Wpis z mikrobloga

#podrywajzwykopem #taktyczniejakpodstalingradem #wygryw #mikrokoksy #mirkokoksy #silownia

Mireczki idealny opis sytuacji, jak zrobić sobie "przedpole" u kobiety
Bo prośby do jej znajomych, typu.."szepnij o mnie dobre słówko" są żenujące
Znajomek, chodzi na siłownię, nie jest koksem, tylko mikrokoksem
I tam zauważa dziewczynę poziom mocne 8/10, dziewczę ogólnie zajęta sobą, nie zainteresowana otoczeniem, by zniechęcić zagadujących samców, założone ma słuchawki
Znajomek zdobywa po 2 tygodniach jej numer telefonu od pewnej osoby i wysyła sms w ciągu dnia, ukrywając swoją tożsamość.
Dziewczę oburzone, każe się odczepić, skąd ma ten numer i w ogóle.
On cały czas grzeczny, nie nachalny, wali komplement i życzy udanego dnia i na tym koniec
Dnia następnego, wysyła smsa na rozbudzenie i zachwalając pogodę i życząc dużo uśmiechu, pięknej kobiecie
Zaczyna się wymiana sms-ów, dziewczyna pyta, czy się znają, odpowiada, ze tylko z widzenia.
Po kilku dniach pisania, zyskuje sympatię tym, ze jest miły i nie nachalny, nic nie proponuje nawet spotkania, ot taki wirtualny przyjaciel
(no przecież każda kobieta kogoś takiego potrzebuje)
W końcu dziewczyna pyta, czy znają się z siłowni ?
Chłopak udaje zdziwienie,..... chodzisz na siłownię ?
I pyta ….....skąd ci to przyszło do głowy ?
Dziewczyna, twierdzi, ze jest tam chłopak, który zawsze stara się ćwiczyć blisko i czuje, ze na nią non stop patrzy.
I tu zaczyna się zasianie ziarenka.
Znajomy prosi, by go opisała, bo jest ciekawy co to za rywal.
(tym samym zmusza, dziewczynę, by sięgnęła do pamięci i spróbowała opisać chłopaka z siłowni)
Nasz wirtualny przyjaciel stwierdza,....... pewnie nachalny koks.
(dziewczyna znów jest zmuszona myśleć o koledze z siłowni, ze jednak nachalny nie jest i wcale nie koks, po prostu widać, ze zainteresowany)
W kolejnym dniu znajomy pyta wprost, czy ten z siłowni jej się podoba i czy to jest przyczyna, ze trzyma go na dystans
(sugerując dziewczynie, ze może podświadomie coś się dzieje w związku z chłopakiem z siłowni)
Po kilku dniach rozmowy, dziewczyna, która nigdy nie zamieniła z chłopakiem z siłowni ani słowa, musiała poczuć, ze jest jej bliższy niż pozostali w siłowni, bo jak by nie było rozmawia na jego temat poza siłownią.
Opisuje, wygląd, zachowanie itp
W następnych dniach, wirtualny przyjaciel odgrywa sceny zazdrości, twierdząc, ze chyba lepiej jak przestaną pisać, bo nie zamierza walczyć z jakimiś przystojniakami z siłowni.
Życzy jej szczęścia, że miał plany, po prostu robi z siebie konkretnego debila, wmawiając dziewczynie, ze po prostu, to jak opisuje tego z siłowni, widać, ze coś jest na rzeczy, ze nie chce się sama przed sobą przyznać, ale sprawia jej przyjemność, to ze jest blisko i ze zerka.
A on, ten nasz wirtualny, nie będzie się wpieprzał w kiełkujący związek
Nie wiemy, czy wmówił to dziewczynie, ale jest takie prawdopodobieństwo.
Fakt jest taki, ze dziewczę ściągnęło słuchawki i uśmiecha się do naszego mikrokoksa i wirtualnego przyjaciela w jednej osobie podczas pobytu w siłowni.
Zresztą, wirtualnemu, zabroniła pisać, widocznie stwierdziła, ze lepszy miły, namacalny chłopak z siłowni, niż debil na telefonie z pretensjami.
Cel uświęca środki, ja mu życzę, by to się skończyło wsadzeniem po same kule.

  • 4
@Snufkin_91: @Kacman90: @Seid: @ChoNoTu: ta pasta jest fragmentem mojego życia.

W liceum założyłem fejk konto na naszej klasie i napisałem do dziewczyny rok niżej, która mi się podobała. Rozmawialiśmy, nie kryłem, że ona mi się podoba, ona wiedziała, z której jestem klasy, ale nie wiedziała, kim dokładnie jestem.

W klasie miałem takiego Bartosza, mojego ziomka w tamtych czasach. Ona myślała, że to on, w końcu jakoś tak się