Wpis z mikrobloga

Mirki, pierwszy dzień w pracy i jaka akcja. Wyjechałem na wakacje do pracy do Holandii, dlatego słoiki, wózki i emigracja.

Afera na całą firmę, bo koleś pierwszy(mój współlokator) jechał z ładunkiem(trochę ciężkie), jakiś debil #!$%@?ł z widłami w górze, łamiąc przy tym większość zasad bhp z wózków.

#!$%@?ł się na pełnej prędkości w ładunek, widłami uszkodził platformę i oberwał metalową rurą(fi 10, 2mm, dla #metalboners) w twarz.

Szczęka tak bardzo #!$%@?, zębów tak bardzo brak :D

Teraz ten debil chce pobić mojego współlokatora bo... to człowiek wyznający #!$%@? każdemu. Teraz gość chce kupić poszkodowanemu flaszke bo się boi o życie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#coolstory #truestory #praca #pracbaza #holandia #wozkiwidlowe #emigracja
  • 7
@Shelsing: Jak było ze znalezieniem pracy na wózkach w Holandii? Bo ja w poprzednim tygodniu zdałem egzamin na wózki, a gdzieś za rok wybierałbym się właśnie gdzieś w te strony na tym stanowisku. I czy trzeba znać język Holenderski (aby pracować na wózkach), czy wystarczy dobry angielski? Bo wg opinii mojego krewnego jest tak, że z fizyczną robotą problemów nie ma, ale do wózków wymagany jest holenderski. I jeszcze jedno pytanko,
@miciek335: generalnie jeszcze nie wiem czy dostane kluczyki do wózka, zatrudniłem się na fizycznego bo byłem pod ścianą. ważne info: polskie certyfikaty na wózki w nl nic nie znaczą. musisz mieć albo kupe doświadczenia albo holenderskie szkolenie. niektóre zakłady robią za friko, u mnie 200e. ja też zrobiłem kurs i cudem będzie jak dostane kluczyk choćby do paleciaka.

@MrHouse22: dla uśmierzenia bólu. ale faktycznie, teraz facet może ją opróżnić tylko