Wpis z mikrobloga

@aegispolis: po co? Żeby go później obgadali ze swoimi znajomymi i jakieś plotki chodziły gdzieś dalej? Przyjaciel jest kimś kogo pytasz o radę, zwierzasz się ze swoich prywatnych spraw, i on ma to wg Ciebie przedyskutować z randomami ze swojej pracy?
Fakt, plotki i oszczerstwa na temat opa same się nie zrobią, trzeba pomóc wyjawiając swoje przemyślenia koledze z pracy xD.
prawie kazdy tak dzisiaj ma oprocz lasek i oskarków


@razem: nie, tylko paru spierdoksów z wykopu tak ma, którzy zamiast dbać o znajomości wolą kisić się we własnym sosie i narzekać.
@razem: jak każdy normalny człowiek - dziesiątki dobrych znajomych, w tym nie tylko ludzie w mieście w którym żyję, ale też rozlokowanych w różnych innych miastach i wsiach Polski i zagranicy. Jedni bliżsi, inni dalsi.

95% ludzi których znam ma podobnie.
po co? Żeby go później obgadali ze swoimi znajomymi i jakieś plotki chodziły gdzieś dalej? Przyjaciel jest kimś kogo pytasz o radę, zwierzasz się ze swoich prywatnych spraw, i on ma to wg Ciebie przedyskutować z randomami ze swojej pracy?

Fakt, plotki i oszczerstwa na temat opa same się nie zrobią, trzeba pomóc wyjawiając swoje przemyślenia koledze z pracy xD.


@Glikol_Propylenowy: myślałeś nad wizytą u psychologa albo psychiatry? Brzmi to jak
Zwykle relacje biznesowe, nic to nie ma wspólnego z przyjaźniami z lat szkolnych.


@sikalafou: Zależy, mam przyjaciela od 17 lat, i kumpli mimo wieku do śmieszkowania przy hamburgerze
@Bover: @aegispolis Okej, to może inaczej, przeczytałem swoją wypowiedź i dla kogoś, kto nie zna kontekstu mogła ona zabrzmieć trochę schizofreniczne, ale chciałbym dać wam lekka perspektywę tego co sam przeżyłem i dlaczego mam takie, a nie inne zdanie na ten temat. Bycie otwartym, szczerym i wylewnym skończyło się tym, że ludzie zaczęli zbytnio ingerować w moje życie, byli dwulicowi, udawali przyjaciół a tak naprawdę wyśmiewali się z moich problemów, narobili
Diagnozowanie komuś urojeń na podstawie jednego postu na wykopie jest strasznie słabe :)


@Glikol_Propylenowy: to fakt. Słabe jest też wmawianie innym, że wszyscy ludzie wokół są źli. Twoja historia jest bardzo dziwna i cóż, nie spodoba ci się to, ale nie brzmi wiarygodnie.
@Bover: Cóż, masz prawo tak twierdzić, nie ma jednak żadnego powodu, dla którego miałbym kłamać. Na potwierdzenie moich słów polecam poczytać sobie moje posty na Mirko z przed dwóch lat (większość i tak została przeze mnie usunieta, chociaż nie pisze tam zbytnio o samym tle i sytuacjach w pracy, tak obraz kliniczny ciężkiej depresji, która została przez nie zainicjowana, jest w nich bardzo widoczny.
chciałbym dać wam lekka perspektywę tego co sam przeżyłem i dlaczego mam takie, a


@Glikol_Propylenowy: w swoim życiu, przeżyłem lincz na mnie potem prześladowanie, maltretowanie w zasadzie, kilka lat. #!$%@?ło mi to życie. Ludzie - nie mają, i nie będą mieć bladego pojęcia o takich rzeczach tak jak Ty czy ja, o nie wiem, laryngologii. Bo musieli by przeżyć odnosząc się do tego przykładu, szkole medyczna jej trwogi, trudy i powody
@w_glab_przeszlosci: powiem Ci Mirek... Zjadłem już tego chleba i tak. Nie wiem, może poznałeś to samo. Ale zdobycie tych znajomych to jedno, a utrzymanie ich - przez ich #!$%@?, swoje #!$%@? i ich efekty, schizy, odpały jakie się ma swoje i ich, obawy - to jest inna para kaloszy. Też za bardzo w moim punkcie nie wiem za bardzo co robić, stosuje wykop do dawkowania sobie jakichs relacji
mnie też wyślij do psychologa XD na kurs tańca mnie wyślij, pomoże przecież bo jak Ci się może mieścić w głowie że mogłoby nie zadziałać. Z takimi ludźmi co nie chcą iść na kurs tańca albo im tam nie wychodzi, jest coś nie tak - uwierz. Każdy z twoich kolegów rację by przyznal jak jesteście takimi samymi n0rmikami tylko jak w tym przykładzie wyżej, takie macie o tym pojęcie jak to ile
@Bover: niby tak, tylko bez ładunku i ciężaru jaki ja czuję to tobie powiedzieć że jestem toksyczny to jakbyś poszedł do sklepu z ludźmi i tam mówił że ten nie bo się boi pająków a ten nie bo go ojciec bił a ten nie bo ma słabe stopnie
@interpenetrate: nie nie, nie rozumiesz nadal. Przerzucasz problem na innych albo "los", a nie skupiasz się na tym, gdzie najprawdopodobniej problem tkwi - czyli twoim własnym zachowaniu i podejściu do ludzi niczym do przedmiotów.
A nad tym można serio pracować, szczególnie gdy się sięgnie po pomoc.
@Bover: no dobrze, ale powiedzmy że byłem gnębiony, prześladowany w szkole. No to wina jest po mojej stronie bo co mogłem zrobić? Zachowywać się jak inny człowiek, czy ich pozabijać czy co, być mądrzejszym lepszym niż umiałem?
Bo do chce zrozumieć jak jest to coś co mi może pomóc. Bo wiele razy myślałem czy coś zawiniłem
@interpenetrate: ale co, nadal jesteś w szkole i cię gnębią?
Jeśli nie, to o co ci chodzi? Czemu wszystkich wokół wyzywasz a na koniec płaczesz, że czujesz się nielubiany i straszysz innymi ludźmi?