Wpis z mikrobloga

@Kempes: Próbuję wyobrazić sobie Witusia w takiej sytuacji. Jedno z wielkich marzeń i nadziei ludzkości właśnie się ziszcza, nasz misz dyplomamcji spotyka się z przedstawicielem obcego gatunku, po krótkiej rozmowie Witek odrzuca propozycję "podniesienia" ludzkości do poziomu technicznej doskonałości obcych ("bo musimy pokazać że my, ludzie, potrafimy postawić na swoim i powiedzieć nie") po czym pyta ambasadora obcych, z wyglądu przypominającego połączenie pomarańczy ze ślimakiem, czy ten przypadkiem przed spotkaniem nie