Uważam, mimo ogromnego sentymentu do tego systemu, że gdyby tą pracę (liczbę roboczogodzin;) przeznaczyli na np. doskonalenie którejś dystrybucji Linuksa, byłoby to z większym pożytkiem dla ogółu. I to mówię jako człowiek niezbyt zachwycony Linuksem, zagorzały użytkownik MS ;)
We wczesnych latach 90-tych pokochałem Amisię. Miałem CDTV, systematycznie rozbudowane o moduły pamięci, CD czy HD czy też inne rozszerzenia. Karty turbo Apollo i wreszcie ale to już później wieżową 1200. To w tamtych latach było coś. Pecet na "gówno mówił papu" a Maczek też nie dorastał do worckbencha czy mocy procesorów 68k. To se juz edn ak ne wrati ale nigdy nie powiem, że szkoda zachodu na Amisię. Amisia żyje i
Komentarze (7)
najlepsze