Wpis z mikrobloga

Mam nadzieję że Mirabelki i Mirki się nie przerażą objętościa posta. Według mojej statystyki przeczytanie tej ściany tekstu powinno zająć około 3 minut. Jeśli 1000 słów was nie zachęca to obiecuję, że następny artykuł będzie krótszy, a o jego temetyce można przeczytać na końcu.
tldr


Czy limity prędkości są nam potrzebne ?
Dla niektórych ograniczenia prędkości są absolutnie niezbędne by utrzymać bezpieczeństwo na naszych drogach. Dla innych to jedynie umowne źródło utrzymania dla gmin i relikt zamierzchłych czasów, wraz z rosnąca liczba samonaprowadzających się aut być może przestanie być to coś na co codziennie będziemy musieli zwracać uwagę dziś jednak postarałam się przedstawić ogólny zarys problemu biorąc pod lupę miejsce narodzin marek jak ford czy cadillac.
Jak wyglądał początek limitów prędkości w USA ?
w 1899 roku Jacob German, kierowca... elektrycznej taksówki został zatrzymany przez policjanta na rowerze za jazdę z szaloną ówczes prędkością 20 km/h.

Początek Ograniczeń Prędkości
W roku 1930 około 50 % stanów w Ameryce posiadało własne limity prędkości. Dopiero roku 1942 ustanowiony został krajowy limit 35 mph by oszczędzać paliwo i gumę. Były to zasoby strategiczne i potrzebne podczas drugiej wojny światowej. Po zakończeniu konfliktu poszczególne stany zaczęły kwestionować zasadność wcześniejszego prawa, z powodu braku potrzeby oszczędzania oraz podparły się retoryką niezależności stanów od federalnego rządu. Limity prędkości zostały ponownie ustalane przez każdy stan osobno. W roku '74 Amerykę nawiedziła kolejna motoryzacyjna katastrofa- kryzys paliwowy. Rząd Stanów Zjednoczonych w tej kryzysowej sytuacji zareagował wprowadzając tzw. "Emergency Highway Energy Conservation Act", w skrócie EHECA, a po Polsku luźno tłumacząc: "Ustawę o kryzysowej konserwacji energii na drogach". Nie wprowadziła ona z góry ustalonego limitu, a ograniczyła finansowanie projektów infrastrukturalnych dotyczących dróg dla stanów, które przekraczały ograniczenie prędkości zawarte w ustawie czyli 55 mph czyli nasze polskie 90 km/h. Liczba ta wynikała z badania, które wskazywało, że jest to prędkość przy której większość aut spala najmniej paliwa w relacji do prędkości. Wbrew oczekiwaniom kierowców ustawa zmusiła wszystkie stany do dostosowania się do tego limitu ponieważ nie były wstanie utrzymać istniejącej już wtedy dużej sieci dróg. Ku zaskoczeniu ustawodawców, taka zmiana okazała się zmniejszyć zużycie paliw o około 1%.
Z czasem pojedyncze stany wygrały i EHECA zostało zniesione w 95 roku. Odzyskały one ponownie niezależność w ustalaniu własnych limitów, ale powstało jednak pytanie...

