Wpis z mikrobloga

Słuchajcie mirki jaka imba się #!$%@?ła.

Mieszkam sobie z loszką lat 40, takie 6/9 ma, ale zawsze czysta i pachnąca i chętna na igraszki, więc sympat. Żyjemy w konkubinacie w jej mieszkaniu, ale czuję się tutaj jak pan domowego ogniska. Jakiś czas temu mieszkał jeszcze z nami jej syn lvl 20, nerd i stuleja jakich mało. Nigdy nie wychodził z domu, nic nie robił tylko siedział i grał w te swoje gry wideło. Zawsze próbowaliśmy go jakoś namówić żeby spotkał się ze znajomymi, przeszedł do klubu, ale nic nie pomagało. Po cichu zaproponowałem nawet, że zamówię mu pannę do towarzystwa żeby się trochę rozkręcił i zobaczył jak smakuje świat, ale tylko spojrzał na mnie i powiedział cytuję "tfwnogf". Nie miałem pojęcia o #!$%@? mu chodzi, myślałem, że to jakaś obelga w moją stronę więc odruchowo zamachnąłem się zamaszyście i przytarłem mu ten jego dziewiczy wąs niczym papier ścierny solidny kawał drewna. Od tego czasu nasze relacje nieco osłabły. Taakk, #!$%@?, jakby wcześniej był lepsze... Po prostu teraz nie był w stanie spojrzeć mi w oczy dłużej niż sekundę i zawsze przebiegał obok mnie podkulony do swojego pokoju. Pasowało mi to, bo uważałem, że stuleja powinna znać swoje miejsce. W końcu Sandra (moja konkubina ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) nie wytrzymała patrzenia jak jej dziecko rujnuje sobie życie i powiedziała, że albo znajdzie sobie jakąś pracę, albo ma się natychmiast wyprowadzić. Anon standardowo parchnął swoje: "omg, lol, lel, virgin power", wziął kilka swoich brudnych koszulek, jego najukochańszą rzecz na świecie czyli komputer i wyszedł z domu.

Dowiedzieliśmy się, że wprowadził się do swojej babci. Trochę nam ulżyło, że nic mu nie jest i przynajmniej ma dach nad głową. Po jakimś miesiącu dzwoni do nas babcia i zaczyna narzekać na swojego nowego lokatora jaki to jest nierób, że tylko gra i wyjada jej lodówkę, a emerytura jej taka malutka. Wymyśliłem więc z Sandrą, że spróbujemy czegoś naprawdę dużego. Upozorujemy to, że podniosłem na nią rękę. W ten sposób chyba każdy normalny chłopak wróciłby do matki, przytulił ją najmocniej na świecie, a jej facetowi #!$%@?ł takiego klapsa w dziąsło jakiego nie widział świat. Żeby było dość wiarygodnie Sandra musiała zadzwonić do niego zapłakana. Nie mieliśmy pojęcia co zrobić żeby wymusić łzy, a przecież nie podniosę ręki na kobietę. W końcu wpadłem na genialny plan. Wszedłem do niej do sypialni i krzyknąłem na cały dom:

-Sandra, dupa nasmarowana? HEHE.

Zrobiła tylko dziwną minę i odpowiedziała

-Nie, a co?

-No to będzie bolało ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I jak powiedziałem, tak zrobiłem. To był największy PAINAL jaki można sobie tylko wyobrazić. Gdy skończyliśmy ten "dosłownie" rozlew krwi, wykręciłem numer i włożyłem jej pod głowę telefon. Była w pół przytomna, ale wiedziała co ma teraz zrobić. Cała we łzach opowiedziała Anonowi, że ją uderzyłem, że boi się mnie, że się zmieniłem i że bardzo go prosi żeby wrócił. Anon gdy to usłyszał przez dłuższą chwilę milczał, ale później wydusił z siebie tylko dwa słowa:

-KARMA #!$%@?

I odłożył słuchawkę.

Sandra załamana, że straciła syna, o którego walczyła własną dupą do samego końca. Ja w sumie szczęśliwy, bo żyjemy sobie tylko we dwójkę, a wiem, że jeszcze nie jeden anal mnie czeka, bo chyba mojej konkubinie się to spodobało :D

PS: Okazuje się, że ten zjeb chwali się całą sytuacją w internetach i ciśnie z tego beke, mimo, że nie ma pojęcia jak było naprawdę. Oby nikomu nie trafił się taki synalek jak mojej Sandrze...

#coolstory #przegryw #pozdrodlakumatych #bekazpodludzi
  • 26
  • Odpowiedz
@Ramboski: Kumam, tyle że ten wpis powyżej to beka z tego co podałeś w linku a nie uważam tego za coś śmiesznego bo jeśli to prawda co napisała ta panna to śmieszne to nie jest raczej
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@dlugi87: nie wiem o co masz ból dupy. To wykop, a nie forum obronców życiowych pierdół. Ten co napisal wpis ma niebieski pasek i dopiero w komentarzach wyszlo, ze to podobno jakas panna. Co ja bym zrobil? Napisalem wyraznie. #!$%@? konkubinatowi z laczka. Tak powinien zachowac sie kazdy szanujacy sie facet. Jesli uwazasz inaczej to nie komentuj wiecej, bo nie chce mi sie krecic gownoburzy. Pozdro
  • Odpowiedz
@Parkero: Załatwiłbym to w dokładnie taki sposób jak piszesz ale za dużo się napatrzyłem w życiu żeby mnie to bawiło. Zdradzę Ci tylko że moja praca ma na to bezpośredni wpływ
  • Odpowiedz