Wpis z mikrobloga

Odnośnie tego wpisu o dziecku bijacym psa. Godzine temu przyjechał ojciec chłopaka na oko jakies 40 lat, otworzyłem drzwi przedstawił się, powiedział w jakiej sprawie, zaprosiłem do środka, zrobiłem mu kawę, usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Facet powiedział, że żona i syn powiedzieli mu o całej sytuacji, że mu groziłem i straszyłem i kazały przyjechac do mnie porozmawiac. (kazały xD). Powiedziałem mu jak było, dzieciak leje zwierzaka kijem od miotły aż dudni, to nie wytrzymałem i krzyknąłem może troche wulgarnie w emocjach (tu zacytowałem), potem wspomniałem, że przyszła jego żona i nie udało nam sie dogadać itp itd. Koleś trochę zdębiał, pytał czy to na pewno prawda, potwierdziłem. Powiedział, że nie ma do mnie żalu, bo on też by tak postąpił, a żona z synem nic nie wspomniały o tym. Powiedział mi, że syn jest jedynakiem, a oni starają się o kolejne dziecko bez skutku już od kilku lat, kupili mu psa, żeby nie czuł się samotny, bo po przeprowadzce nie ma za wielu kolegów jeszcze. Przez te nieudane starania o dziecko żona ześwirowała na punkcie jego bezpieczeństwa i szczęścia, przez co go rozpieszcza, a on dlugo pracuje i nie ma na to za bardzo wpływu. Trochę mnie zdziwiło, że takie rzeczy mi mówi, ale w sumie z żadnym sąsiadem się jeszcze nie poznali pewnie, może tak to próbuje naprawić. Potem jeszcze chwilę rozmowy o pierdołach, o tym kto się czym zajmuje itp itd. Ogólnie siary nie ma, powiedział że się przyglądnie młodemu i jak będzie trzeba to zabiorą mu psa.

A, dał mi wizytówke, gośc jest doradcą finansowym, kazał dzwonić, gdybym miał jakies problemy.

Koniec.


#tagujetogowno
  • 69