Wpis z mikrobloga

#wykopoczta

Bardzo podoba mi się idea wykopoczty, jednak wciąż moją uwagę zwraca jedna rzecz. Niektóre paczki wyglądają super, niektóre może są mniej okazałe, ale widać, że ktoś włożył w nie serce, ale pojawiają się też takie, które wyglądają jakby ktoś wrzucił do niej przedmioty przeznaczone do wyrzucenia. Jakieś używane gadżety reklamowe i inne bezwartościowe bibeloty (nie chodzi o wartość materialną), których ktoś miał się pozbyć tak czy inaczej, a teraz znalazł dobrą okazję. Wzbudza to we mnie zażenowanie i współczucie dla obdarowanych, którzy z grzeczności gimnastykują się szukając sposobów jak przedstawić paczkę jako fajną. Chwilami brzmi to jak "o jaki zajebisty odrapany i podniszczony breloczek firmy Kluczex, zawsze chciałem taki mieć". Jak się nie ma kasy, to przecież można zrobić coś komuś własnoręcznie, a nie wysyłać śmieci. A może się czepiam?
  • 39
@Bartek_: Nie zgadzam się z tym, żeby wykluczać osoby mniej majętne. Nie tędy droga. Ale wystarczy przecież odrobina inwencji, żeby zrobić coś samemu.
@Ned: przyznam się, że sporo gadżetów dałam jednej z marki samochodów. Ale są nowe i na dodatek tam pracuję, a że mój wylosowany mirek ma samochód to czemu by nie wysłać? Plus słodycze. Ale dlatego była możliwość napisania notatki, aby napisać coś o sobie. Ja dostałam zupełnie co innego, ale prezent mi się podobał. :)
@Ned: wiesz, ja nie podchodzę do tego jako "muszę koniecznie dostać coś zajebistego". Bardziej traktuję to jako zabawę niespodziankową z jedną wielką niewiadomą. Owszem, breloczek używany za 3 zeta to siara, ale hej - ktoś mimo wszystko włożył to do paki i poszedł z tym na pocztę. Nie pochwalam tego i pewnie nikt nie chciałby być adresatem takiej przesyłki "bo smutno", ale z drugiej strony - równie dobrze mogłeś tam znaleźć
@RRybak: Szczerze zazdroszczę optymizmu ;) Pewnie w niektórych przypadkach jest tak jak mówisz. Niestety obawiam się, że w większości takich przypadków to jest podejście na zasadzie "wyślę cokolwiek, a dostanę fajną paczkę". Czyli na zasadzie kalkulacji zysków i strat. A może po prostu czyste lenistwo.
@Ned: @GrabkaMan @Dreszczyk: To może należałoby jednak uruchomić galerie poprzednich edycji, ale z konkretnymi loginami. Każdy mógłby zobaczyć co mniej więcej ktoś dostał, co kto wysłał. Ocenić na ile ktoś się przyłożył, na ile zasępił i odpowiednio go potraktować. Jak sam dostanie zapalniczkę, to szybko mu się "bilans zysków i strat" wyrówna i następnym razem nie weźmie udziału, albo się zastanowi co robi.

Na upartego można wprowadzić też 5cio gwiazdkową
@Ned: Paczka podlegałaby ocenie TYLKO przez użytkownika obdarowanego - nie rzucałbym tego na forum, bo faktycznie byłoby tak jak mówisz. Poza tym gwiazdki miałby pomagać w weryfikacji, a nie zastępować ją. No ale.. to takie moje pomysły :)
@Ned:

i inne bezwartościowe bibeloty (nie chodzi o wartość materialną)


Mi wykopoczta przypomina szkolne mikołajki i dlatego doskonale rozumiem o czym piszesz. W szkole zasady były podobne - losowanie, niby anonimowość (tutaj i tak jest z tym chyba dużo lepiej), jakaś przybliżona kwota do wydania na paczkę i ostatecznie rozdawanie pod klasową choinką. W teorii wszystko super, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto zrobi paczkę totalnie na odwal się. I
@Ned:

''jest się. człowiekiem, który jak już w coś wchodzi, to stara się zrobić swoje jak najlepiej'' ooo to to! Zwłaszcza, że wykop to stado ludzi o najwyższych lotów guście, nieprzeciętnie wykształconych i paskach płacowych rodem z Google. Wstydźcie się, wy którzy wysyłacie kilogramy śmieci. Wstydźcie!!
@Ned: Z drugiej strony są tez osoby, które gówno wpisały w wykopoczcie i #!$%@? wie co im wysłać. Osoba której wysyłałem wpisała, że chce 100zł na mandat... I to wszystko. Kompletnie nie było jak spersonalizować paczki, więc dostał gumki, wino i list :<