwarstwiła się chyba i wypadła, możliwe, że pojedyncze druty strzeliły. Nie przyglądałem się. wrzuce fotki jutro bo mój toster słabe foty w słabym świetle robi