Wpis z mikrobloga

Mirki co beka xD Mama wyjeżdża czasami do Katowic opiekować się starszą Panią. Wróciła niedawno i opowiada mi co przydarzyło się sąsiadom. Mianowicie, sąsiedzi kupili całkiem nowe rowery, elegancja francja, nie mogli się nachwalić. Mieli syna, gość koło 18-19 lat, zostawił rowery w korytarzu i mówi że zaraz schowa, wszystko będzie git, ale oczywiście zapomniał. Jeden z rowerów oczywiście zniknął. Sąsiedzi od razu zawiadomienie na policje i te sprawy.

Mija dzień, wstają rano, wychodzą na korytarz a tu rower stoi, a przy nim karteczka z napisem "Przepraszam za pożyczenie roweru i jednocześnie dziękuję, gdyż dzięki niemu nie spóźniłem się do pracy. W zamian za problem dołączam bilety na wieczorny seans do kina".

Wszystko byłoby pięknie, ale tutaj punkt kulminacyjny. Sąsiedzi oczywiście do kina poszli, wszystko pięknie, śmiali się z całej sytuacji wracają do domu i zgadnijcie co?


#bekazpodludzi #polska #kradziez #truestory #coolstory
  • 53
@CassioPeja: Na logikę, pomyśl przez chwilę. Jesteś zawodowym złodziejem. Aby kogoś okraść należy przeprowadzić obserwacje, znać jego nawyki, pory przebywania w domu, co o tej godzinie robią sąsiedzi, czy jest pies, kot, małe dzieci. I NAJWAŻNIEJSZE: Stan majątkowy, co by się nie okazało że w domu tombak i cebula. Takie obserwacje prowadzi się czasem przez 3-4 tygodnie. Często informatorem jest "znajomy rodziny". Jaki sens ma kradzież roweru, znów pojawienie się na
@slecrumi: Po 1. Gość mógł od dawna obserwować. Po 2. Mieli nawet podejrzanego, ale niczego mu nie udowodniono (przynajmniej do wyjazdu mojej mamy) Po 3. Moja mama była tam 5 dni, opiekowała się starszą Panią, tych sąsiadów nie zna nawet z imienia i nazwiska, po prostu zrobiło się zamieszanie, więc chcąc nie chcąc była świadkiem wydarzeń Po 4. Nie ma opcji żeby moja mama np historię zmyśliła, lub wyczytała w netach,
@slecrumi: Jeśli moja mama pojedzie jeszcze kiedyś tam do Mysłowic to poproszę ją o ten skan, ale wątpię żeby to się wydarzyło, zbyt dużo przeciwwskazań. Ja wybierać się nie mam zamiaru, za daleko, nie znam ludzi, nawet nie wiem gdzie to jest, nawet gdybym wiedział to byłoby śmieszne pytanie obcych ludzi o zawiadomienie o kradzieży, a rodzicielka specjalnie po jakąś durnotę wiadomo że nie pojedzie.

Jeszcze takie pytanie. Gdybym napisał tutaj