Aktywne Wpisy
Ynfluencer +47
Fajnie mój kolega podsumował wczoraj kult nieruchomości panujący wśród Polaków, że ceny nieruchomości nie spadną nawet w kompletnym kryzysie, bo kult nieruchów jest silniejszy niż nawet jakieś skrajnie radykalne odłamy Islamu.
I wiecie co? Wy też jesteście wyznawcami, którzy rzuca się natychmiast bronić nieruchów sarkazmem i docinkami. Nie raz tu z wami gadałem i to jest u was czysto emocjonalny kult, ma charakter sekty. Uwydatniacie wszystkie przesłanki za wzrostami (które owszem są,
I wiecie co? Wy też jesteście wyznawcami, którzy rzuca się natychmiast bronić nieruchów sarkazmem i docinkami. Nie raz tu z wami gadałem i to jest u was czysto emocjonalny kult, ma charakter sekty. Uwydatniacie wszystkie przesłanki za wzrostami (które owszem są,
PanPomidorek +59
Prawie 12 lat siedzę na Mirko i nikomu nie wadze, ale taki debiil to mi się nigdy jeszcze nie trafił xD Gościu przywalil się na priv do mojego nicku, który ustawiłem sobie te ponad dekadę temu i oczywiście nie da się go zmienić. Ta jego pasywna agresywność na tyle mnie poirytowała, że musiałem wrzucić idiotę na czarno ( ͡º ͜ʖ͡º)
#wykop #debil #wykopek #czarnolisto
#wykop #debil #wykopek #czarnolisto
Czy zastanawiałeś się kiedyś jakie jest prawdopodobieństwo naszego istnienia? Cóż, najwięksi fizycy tego świata się zastanawiali i wyszło, że większą szanse masz na bycie trafionym przez piorun - jakieś 100000000000000000000 razy w ciągu swojego życia (liczba zmyślona).
Świat wygląda na idealnie dostrojony. Czy wiedziałeś, że gdyby choćby odrobinę zmienić stałą grawitacyjną lub elektromagnetyczną to nasze gwiazdy by nie powstały? Mówią o tym wszyscy wielcy fizycy:
Gdyby minimalnie zmienić siłę jądrową, to nie powstałoby większość pierwiastków, nie wspominając nawet o wodzie!
Masa kwarków, które budują nasz świat, również jest idealnie skonstruowana, wręcz zaprogramowana - powiedziałby informatyk!
Takich niuansów mógłbym wymienić jeszcze mnóstwo.
Pytanie do Ciebie jest więc proste. Co jest bardziej prawdopodobne? Że wszystkie te stałe, które są idealnie dopasowane, zostały tak dopasowane z czystego przypadku? Czy może, że stał za tym jakiś inteligentny stwórca?
Wyobraź sobie dwa światy, jeden ze stałymi fizycznymi totalnie losowymi, a drugi zaprojektowany od podstaw - który bardziej pasuje do naszego świata?
.
.
.
.
.
.
Mniej więcej tak przebiega współczesna wersja argumentu fine-tuning (precyzyjne dostrojenie). Muszę przyznać, że jest to jeden z najlepszych argumentów za istnieniem siły wyższej jakie znam. Uważam go za najbardziej przekonywujący. ACZKOLWIEK, przedstawię pewną analogię.
Zróbmy sobie taki mały eksperyment myślowy. Przebiegał będzie on tak - rozpocznę rzucanie kostką i będę po kolei zapisywał oczka, które wypadną. Powstanie mi w ten sposób pewna sekwencja zapisanych cyfr.
Rozpocznijmy więc. Liczymy prawdopodobieństwo wypadnięcia każdego z oczek, początkowo - 1/6.
Wypadło 3, zapisuję, znowu rzucam, znowu szansa na dowolną cyfrę to 1/6. Tym razem wypadło 2, zastanawiające. Rzucam jeszcze raz - znowu 2! Aha! Kolejny raz, tym razem 6! Największa z liczb, to nie przypadek. Następnie rzucam tak 97 razy - łącznie 100.
Patrzę na ciąg zapisanych 100 cyfr. Szybka kalkulacja pozwala mi powiedzieć jaka była szansa, że akurat w takiej kolejności wypadną mi te konkretne cyfry - 1/(6)^100
SZANSA NA TO, ŻE AKURAT TE CYFRY MI WYPADŁY TO:
1 DO 653318623500070906096690267158057820537143710472954871543071966369497141477376
Upraszczając: 6.5 × 10^77
Skala porównawcza: ~~ 0.0065 × ilość atomów w obserwowanym wszechświecie (~~ 10^80)
Czy takie prawdopodobieństwo może być stworzone przypadkiem? Czy takie rzuty kością z dokładnie takimi cyframi, mogły zostać wyrzucone kompletnym przypadkiem? Otóż tak, mogły. Przecież właśnie to zrobiliśmy. O co tutaj więc chodzi? A no o to, że w naszym eksperymencie od początku do końca prawdopodobieństwo wyrzucenia tych własnie cyfr wynosiło 1.
