Wpis z mikrobloga

@johanlaidoner: największą dla mnie trudnością w nauce języka japońskiego jest odmienność brzmień słów, których próbuję się nauczyć, w stosunku do tego, co już znam i zauważam w innych językach.
"ja","aj", "iś", "ik".... a po japońsku "łatasi", "boku", "ore"...
Nasze swojskie "mama", "matka" łatwo skojarzyć z "mami", "muter", całkiem łatwo idzie z "haha", ale z "okaasan" już nie.
"tata", "vater", "father"... "cici", "otoosan".

Języki europejskie pod tym względem wygrywają. Zawsze znajdzie się
@joteska: podobny do estońskiego- jak widać na mapie- Minä i Mina. Fiński i estoński to języki podgrupy fińskiej w grupie ugrofińskiej w rodzinie uralskiej, a nie w rodzinie indoeuropejskiej (gdzie należą prawie wszystkie języki Europy) stąd inaczej brzmią niż inne języki Europy. Jest jeszcze jeden język ugrofiński jeśli chodzi o urzędowe w Europie- węgierski i on też brzmi dziwnie.
@zolwixx: dlatego najłatwiej nauczyć się języka z tej samej grupy (dla nas będzie to indo-europejska) a już najbardziej z tej samej podgrupy/rodziny (dla nas - języki słowiańskie). Z tego powodu wielu Rumunów szybko nauczy się francuskiego czy hiszpańskiegp (rumuński to też język romański), a my już niekoniecznie.
@bitcoholic: @zolwixx: indoeuropejska to jest rodzina językowa, a nie grupa. W skład rodziny językowej wchodzą grupy (np. słowiańska, germańska itd.), a w skład grup wchodzą podgrupy. Wszystkie języki urzędowe Europy są z rodziny indoeuropejskiej oprócz fińskiego, estońskiego i węgierskiego, które są z rodziny uralskiej. Np. estoński to język rodziny uralskiej, grupy urgofińskiej, podgrupy fińskiej.
Wszystkie języki urzędowe Europy są z rodziny indoeuropejskiej oprócz fińskiego, estońskiego i węgierskiego

@johanlaidoner: Jeszcze Maltański jest z grupy semickiej, rodziny afroazjatyckiej, bliżej spokrewniony z na przykład arabskim.