Jak ustalić jaka maksymalna prędkość jest najbardziej odpowiednia?
Jako osoba w tej pozycji nasze dane możemy uzyskać z kilku źródeł np. z obserwacji natury, inżynierii i ludzkich zachowań. Jest to ogromne uproszczenie, ale też jedyny sposób by złożony problem przedstawić w formie przyswajalnej na krótką ciekawostkę. Ludzie badający ruch drogowy ustalając limit prędkości biorą pod uwagę kilka czynników: pogodę, lokacje, stan nawierzchni i widoczność oraz funkcje drogi, ryzyko wypadków natężenie ruchu rodzaj asfaltu, szerokość pasa i częstotliwość remontów, najważniejszym komponentem jest jednak ludzkie zachowanie, które ma najwięcej wspólnego z bezpieczeństwem. Najważniejszym modelem analizy tych danych jest tzw. zasada 85%, oznacza ona ze badający monitorują drogę zbierając dane o prędkości każdego auta. Następnie uznają prędkość używana przez 85% ludzi jako tą przy, której większość ludzi czuje się komfortowo jadąc, ponieważ założeniem zmian w prawie było idea, by nowe limity były w powszechnej zgodzie z poczuciem bezpieczeństwa użytkowników dróg. Można wywnioskować, że limit prędkości to: mix inżynierii i natury pod postacią ludzkiego zachowania. Mimo pozornie dobrego systemu ustalania prędkości w USA, zanim proponowane wartości wejdą w życie muszą one przejść przez sito: polityków, grup aktywistów oraz typowe Grażyny. Końcowy wynik zostaje wtedy sowicie zaniżony, średnio o ponad 15 mph czyli, aż 25 km/h. Powoduje to sytuacje, która dzieli kierowców na tych, którzy jada zgodnie z przepisami i tych kierujących się rozsądkiem, a który pokrywa się z założeniami zasady 85%. Prowadzi to do serii problemów zaczynając od oczywistego. Jazda z perfekcyjnie bezpieczna prędkością wg racjonalnego osądu często jest wbrew prawu. Wiele osób jeździ z prędkościami niżej jak i powyżej 10 km/h co potrafi stworzyć sytuacje kolizji np. na dwu pasmowej drodze podczas zmieniania pasa jedna osoba jedzie 80 km/h na drodze gdzie bezpieczne jest 115 km/h, a limit wynosi 90 km/h. W tym samym momencie osoba na lewym pasie jedzie 125 km/h tworząc około 45 km/h różnicy między dwoma uczestnikami ruchu, gdzie obydwoje czuja się bezpiecznie. To jest przyczyna wielu wypadków co prowadzi nas do pytania...

Czy limity prędkości pomagają, czy tworzą niepotrzebne ryzyka?
Dodatkowa cecha tej rozbieżności prędkości jest taka, że limity przestają wydawać się zasadne co powiększa różnice jeszcze bardziej. Amerykański Departament Transportu przeprowadził badanie na 100 drogach w 22 stanach przed i po wprowadzeniem limitów prędkości i doszedł do wniosku, że niższe limity prędkości nie oznaczają mniejszej ilości wypadków.
Inne badanie tym razem z Narodowego Instytutu Zdrowia badało efekty zniesienia narodowego maksymalnego limitu prędkości i doszło do konkluzji iż wypadki które miały miejsce były dużo częściej śmiertelne. Wyższe limity są tak samo statystycznie bezpieczne jednak bardziej śmiertelne, są jednak ich dobre strony? Wielu ludzi jako przykład idealnej drogi poda niemieckie autobahny, gdzie w wielu miejscach limity nie obowiązują. Nie wynika to jednak z limitów samych w sobie, a dużo wyższym kosztem zrobienia prawa jazdy w Niemczech. Kwota wyrobienia prawa jazdy u naszych zachodnich sąsiadów to około 2000 dolarów, a Ameryką gdzie koszta te oscylują około 300 dolarów. Kierowcy zza naszej zachodniej granicy są więc dużo bardziej do przestrzegania ogólno przyjętych zasad.

Czy limity prędkości są potrzebne?
Jako kolejna ciekawostkę dodam iż często ptaki przesiadujące na drzewach bądź przewodach wzdłuż drogi również dostosowują się w swoim locie do średniej prędkości z jaka jada auta. Cytując Europejskie Centrum Obserwacji Bezpieczeństwa Drogowego (European Road Safety Observatory) na każdy jeden kilometr na godzinę więcej limitu prędkości obserwujemy, aż 3% więcej wypadków. Po ustanowieniu pierwszego limitu na drodze researcherzy często wracają i poprawiają wcześniejsze limity by bardziej dostosować je do panującej kultury jazdy.

Następnym artykułem, który się pojawi ma roboczą nazwę: "Jak księgowi kupują samochody? Innymi słowy: nowe przepisy lesingu i obecne wykorzystanie w pigułce.
Jeśli jesteś zainteresowany zakupem nowego samochodu ze średnio 20% rabatem z polskiej bądź niemieckiej dystrybucji zachęcam do kontaktu na PW.
Zachęcam do obserwowania tagu który stworzyłam #glamrides

Tagi: #motoryzacja #zainteresowania #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #samochody #przemyslenia #prawo #prawonadrodze #bezpieczenstwo #ubezpieczenia
quotta - Mam nadzieję że Mirabelki i Mirki się nie przerażą objętościa posta. Według ...