.
.
.
.
Teraz już odnośnie samego argumentu - nie wiemy czy stałe fizyczne są jakkolwiek zmienialne. Jest to czystoteoretyczne rozważanie. Nie zaobserwowaliśmy nigdy wszechświata, który miałby inne stałe fizyczne w związku z czym ciężko coś powiedzieć na temat prawdopodobieństwa. Być może prawdopodobieństwo stworzenia się właśnie takiego wszechświata to 1? Co więcej - omawiamy już wynik po fakcie - to już się wydarzyło, a my będąc efektem wyniku (kartką z zapisanymi cyframi) mówimy - patrzcie, te rzuty przed nami były dokładnie takie same, idealnie dopasowane do nas.
Co więcej - argument mówi również o tym jak wszechświat jest idealnie dostosowany do życia - kolejna rzecz, z którą ciężko się zgodzić. Przecież zdecydowanie większa część wszechświata to pustka, nic tam nie ma. Zdecydowana większość układów nie posiada planet w strefie habitacyjnej. Te planety, które są w strefie możliwej teoretycznie do istnienia płynnej wody - owej wody prawdopodobnie w większości nie posiadają. Ilość czynników, które eliminują prawie cały wszechświat z możliwości istnienia życia pokazuje, że wszechświat nie został zaprojektowany dla życia.
Ewolucja sugeruje nam, że to nie świat został stworzony dla nas, ale my dla świata. To nasze organizmy przez miliardy lat dostosowywały się do warunków panujących na planecie, a nie planeta dostosowywała się do nas.
Nie wiemy również ile "wszechświat miał prób" zanim powstał. Nie wiemy również czy nie ma więcej, niż jednego wszechświata (teoria wieloświatów). Ciężko więc cokolwiek powiedzieć o szansach i prawdopodobieństwie istnienia. Co więcej, może mógłby istnieć wszechświat z zupełnie innymi stałymi, tylko w innej formie? Życie nieoparte na węglu? Zupełnie inne pierwiastki? Inne prawa natury?
Bez wątpienia jednak - cud samego powstania spędza mi sen z powiek. Wszechświat istnieje, czy to się nam podoba czy nie - Dlaczego? Czy w ogóle zadanie pytania dlaczego ma sens? No właśnie, zapraszam do dyskusji :)
#bekazkatoli #gzresrobiwpisy #gruparatowaniapoziomu
Innym ciekawym argumentem jest porównanie naszego rozumu, do rozumu jakiegoś owada. Chociaż w sumie tutaj nawet nie ma co porównywać, bo
1) Jest skrajnie subiektywny; znaną nam organizację rzeczywistości wysuwając ponad wszystkie inne, które istniałyby przy innych wartościach stałych fizycznych. Innymi słowy - to prawda, że nie powstalibyśmy my, ani gwiazdy ani planety. Tylko co z tego? Cała wyjątkowość "naszości" jest wynikiem perspektywy przyspawanej do warunków, jakie znamy i sposobu, w jaki postrzegamy świat. Tak naprawdę, nie jest jednak wcale uprzywilejowana.
Kompletnie nie tego dotyczyła moja analogia. Moja analogia miała tylko pokazać, że tak naprawdę to idealne dostrojenie jest idealne tylko dlatego, że my nadajemy mu taki sens. Przecież gdyby stałe były inne i w tym innym wszechświecie powstałoby rozumne życie - ono również, zdaje się, mogłoby powiedzieć, że
@gzres: Ale czy przypadkiem nie ma w ogóle takiej możliwości by rozumne życie powstało, gdyby chociaż jedna "stała" była minimalnie inna ? Przecież o to chyba właśnie chodzi w tej teorii, czyż nie ?
Serio nie wiem czy to ja jestem jakiś głupi i czegoś nie rozumiem, czy po prostu Twoja analogia nie ma żadnego sensu i jakoś
To jest sedno Twojej wypowiedzi. I wiesz co Ci powiem? Ja się z tym zgadzam, tak właśnie jest.
@gzres: Ale istnienie jakiejś innej formy świata w którym powstało by życie jest co najwyżej zwykłą hipotezą, taką jak i istnienie jakiegoś stwórcy, ale to wszystko tak jak wcześniej pisałem nie ma nic wspólnego z opisanym i udowodnionym dostrojeniem naszego świata.
W oparciu o
PRZECIEŻ TO JEST GŁÓWNA OŚ ARGUMENTACYJNA IDEALNEGO DOSTROJENIA. Nasz świat jest idealnie dostrojony do nas bo możemy sobie wyobrazić świat, który ma jakąś zmienioną wartość stałej i byłby to gorzej