Wpis z mikrobloga

Czy III Rzesza była kapitalistyczna?

Niemiecki wzorzec socjalizmu (zwany też wzorcem Hindenburga) nominalnie lub pozornie zachowuje prywatną własność środków produkcji i stwarza wrażenie, że rynki, ceny, płace oraz stopy procentowe pełnią swoją zwykłą funkcję.

W systemie takim nie ma jednak przedsiębiorców, lecz jedynie menadżerowie (w nazistowskim języku prawniczym nazywani Betriebsfuehrer - "wódz produkcji"). Owi szefowie zakładów z pozoru odgrywają ważną rolę w funkcjonowaniu "przedsiębiorstw", które im powierzono. Decydują o zakupach i sprzedaży, zatrudniają pracowników i zwalniają ich, wypłacają wynagrodzenia, zaciągają kredyty, spłacają odsetki i raty kapitałowe. Jednak we wszystkich swoich działaniach muszą bezwarunkowo podporządkować się poleceniom wydawanym przez naczelny urząd do spraw kierowania produkcją.

Taki urząd (w nazistowskich Niemczech było to Reichswirtschaftsministerium) mówi menadżerom, co i jak mają produkować, po jakich cenach i od kogo kupować, po jakich cenach i komu sprzedawać. Każdemu robotnikowi wskazuje miejsce pracy i ustala jego płacę. Decyduje o tym, komu i na jakich warunkach kapitaliści mają powierzać swoje fundusze.

Wymiana rynkowa jest zwykłą fikcją. Wszystkie płace, ceny i stopy procentowe ustala rząd. Są to płace, ceny i stopy procentowe jedynie z nazwy, w rzeczywistości zaś służą jako ilościowe określenia, którymi posługuje się rząd, wydając polecenia dotyczące zawodu, dochodów, konsumpcji i poziomu życia każdego obywatela. Rząd kieruje wszystkimi działaniami produkcyjnymi. Menedżerowie zakładów produkcyjnych kierują się poleceniami rządu, a nie potrzebami konsumentów i strukturą cen rynkowych.

Jest to socjalizm z fasadą kapitalistycznej frazeologii. Zachowane są niektóre terminy zaczerpnięte z opisu gospodarki wolnorynkowej, ale oznaczają one zupełnie co innego niż w gospodarce rynkowej.


Źródło: Ludzkie Działanie, Ludwig von Mises

  • 68
Jest to socjalizm z fasadą kapitalistycznej frazeologii. Zachowane są niektóre terminy zaczerpnięte z opisu gospodarki wolnorynkowej, ale oznaczają one zupełnie co innego niż w gospodarce rynkowej.


@Libertarianin_org:

Jak pisze R. O. Paxton: „Kiedy władza została już
zdobyta, faszystowskie reżimy zakazały strajków, rozwiązywały niezależne związki zawodowe,
zmniejszały siłę nabywczą pracowników najemnych i obfi
ty strumień pieniędzy skierowały na przemysł
zbrojeniowy ku ogromnemu zadowoleniu pracodawców”(3). Bojówki faszystowskie z pomocą policji
pomagały wielkim posiadaczom
@Annak1975_v2:
1. A jak w PRLu były traktowane strajki?
2. I nie powstał przypadkiem jeden, państwowy związek zawodowy? Poza tym prywatne związki zawodowe to właśnie element gospodarki kapitalistycznej.
3. Wydatki na zbrojenia? Czyli wydatki publiczne odgrywały coraz większą rolę w gospodarce, w przeciwieństwie do wydatków prywatnych.
4. Myślę, że wszyscy kapitaliści się cieszyli, gdy musieli prosić rząd o wydanie potrzebnego półproduktu.
@Libertarianin_org: Była giełda papierów wartościowych — był kapitalizm. Przywołując Rothbarda anegdotę o tym rozróżnieniu Misesa (strona 426):

A stock market is crucial to the existence of capitalism and private property. For it means that there is a functioning market in the exchange of private titles to the means of production. There can be no genuine private ownership of capital without a stock market: there can be no true socialism if such
@nomadyzm_jako_odpowiedz:

lthough the Frankfurt Stock Exchange continued to function as a 'domestic stock exchange', it had, in reality, no major function. Nazi economic controls constricted the development of the free market and stock market trading. By and large, potential capital assets were only supposed to benefit the war economy and could no longer be invested in larger bonds or shares.

http://deutsche-boerse.com/dbg-en/about-us/frankfurt-stock-exchange/history-of-the-frankfurt-stock-exchange?frag=2556388

Czyli w III Rzeszy istniały giełdy papierów wartościowych i jednocześnie