Aktywne Wpisy
jestemtunew +363
wieszjo +5
[I tura] ROZPOCZYNAMY OFICIALNE WYBORY NA REPREZENTANTA WYKOPU NA GALI BITA ŚMIETANKA! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- - -
Wygra wykopek który uzyska min 50% głosów, jeśli w I turze nikt nie osiągnie takiego wyniku do II tury awansuje 2 wykopków z najlepszym wynikiem.
- - -
KRÓTKI OPIS KANDYDATÓW
1. @Teemcio - 22 lata, 181 cm, 101 kg, głównie siłownia i rzadko rekreacyjny boks
2. @quaz2020 -
- - -
Wygra wykopek który uzyska min 50% głosów, jeśli w I turze nikt nie osiągnie takiego wyniku do II tury awansuje 2 wykopków z najlepszym wynikiem.
- - -
KRÓTKI OPIS KANDYDATÓW
1. @Teemcio - 22 lata, 181 cm, 101 kg, głównie siłownia i rzadko rekreacyjny boks
2. @quaz2020 -
Który wykopek ma walczyć jako reprezentant wykopu na Bitej Śmietance?
- 1. @Teemcio 10.0% (22)
- 2. @quaz2020 1.4% (3)
- 3. @odyn88 42.7% (94)
- 4. @LewitujacyBanan 3.2% (7)
- 5. @meowUwU 4.1% (9)
- 6. @BezbronnyZydek 10.0% (22)
- 7. @heatblast1221 20.5% (45)
- 8. @jacob77 8.2% (18)
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Pojechałem do USA mniej-więcej w 2005 roku, na work and travel. Aby uzyskać wizę J1 bodajże potrzebna była umowa, czy zaświadczenie o zatrudnieniu. Niektórzy faktycznie jechali do pracy, inni takie zaświadczenie otrzymywali tylko dlatego, że zapłacili. Tę drugą metodę wcielał w życie Wacław Berczyński, który miał w Polsce pracowników naganiających mu studentów. Brał 500 dolarów za wystawienie takiego zaświadczenia.
Dodatkowo postanowił on też dorobić budując składowisko workandtravelowiczów - czyli dom. W pierwszych latach dom miał dwa piętra i żadnych drzwi i ścian - wszyscy spali pokotem na podłodze na wspólnym piętrze. Dwa lata później już były wstawione drzwi. Warunki - londyńskie, w pewnym momencie w domu było 16 osób. Pokoje były puste, nie było wyposażenia, ale były zostawiające krwawe ślady po rozgnieceniu na ścianie bed bugs Kosztowało to 100 dolarów tygodniowo od osoby - byłem razem z dziewczyną, więc płaciliśmy po 200 dolarów.
Sam Wacław Berczyński mieszkał w domu tuż obok. Zajmował się wówczas piciem wina, przesiadywaniem na porczu i opowiadaniem, że pracował kiedyś dla Boeinga. Niespecjalnie mu wierzyłem, ale częstował winem, więc mi było wszystko jedno co opowiadał. A tu się okazuje, że faktycznie - nie tylko żył z lewych zaświadczeń o zatrudnieniu i wynajmu domu, ale coś tam tej inżynierii liznął.
Biznes Berczyńskiego kręcił się w Cape May, 2 godziny autobusem od Nowego Jorku. Przyjeżdżało tam do pracy bardzo wielu Polaków, coraz więcej Rosjan. Ciekawostka taka, że w małej mieścince była tylko jedna ulica z domami murzynów i zupełnie przypadkiem na tej ulicy (8 domów w sumie) pobito znajomego Czecha tak mocno, że miał złamaną kość policzkową. A policja była tam codziennie. Nie słyszałem żeby poza tym w całej mieścince coś się komuś stało.
Wróciłem do Polski, zapomniałem o sprawie, a tu - jeb! 10 lat później pan od wina z porczu szefuje komisji i dostaje grube hajsy za to.
Taka historia mojej znajomości z tym człowiekiem.
#truestory #usa #smolensk
we wprost też wspominają o work and travel https://www.wprost.pl/tygodnik/10031428/Profesor-Macierewicza.html
Poszukałem domu - w tym mieszkali sprowadzeni Polacy, jego dom jest po prawej, za drzewem. Domki po lewej to tzw ulica czarnego zasiłku, gdzie policjanci byli pewnie częściej niż w domu.
https://www.google.co.uk/maps/place/699+Broad+St,+Cape+May,+NJ+08204,+Stany+Zjednoczone/@38.9367289,-74.9215192,3a,75y,318.44h,89.49t/data=!3m7!1e1!3m5!1sREW8MgLpZk0y7bwDAWVTpA!2e0!6s%2F%2Fgeo1.ggpht.com%2Fcbk%3Fpanoid%3DREW8MgLpZk0y7bwDAWVTpA%26output%3Dthumbnail%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26thumb%3D2%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D88.11902%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i13312!8i6656!4m5!3m4!1s0x89bf54f56a28fa29:0x13815d43b3642121!8m2!3d38.9367349!4d-74.9215421!6m1!1e1
@kwiatosz: Żona Margaret z nim mieszkała czy sam tam siedział?
przydałyby się jakieś konkrety - zdjęcia, maile, cokolwiek
Zdjęcia mam na płycie w Polsce, ale tam nie wrócę teraz przecież... Używałem Thunderbirda, który pobierał maile z serwerów, nawet jeśli coś miałem na mailu to przepadło razem ze zmianą komputera.
Byłem tam razem z ówczesną dziewczyną, której ojciec był w 2006 typowany na ministra pracy i polityki społecznej. Wtedy