Wpis z mikrobloga

Około godziny 15:00 kierowca Opla Astry na ul. Bielskiej w Kozach uderzył w trzy samochody, a następnie uciekając roztrzaskał swój wóz na słupie energetycznym.

Jako pierwsza oberwała ciężarówka, następnie dostawczy Citroen i Iveco. Kierowca Opla nie zamierzał się zatrzymać. Na rogu ul. Bielskiej i Południowej uderzył w słup ale to go nie zatrzymało. Jechał po chodniku przez kilkadziesiąt metrów, a dopiero kilkaset metrów dalej przy kościelnym parkingu zatrzymał się na kolejnym słupie.



Ranny mężczyzna kontynuował swoją ucieczkę pieszo. Wbiegł na teren kościoła gdzie został ujęty przez świadków całego zajścia, którzy ruszyli za nim w pogoń. Stawiał opór i był agresywny, więc jeden z kierowców użył gazu łzawiącego. Na miejscu bardzo szybko pojawiło się kilka patroli policji i załoga pogotowia ratunkowego. Ranny, 33-letni mężczyzna, który miał 4 promile akoholu w wydychanym powietrzu trafił do szpitala w eskorcie policji. Na miejscu zdarzenia pracują aktualnie policjanci, którzy ustalają dokładny przebieg i okoliczności zdarzenia. W bagażniku rozbitego Opla była martwa i rozkładająca się już gęś.
#bielskobiala #heheszki #ges
Pobierz
źródło: comment_5wVfduYNetOgp4i9k462l1XdNLfsWPjt.jpg
  • 4
@anty-fronda:
Wszyscy oceniają biednego kierowce, że jak tak można i w ogóle. A ktoś zastanawiał się nad motywami działania pijanego kierowcy? Otóż nie! Już wyjaśniam: Kilka dni przed zdarzeniem ta gęś (znana jako Farfetch'd) wpadła pod koła innego wozu, nasz zrozpaczony bohater nie mógł znieść śmierci swego najsilniejszego Pokemona, więc postanowił utopić smutki, wszystko byłoby normalnie gdyby nie to, że alkohol sprawił, iż kierowca pomyślał że odratują mu pupila w PokeCenter...