Wpis z mikrobloga

W dzisiejszym wpisie przenosimy się do miasta Oklahoma City, stolicy stanu Oklahoma. Do ataków terrorystycznych z 11 września 2001 roku to właśnie to miasto było świadkiem najgorszego w skutkach ataku terrorystycznego dokonanego na terytorium Stanów Zjednoczonych. Za jego wykonanie odpowiedzialny był mężczyzna widoczny na zdjęciu.

Timothy McVeigh (bo tak nazywał się ów człowiek) urodził się w mieście Lockport w stanie Nowy Jork 23 kwietnia 1968 roku w rodzinie o irlandzkich korzeniach. Jego rodzice rozwiedli się, gdy Timothy miał 10 lat – od tej pory wychowywany był przez ojca. W szkole uczył się średnio, aczkolwiek przejawiał duże zdolności w zakresie programowania. W okresie szkolnym McVeigh zaczął również interesować się bronią palną i prawami z nią związanymi. Po ukończeniu liceum przez moment studiował w koledżu Bryant & Stratton – studiów tych jednak nie ukończył.

Po nieudanym pobycie na studiach McVeigh zaciągnął się do Armii – w maju 1988 ukończył szkolenie piechoty w Forcie Benning w stanie Georgia. Do zaciągnięcia się motywowała go głównie nienawiść do Związku Radzieckiego i chęć przygotowania się na wypadek wojny nuklearnej z komunistycznym mocarstwem. Do wojny z ZSRR nie doszło, jednak McVeigh wysłany został jako jeden z wielu żołnierzy do Zatoki Perskiej, celem wzięcia udziału w Operacji Pustynna Burza. McVeigh wziął czynny udział w kampanii jako działonowy pojazdu opancerzonego M2 Bradley. Kampanię McVeigh zakończył odznaczony Brązową Gwiazdą. Po powrocie do USA starał się o przyjęcie do sił specjalnych – odpadł jednak w drugim dniu selekcji. McVeigh wkrótce stał się jedną z ofiar zmniejszenia armii ze względu na rozpad ZSRR – został z niej zwolniony z honorami w roku 1992.

Po odejściu do cywila McVeigh przelał swą nienawiść z ZSRR na rząd federalny USA. Nienawiść ta wezbrała na sile zwłaszcza po wyborze Billa Clintona na prezydenta – McVeigh jak wielu konserwatystów obawiał się, iż nowy prezydent znacząco zaostrzy restrykcje związane z posiadaniem broni palnej. W owym czasie życie osobiste McVeigha nie było usłane różami – popadł on w długi ze względu na uzależnienie od hazardu i miewał trudności w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich. Wkrótce jednak dwa wydarzenia miały zmienić życie McVeigha na zawsze.

21 sierpnia 1992 roku w Ruby Ridge na teren posiadłości rodziny Weaverów weszli agenci federalni. Ich zadaniem było aresztowanie Randy'ego Weavera za niestawienie się na rozprawie dotyczącej nielegalnego posiadania broni. Pomiędzy obiema stronami doszło do wymiany ognia, w wyniku której zginał jeden agent federalny, 14-letni Samuel Weaver (syn Randy'ego) i pies rodziny. W wyniku strzelaniny FBI przystąpiło do oblężenia posiadłości Weavera, przyjmując przy tym niezwykle agresywną postawę jeśli chodzi o zezwolenie na otwarcie ognia. W jej wyniku 22 sierpnia w wyniku ognia snajperskiego zginęła żona Weavera – 43 letnia Vicki, zaś sam Weaver został ranny. Oblężenie zakończyło się pokojowo 31 sierpnia – agresywna postawa agentów federalnych umocniła jednak nienawiść McVeigha do rządu i była z pewnością czynnikiem w jego radykalizacji.

