Wpis z mikrobloga

Po powrocie z urlopu w końcu znalazłem nieco czasu żeby odetchnąć i coś naskrobać, dlatego tak jak obiecałem robię małe podsumowanie mojego wyjazdu.

Jak zwykle warto chyba zacząć dlaczego akurat ten kraj.

Wyjazd ten był moim marzeniem od dłuższego czasu. Dużą wagę na pewno miało oglądanie #anime i czytanie #manga. Lubię to robić, ale każdy ma swoje własne zainteresowania.
Początkowo do UK wyjechałem właśnie po to by zarobić na ten wyjazd (minęły prawie 3 lata od tego czasu, ale w końcu się udało).
Wyjazd zacząłem planować dopiero w styczniu. Na jednej z grup na facebooku napisałem, że poszukuję towarzysza podróży. Odezwała się jedna osoba i razem zaczęliśmy planować. Najpierw data, końcówka marca/ początek kwietnia, ponoć najlepszy czas na zwiedzanie.

Kupno biletów.
Ja kupowałem z Birmingham z przesiadką w Amsterdamie (całe 6h!), powrót przez Paryż (2,5h). Kolega bezpośrednio z Warszawy. Cena w obu przypadkach ~3k pln, więc bez tragedii jak na sezon i w miarę późny zakup.

Planowanie też nie było najłatwiejsze. Oboje chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej. Tutaj wielkie dzięki dla @ama_japan, którzy odpowiadali na moje nawet najdrobniejsze pytania (jesteście wielcy, wasze AMA od początku mam w ulubionych!) oraz dla kilku ludzi z pod tagu #japonia.

Na początku chciałem noclegi rezerwować przez airbnb, ale nie znałem mojego towarzysza podróży i był strach (na pewno po obu stronach), czy on mnie nie oszuka. Dlatego każdy z osobna zarezerwował nocleg przez booking.com w tym samym miejscu.

Wylot miałem 22 marca o 6 rano i oczywiście znowu nie mogłem w nocy zmrużyć oka z podekscytowania.
W Tokio byłem 23 marca po 9.
Na lotnisku małe zaskoczenie. Podeszli do mnie reporterzy japońskiej telewizji: prowadzący, tłumaczka i kamerzysta. Proste pytania typu, który raz w Japonii, co chcę zobaczyć, dlaczego akurat ten kraj itp.

Spotkałem się z kolegą w JR Office (o dziwo byłem wcześniej mimo, że miał on na mnie czekać), zgarnęliśmy nasze bilety i od razu rezerwacja miejsc w shinkansenach do Kyoto.

Shinkanseny są wygodne i jest w nich całkiem sporo miejsca (nawet jak ktoś fotel odchylni do tyłu). Jak się rezerwacji nie zdąży zrobić to trzeba iść do wagonów bez przypisanych miejscówek.

Przyjazd do Kyoto po 2,5h. Do hostelu mieliśmy około 30min piechotą. Żaden problem przy okazji poznaliśmy okolicę.
Na pierwszy rzut oka co się rzucało w oczy to wysokie budynki, świątynie co 5min, parki i dużo ludzi.

Wchodzimy do hostelu, witają nas Japończycy. Obsługuje nas pani która zdaje się najlepiej mówić po angielsku wśród całej młodej ekipy. Zamiast użyć słów "check out" pani do nas "you must get out at 10" ( )
Nie powiem lekko się zdziwiłem, ale spodziewałem się tego, że ich angielski nie jest na wysokim poziomie.
Później tłumaczy nam, że NIE możemy używać windy, tylko schody (8 piętro, jakoś przeżyję, zresztą nie miałem zamiaru cały czas być w hostelu). Okazało się całkiem na odwrót niż pani mówiła.
W Kyoto jest bardzo dużo świątyń. Nie będę opisywał każdej z kolei, ale na szczególną uwagę według mnie zasługuje Fushimi Inari.
Sądziłem, że w Kyoto życie nocne raczej będzie słabe, ale łatwo można było znaleźć bar czynny do 1, 3 a nawet do 5 oO