źródło: comment_2ukIA66rQvV2W0eME6gbVY8tNNrEPFbi.jpg

Pobierz
  • 20
@quotta: W Polsce jak w lesie. Wystarczy jeden czy dwa wypadki i już pędzą stawiać „40” na prostej drodze, a nikomu nie przyjdzie do głowy przeanalizować, czy problemem nie jest np. ukształtowanie terenu czy stan nawierzchni. Przez to masa dróg ma tak #!$%@? ograniczenia prędkości, że w zasadzie już dawno przestałem się nimi sugerować, bo na palcach jednej ręki zliczyłbym miejsca, gdzie rzeczywiście dany znak wskazuje maksymalną bezpieczną prędkość poruszania się
Bo na chwilę obecną nic nie stoi na przeszkodzie, żeby postawić znak wskazujący obszar zabudowany w szczerym polu.


@Pangia: Na drogach różne debilizmy się spotyka, jak choćby obszar zabudowany gdzieś w lesie lub polach, ale nie znaczy to, że jest to oznaczenie zgodne z prawem.

5.2.48.2. Ustalenie granic obszaru zabudowanego
Granica obszaru zabudowanego wyznaczonego znakiem D-42 powinna być powiązana z występującą wzdłuż drogi zabudową o charakterze mieszkalnym i występującym na drodze
@quotta: potrzebujemy limitów choćby z tak pragmatycznego powodu, żeby komuś #!$%@?ącemu jak wariat móc podać konkretne argumenty czemu dostaje mandat. Bo "według mnie jechał pan za szybko" nijak nie ma pola do "przekroczył pan dozwoloną prędkość o 30 km/h"
@One_Stone: Magiczny zwrot „powinna być” sprawia, że można pod to podciągnąć cokolwiek, co akurat będzie komukolwiek tam pasowało. A bo ludzie chodzą do sklepu, a bo jest skrzyżowanie z drogą polną, a bo sołtys mieszka przy drodze i inne tego typu sytuacje. Dopóki nie są wyznaczone jakieś ścisłe ramy i zostawia się takie ogólnikowe niedopowiedzenia, to zawsze każdy urząd się wykręci, że przecież to się zgadza z ustawą i tak ogólnie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Pangia: w jakiej miejscowości to jest ? XD

A co do tematu, ja traktuję ograniczenia prędkości, nie jako właśnie ograniczenia a informację.
Często stoją 50 chociażby przed ostrymi zakrętami czy koło szkoły, gdzie wiadomo warto uważać.
Prędkość prędkością, ale można jechać 60 chociażby przy szkole i być bardziej uważnym niż jadąc 30
@igrek97: Że zabudowany w lesie? W Nakliku, jak jedziesz od Leżajska i Kulna. Jest takie sporej wielkości skrzyżowanie ze znakiem STOP i tak ze 300 metrów przed nim stoi znak o terenie zabudowanym, chociaż jesteś w środku lasu. Fakt, nieco dalej są rzeczywiście domy przy drodze, ale no #!$%@? jednak nie w tym miejscu, w którym D-42 stoi.

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Pangia: bo tam wyjeżdżając od lasu że strony Lezajska, jest przystanek.
W sumie to to #!$%@?, mnie kiedyś tam policja w środku nocy zatrzymała, stali na pasie wyłączonym z ruchu, bez świateł, bez koguta ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Jeszcze mi 5 dych #!$%@? za brak gaśnicy #!$%@?
@quotta: gdzie rzeczywiście dany znak wskazuje maksymalną bezpieczną prędkość poruszania się w idealnych warunkach atmosferycznych dla danej drogi


Zgadzam się z Twoją wypowiedzią, ale tu źle myślisz. Znaki są całoroczne. Więc muszą być dostosowane do pór roku, do idealnych kierowców jak i tych niedzielnych. Tak samo do zadbanych samochodów jak i #!$%@? trupów które poruszają się po naszych drogach.
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią, ale tu źle myślisz. Znaki są całoroczne


@zolwik89: ale tu ma zastosowanie inny przepis. Kierujący nie musi jechać tyle, ile jest na znaku. Musi natomiast dostosować prędkość między innymi do swoich umiejętności.

Art. 19.
1. Kierujący pojazdemjest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i
@igrek97: Za skrzyżowaniem. Przed skrzyżowaniem jest ograniczenie do 30 km/h.
@One_Stone: Tam jest o wiele za mały ruch, żeby jakikolwiek autobus miał problem z włączeniem się do ruchu z zatoczki. Nie jeżdżę tam często, ale nigdy nie zdarzyło mi się tam natrafić na jakiś drugi Rajd Polski, ot, typowa droga wojewódzka na jakimś zadupiu, czyli gdyby nie ludzie pracujący za kółkiem, to zbierałaby tylko kurz.