Kroplą, która przelała czarę goryczy w oczach McVeigha miało okazać się jednak postępowanie agentów federalnych podczas oblężenia w Waco. 28 lutego 1993 roku na teren posiadłości należącej do sekty Gałęzi Dawidowej w Waco w stanie Teksas weszli agenci biura ATF, wspierani przez lokalną policję. Mieli oni za zadanie zbadanie doniesień o tym, jakoby na terenie posiadłości znajdowała się nielegalna broń palna oraz, czy na jej terenie nie dochodziło do znęcania się nad kobietami i dziećmi. Między członkami sekty i agentami federalnymi doszło do wymiany ognia – w jej wyniku zginęło 4 agentów federalnych a 16 zostało rannych. Po stronie przeciwnej doliczono się 6 ofiar śmiertelnych. Nieudany rajd miał zapoczątkować trwające prawie 2 miesiące oblężenie. 19 kwietnia 1993 roku FBI przystąpiło do szturmu na posesję, z użyciem pojazdów inżynieryjnych M728 CEV, mających na celu wybicie dziur w ścianach, przez które rozpoczęto pompowanie gazu łzawiącego. Po prawie sześciu godzinach w budynku nagle wybuchł pożar, który szybko strawił cały kompleks – do dziś nie jest wiadome, czy za powstanie pożaru odpowiadał szturm FBI, czy też pożar został zaprószony przez członków sekty. Zginęło 76 osób.

Tragedia w Waco dopełniła dzieła radykalizacji McVeigha. Od tej pory, razem z wspólnikiem Terry'm Nicholsem, rozpoczął planowanie możliwej „zemsty za Waco i Ruby Ridge”. Początkowo McVeigh planował przeprowadzenie zamachu na pojedynczych funkcjonariuszy federalnych związanych z tymi sprawami (na potencjalnej liście celów znaleźli się m.in. prokurator generalna Janet Reno czy też Lon Horiuchi – snajper FBI z Ruby Ridge odpowiedzialny za śmierć Vicki Weaver). Wkrótce jednak zmienił taktykę – zamiast ataku na pojedynczych ludzi zaplanował uderzenia w „centra dowodzenia” - budynki, w których znajdowały się biura agencji federalnych. Na celowniku McVeigha znalazły się w dużej mierze biura FBI, ATF i DEA. Za inspirację posłużyła mu w dużej mierze książka „Turner Diaries” napisana przez zwolennika białej supremacji Williama Luthera Pierce'a - w niej to główny bohater dokonuje ataku na kwaterę główną FBI celem wywołania wojny rasowej w USA.

19 kwietnia 1995 roku – dokładnie w drugą rocznicę tragedii w Waco – Timothy McVeigh wyruszył w stronę budynku federalnego im. Alfreda P. Murrah w Oklahoma City. Na pace ciężarówki, która jechał znajdowały się 2,3 tony mieszanki azotanu amonu i nitrometanu, schowane w 13 beczkach ułożonych w kształcie odwróconej litery J, formujące niejako ładunek kumulacyjny. O godzinie 8:57 McVeigh zapalił lont, po czym zaparkował ciężarówkę tuż przed budynkiem i oddalił się. O godzinie 9:02 budynkiem wstrząsnęła potężna eksplozja, która prawie natychmiast doprowadziła do zawalenia się 1/3 budynku i powstania krateru o szerokości 9 metrów i głębokości 2 metrów. Eksplozja uszkodziła do tego ponad 300 budynków w obszarze 16 ulic i zniszczyła 86 samochodów. Ostatecznie, zginęło 168 osób, a ponad 680 zostało rannych.

