Wpis z mikrobloga

@Cisiur: U mnie w pracy, na jednej ścianie jest takie pomarańczowe łeło, które w dodatku głośno piszczy. Włącza się minimum raz dziennie, więc jakby co, to i tak nikt nie zareaguje jak będzie naprawdę coś się działo xD
@Cisiur U mnie, jeszcze w liceum, był kiedyś prawdziwy alarm ale babka od historii była niwzruszona, dokończyła wątek, zadała pracę domową i dopiero ewakuacja xd
@Cisiur: Mam wrażenie, że te próby mogą odnieść odwrotny skutek do zamierzonego. Tak samo jak z próbnymi alarmami państwowymi lub alarmami z okazji jakichś świąt. Ludzie to słyszą i pewnie myślą, że to jakieś ćwiczenia, próby lub jakieś święto jest.
@Cisiur: 1. Rok 2035
2. Korea Północna jest w posiadaniu rakiety z głowicą nuklearną o zasięgu 40 000 km.
3. 'Generale Ping Pong, cel nowy jork'
4. czerwonyguzik.gif
5. Umierający z niedożywienia naukowiec źle podłączył klona ardiuno.
6. Rakieta leci w drugą stronę.
7. Cel: Łódź Bałuty.
8. USA dalej nie dało tarczy.
9. Rakieta w zasięgu radarów.
10. Trzeba ostrzec mieszkańców.
11. syrena.wav
12. 'GRAZYNA WYŁONCZ FAMILJADE JAKIEŚ ŚWIENTO JEST
Próby alarmów mają swój sens, ale potem właśnie ludzie mają je gdzieś, bo myślą, że to tylko próba. Z założenia mają myśleć właśnie w ten sposób i się nie stresować, a ewakuacja ma przebiegać bez paniki (co pewnie doskonale sprawdza się w dymie...) i być przećwiczona.
Z tym że teoria jedno, a my na próbach alarmu w szkole zawsze najpierw kończyliśmy kartkówki, a potem dopiero wychodziliśmy. Kolega wyżej przy prawdziwym alarmie został
Myślę, że jak profesor ma dość stary staż na uczelni to ma więcej do powiedzenia(/haków) niż dziekanat jej wydziału i raczej jej nie wyjebią xD


@wykopiwniczanin: Nauczyciela akademickiego jest bardzo trudno zwolnić a jeszcze trudniej znaleźć kogoś na jego miejsce.