Po 4 nockach udaliśmy się do Nara, gdzie byliśmy pół dnia. Sporo rogatych bestii. Te jelenie gryzą, ale też ładnie się kłaniają ()

Na wieczór pojechaliśmy do Osaki. Udało nam się jeszcze pójść do zamku. W drodze powrotnej poszliśmy do centrum, gdzie spotkaliśmy całkiem sporo większych i mniejszych grup które się promowały.
Następnego dnia Japan Universal Studio. Bardzo duże kolejki (nawet do 3h), ale czasami warto. Żałuję tylko, że nie wykupiłem droższej opcji na te z mniejszą kolejką, bo warto ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Wieczorem odezwał się do mnie pewien mirek. Nie podaje nicku, a jak będzie chciał się tutaj ujawnić to coś napisze :)
Bardzo fajna osoba. Powiem, że lepiej bym się bawił z nim i jego ekipą niż z moim towarzyszem. Czasami chciałem coś zrobić i brakowało mi takiego "no to dawaj".
Spotkaliśmy się później 2 razy w Tokio na piwie. Pozdro kumplu! ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

Kolejny dzień do podróż do Hiroshimy, gdzie zobaczyliśmy zamek i park a później na wyspę Miyajima.
Tutaj trochę źle zrobiliśmy. To znaczy, za późno przyjechaliśmy i spaliśmy na wyspie (fajny tradycyjny guest house), ale życia nocnego nie ma :(

Pobudka rano i jeszcze zwiedzanie wyspy, był ładny przypływ i od rana przybywało sporo ludzi.
Późnej podróż do Tokio.

W Tokio to ja byłem raczej mniej nastawiony na zwiedzanie. Chciałem się odprężyć, pobawić. Oczywiście dużo i tak zobaczyłem. Kilka świątyń, które nie robiły na mnie już takiego samego wrażenia jak w Kyoto, Tokyo Tower, budynek rządu, ogromne wieżowce, blibordy, sporo automatów z grami w Akihabarze, wszystko miało swój urok.
W Tokio byłem w czwartek i wiśnie do końca jeszcze nie rozkwitły. Na szczęście w niedziele się to zmieniło! Byłem wtedy w Harajuku szukaliśmy lolit i elvisów.
Elvisów znaleźliśmy, lolity...no cóż, 2 rosłych białych ludzi w stroju lolit...bleeeeeh ()
Przez połowę mojego pobytu w Tokio padało, dlatego też bardziej chodziliśmy po sklepach, czy właśnie po
Byłem też w kawiarence pokojówek, było dziwnie, ale śmiesznie ((oo))

Chciałbym jeszcze do Japonii wrócić. Na dłużej niż 2 tygodnie, poznać ludzi i ten kraj bardziej od środka. Mam nadzieję, że się to uda w niedalekiej przyszłości.

Wołam @nathaliekill i @mesior oraz oczywiście wszystkich spod tagu #japonia

Link do kilku zdjęć z mojej małej podróży:
ZDJĘCIA
  • 16
@Wiedmolol: Te kible to na prawdę mistrzostwo świata. W zasadzie nie zrobiłbym, tylko kolega mnie o to poprosił ( )
Od razu przepraszam, za chaos w zdjęciach, imgur ustawił tak jak mu pasowało. Nawet próba zmian nie pomaga ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@messek: Na prawdę cieszę się, że się podoba ()
@agent_resistance:
Jedzie się około godziny czasu.
To było bardziej żartobliwe. To jest takie szczypanie, żeby zwrócić na siebie uwagę podczas karmienia (za 150 yen można kupić jedzenie dla nich).
@nathaliekill: Sam sobie zazdroszczę ( )
Tylko teraz znowu kasę zbierać i lecieć ponownie. Już parę moich znajomych zadeklarowało chęć wspólnego wyjazdu za rok, choć co najmniej połowa z nich się wykruszy ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@KowaziS_: Zdjęcia są w cenie posiłku, który jest drogi (ale słodko wygląda) ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Zastanawiałem się czy nie dopłacić tysiąca yenów więcej i mieć ten ich śmieszny występ, ale jednak odpuściłem ( ͡º ͜ʖ͡º)

Teraz być może polecę w okres festiwali, sam jeszcze nie wiem.