FBI natychmiast rozpoczęło obławę na możliwych podejrzanych – za najbardziej prawdopodobne grupy mogące dokonać tego typu ataku uznano międzynarodowych terrorystów, kartele narkotykowe bądź ultraprawicowych ekstremistów. Sam Timothy McVeigh został zatrzymany zaledwie 90 minut po eksplozji – za jazdę bez tablicy rejestracyjnej i posiadanie ukrytej broni palnej. W radiowozie, którym transportowano McVeigha odkryto później wizytówkę, na której odwrocie napisano „Dynamit 5$ za laskę, potrzebuję więcej.”. Na samym miejscu eksplozji udało się odnaleźć oś ciężarówki użytej do przetransportowania bomby, na której zapisany był numer VIN, jak i resztki tablicy rejestracyjnej. Numer ten doprowadził agentów FBI do wypożyczalni firmy Ryder w Junction City w stanie Kansas. Pracownik firmy podał rysopis podejrzanego, który pokrywał się z wyglądem McVeigha. McVeigh został również rozpoznany przez pracownicę motelu, w którym nocował. 21 kwietnia 1995 roku Timothy McVeigh został aresztowany przez FBI. Tego samego dnia w ręce policji oddał się wspólnik McVeigha Terry Nichols – w jego domu odnaleziono m.in. spłonki, worki z azotanem amonu, mapę Oklahoma City z zaznaczonym budynkiem federalnym i miejscem, gdzie McVeigh zaparkował samochód służący mu do ucieczki jak i broszury i książki na temat budowy bomb.

Proces Timothego McVeigha rozpoczął się 24 kwietnia 1997 roku i trwał do 2 czerwca. Ostatecznie, McVeigh został uznany winnym 11 zarzutów spisku i morderstwa funkcjonariuszy federalnych i skazany na karę śmierci. W osobnym procesie, Terry Nichols został skazany na dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego za współudział. Michael i Lori Fortier, którzy również pomagali McVeighowi (głównie przez pomoc w zwiadzie budynku i pomoc w zdobyciu sfałszowanego prawa jazdy) również trafili na ławę oskażonych. Ostatecznie, ze względu na współpracę ze śledczymi, Michael Fortier skazany został na 12 lat więzienia i grzywnę w wysokości 75 tysięcy dolarów za współudział i niepoinformowanie władz. Za dobre sprawowanie został on zwolniony po 10,5 roku odbycia kary i objęty programem ochrony świadków.

Apelacja obrony, żądająca zmiany wyroku śmierci na dożywocie w wypadku McVeigha spełzła na niczym. Wyrok wykonano poprzez zastrzyk z trucizną 11 lipca 2001 roku w więzieniu federalnym Terre Haute w stanie Indiana. Była to pierwsza od 38 lat egzekucja wykonana z nadania rządu federalnego USA.

#historia #historiajednejfotografii #usa #kronikakryminalnafranka #terroryzm #gruparatowaniapoziomu
Pobierz
źródło: comment_PXFPnbCIr8WjwVDJneVZJJnCgL8aBP3I.jpg
  • 44
Zajebiste. Takie opowieści oparte na faktach, podane szczegóły i motywy sprawców robią na mnie duże wrażenie. Podobne wywarło na mnie czytanie o masakrze w Columbinie przeprowadzonej przez Dylana i Erica. Jak się oglądało te filmiki jak niewinnie chodzili próbować bronie w lesie... albo te amatorskie nagrania z garażu... ciary i jeszcze raz ciary. Dobra robota

@FrankJUnderwood:
@FrankJUnderwood:

Do ataków terrorystycznych z 11 września 2001 roku to właśnie to miasto było świadkiem najgorszego w skutkach ataku terrorystycznego dokonanego na terytorium Stanów Zjednoczonych. Za jego wykonanie odpowiedzialny był mężczyzna widoczny na zdjęciu.

Wyrok wykonano poprzez zastrzyk z trucizną 11 lipca 2001 roku w więzieniu federalnym Terre Haute w stanie Indiana.


A w tekście opis jeszcze innego zamachu - z 1995 roku.
@discusdistrict:

Podobne wywarło na mnie czytanie o masakrze w Columbinie przeprowadzonej przez Dylana i Erica. Jak się oglądało te filmiki jak niewinnie chodzili próbować bronie w lesie... albo te amatorskie nagrania z garażu... ciary i jeszcze raz ciary.


Podeślesz link ?