Aktywne Wpisy
ElectroNICK +46
pilnapotrzeba +41
generalnie nie rozumiem ludzi którzy zarzucają przejeżdżającym brak reakcji. Kiedyś jadąc w pociągu późnym wieczorem - prawie pusty pociąg po kilka osób na przedział, w moim siedziałem ja i jakieś 2 dziewczyny osobno każda - wszedł do pociągu jakiś typek, większy, nabity, naćpany i #!$%@? i robił awanturę, darł ryja, gadał sam do siebie i kłócił się z konduktorka o której mówił że ją #!$%@?, usiadł się chwilę w naszym przedziale po
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Wróciłem w ten weekend z wyprawy rowerowej do Finlandii przez Szwecję z powrotem przez Estonię, Łotwę i Litwę. Niżej trasa poglądowa, wyszło łącznie 2135 km przez 21 dni, więc wyszło nieco ponad 100 km dziennie, ale trochę sobie podbiłem średnią przez kilka ostatnich dni.
Wyprawę zacząłem na lotnisku w Warszawie, a jazdę zacząłem z lotniska Nykoping, ok. 120 km na południe od Sztokholmu. Trochę było #!$%@? się z zapakowaniem sprzętu do kartonu i z owijaniem czterech sztuk sakw + 1 wór, żeby poszło jako jeden bagaż, ale było warto, bo wyszło taniej i dużo szybciej, niż pociąg + prom.
W Szwecji spędziłem najwięcej czasu - 9, czy 10 dni i najbardziej mi się podobała. Piękny Sztokholm, wszędzie lasy i jeziora, a im dalej na północ tym bardziej wyludniałe tereny i opustoszałe drogi. W kilku miejscach była tylko lipa z trasą rowerową - od Gavle poruszałem się międzynarodową trasą EuroVelo i chyba ze 3 razy trzeba było trochę podjechać główną drogą ekspresową ze skromnym poboczem, a właściwie jego brakiem wśród pędzących samochodów i tirów, ale tragedii nie było. Na północy zaczęły pojawiać się większe górki, miejscami wymagające, ale bez przesady. Nie okrążałem całej zatoki, drogę skróciłem sobie promem do Finlandii.
http://i.imgur.com/HNbRLS0.jpg
http://i.imgur.com/cFBcBWD.jpg
http://i.imgur.com/TGpZyeI.jpg
Finlandia również jest bogata w jeziora i lasy - jechało się bardzo przyjemnie. W Szwecji jest sporo ścieżek rowerowych w miejscowościach, ale mało poza ich granicami, a w Finlandii na odwrót - mniej w miastach, więcej poza. Trasę poprowadziłem sobie przez środek, a nie wzdłuż wybrzeża ze względu na czas. Naczytałem się opinii, że w Helsinkach nie ma nic specjalnego, ale chyba pisali to przez pryzmat Rygi i Talina, bo większość ludzi, których relacje czytałem z podobnych wypadów podróżowali w odwrotnym kierunku i najpierw zahaczali o te dwie stolice. W Helsinkach jest dużo atrakcyjnych miejsc, jest w czym wybierać.
http://i.imgur.com/SRd6hpP.jpg
http://i.imgur.com/NcWSsdU.jpg
Szwecja i Finlandia to oczywiście #!$%@? drogie kraje, ale przez 2 tygodnie można to przeboleć. Piwo ze sklepu w Szwecji (najmocniejsze, jakie mogą sprzedawać to 3,5%) to jakieś 6 zł, w knajpie 30-40 zł. Kebab z frytami i małą colą ok. 30 zł. Podstawowe produkty spożywcze około 3 razy droższe, niż u nas. Butelka wody to jakieś 10 zł, więc lepiej po prostu prosić ludzi o napełnienie z kranu, bo wszędzie mają czystą i zdatną do picia. W Finlandii chyba troszeczkę drożej, szczególnie piwo, bo najtańsze ze sklepu zaczynały się gdzieś od 8-9 zł.
Estonia ma piękną stolicę - średniowieczne miasto Tallin, praktycznie nie ruszone. Przynajmniej jeżeli chodzi o stare miasto, bo poza to raczej bieda. W mieście ścieżek rowerowych prawie w ogóle nie ma, poza jest trochę, raczej więcej niż u nas. W obrębie całego kraju porobili też sporo miejsc dla turystów z ławkami, domkami, miejscami na ognisko itp. Oczywiście z wolnym dostępem i możliwością rozbicia się z namiotem.
http://i.imgur.com/KI3cRCN.jpg
Przez Łotwę do Rygi jechałem wzdłuż wybrzeża trasą rowerową - poprowadzona przez ładne obszary, ale średnio dostosowana pod rowerzystów. #!$%@?ł mnie jeden moment, w którym tabliczka uroczyście poinformowała mnie "a teraz spacer po plaży 150m" i trzeba było znieść rower po stromych drewnianych schodach. W dół mi się udało znieść go w całości, do góry już musiałem zdjąć bagaże bo pewnie bym się #!$%@?ł na dół w którymś momencie. (http://i.imgur.com/aGCM3rk.jpg) Ryga, podobnie jak Tallin to też piękna stolica, jeżeli chodzi o stare miasto i ogólnie centrum, a poza też raczej bieda, coś jak warszawska praga - lepiej zamknąć oczy i szybko odjechać.
http://i.imgur.com/3yhq0ba.jpg
Głównym problemem na Łotwie i Litwie była infrastruktura drogowa i kultura kierowców. Po Szwecji i Finlandii to był istny szok - kierowcy #!$%@?ą szybciej, niż u nas, nawet po rozpadających się drogach, na których w wyniku uszkodzeń mieści się tylko jeden samochód. Bocznych dróg nie ma wiele, więc trzeba sporo przejechać głównymi, które są w dużej części opanowane przez tiry. Z szerokim poboczem jest jeszcze w porządku, ale kiedy ono nagle znika, to można się trochę zestresować.
http://i.imgur.com/6bGpQLE.jpg
Przez ostatnie dni trochę #!$%@?łem, żeby zdążyć w założonym czasie, a ostatniego to już w ogóle, bo okazało się, że w okolicach Suwałek PKP urządziło sobie jakieś remonty torów kolejowych i zamiast kursujących co 2-3h pociągów do Warszawy, jeździł tylko jeden o 15:40, więc gdzieś do 15:30 musiałem zrobić 130 km, a normalnie w takim czasie robiłem koło 80 km max. Udało się dzięki bonusowi czasowemu 1h po przekroczeniu granicy (strefy czasowe).
Trochę się rozpisałem, ale jak ktoś ma jakieś pytania to chętnie odpowiem.
#rowerowyrownik #rowerowawarszawa #wyprawa #turystyka
A wyczynu gratuluję!
Komentarz usunięty przez autora
zazdroszczę tej Finlandii, bo sam chciałbym ją odwiedzić. Pytanie małe - czy lubisz podróżowanie samemu? Bo ja tak myślę że tak długiej podróży bez drugiej osoby z boku to chyba bym ciężko zniósł.