@4dVic3: Chodzi o te samolociki? Tektura działa jak tama na wodę - powietrze jest gromadzone przed nią, spiętrza się i "przelewa górą". Gdy ustawisz tekturę pod odpowiednim kątem i będziesz poruszał się z odpowiednią prędkością, strumień powietrza przepłynie nad tekturą i pod skrzydłami "samolociku", unosząc samolot. Samolot "płynie" na "fali" spiętrzonego powietrza - niczym surfer na fali wody.
@czijok: Dobra, wycofuję się, nie zauważyłem, że to urządzenie tnące jest zasilane bateriami... Myślałem wcześniej, że prąd jest generowany przez ruchy tego "przełącznika" naciskanego nogą - jednak służy on po prostu jako włącznik/wyłącznik nożny - prawdopodobnie po to, aby nie wyczerpać za szybko baterii/spalić drutu/poparzyć się.
Tak więc przyznaję się do błędu i potwierdzam - nie ma tu żadnej elektryczności statycznej (tzn. jakaś na pewno tu występuje (ot, chociażby przy pocieraniu
Czytając tytuł tego wykopa pojawił mi się przed oczyma obraz mojego fizyka pocierającego laskę ebonitową o swój stary, sfilcowany sweterek. Robił to tak nieporadnie, że do dziś pamiętam co to laska ebonitowa i na czym polega elektrostatyka :D Jak widać sukces pedagogiczny osiągnął ;)
te zjawisko od lat znane jest szybownikom jako loty żaglowe i jest wykorzystywane do latania w górach. W skrócie polaga to na tym ,że wiatr wiejący pod stok (w tym przypadku rękę lub pudełko tekturowe) daje składową pionową która jeżeli jest równa prędkości opadania szybowca szybowiec leci poziomo. Taki o to sposobem przy korzystnym wietrze szybownicy mogą latać na żaglu godzinami ( niestety nie na za dużej wysokości około 1/3 wyżej niż
Komentarze (41)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Tak więc przyznaję się do błędu i potwierdzam - nie ma tu żadnej elektryczności statycznej (tzn. jakaś na pewno tu występuje (ot, chociażby przy pocieraniu
o, a ja do dziś pamiętam:
Tales z Miletu
Sedes z Bakelitu
Laska z Ebonitu