@Broken: Samobójstwo jest związane z innymi ludźmi. Tylko i wyłącznie. Każdy problem, który może prowadzić do popełnienia samobójstwa stwarzają ludzie. Relacje z rodziną, miłość, praca itd. Nie słyszałem jeszcze o osobie, która chciałaby się zabić, bo topnieją lodowce albo nie układa jej się z kotem. Nie jest to więc niechęć do życia jako takiego, a niechęć do życia w określonej rzeczywistości, w określonych relacjach, wśród konkretnych ludzi. Autor ma o tyle
Samobójstwo to jest często popełniane przez osoby nie do końca poczytalne, i o ile dla mnie czy dla autora tego posta wydaje się oczywiste że nie ma sensu się zabijać, o tyle dla samobójcy już nie.
Inną sprawą jest kasa, polować na rekiny za darmo się nie da.
@Werify: Dokładnie. Tak to wygląda z perspektywy osoby zdrowej, ale samobójca zapyta: po co? Po co mam to robić? Taka osoba nie ma już radości z robienia niczego i sama egzystencja jest dla niej na tyle męcząca, że chce ją zakończyć. A każda aktywność kosztuje energię, której osoba chora po prostu nie ma, bo nie widzi nic fajnego w tych proponowanych wyczynach.
ale samobójca zapyta: po co? Po co mam to robić? Taka osoba nie ma już radości z robienia niczego i sama egzystencja jest dla niej na tyle męcząca, że chce ją zakończyć.
Autor na samym początku pisze, że "nie rozumie dlaczego ludzie chcą odbierać sobie życie". Ma rację, chyba tego nie rozumie. Pewna część samobójstw jest spowodowana przez depresje. A człowiek, który ma poważną depresję nie jest w stanie wstać z łóżka. Brakuje mu siły, by zrobić sobie herbatę. Nie dba o rodzinę, znajomych, przyjaciół. O nic centralnie. Sam jestem na szczęście zdrowy, ale miałem znajomego, który o mało co by nie skończył ze
@mitchumi: wyobraz sobie ze nie mozesz zasnac i nie spales od dwoch dni, jestes zmeczony i do tego boli cie zab, myslisz ze wtedy powiedzialbys sobie "pierodle jade na jamake"? na jamajce nadal bedziesz zmeczony i z bolem zeba, pdobnie z depresja, zle sie czujesz wiec zmiana miejsca nie robi roznicy.
a jak samobójca miał wypadek jakiś poważny z czyjejś winy, nogi stracił i np. rękę? ma wyjechać i polować na rekiny? może będzie wolał się zabić niż żyć bez kończyn. A może samobójca jest chory na coś i został mu rok życia i woli zakończyć cierpienie już teraz i nie ma sił, by jechać za granicę zabawiać się, tym bardziej, że kasy nie ma. A może ten samobójca ma 98
Treść znaleziska to tylko kolejne gadanie w stylu "weź się w garść", "znajdź se dupę" i takie tam oklepane do bólu... Naprawdę nie sądzę, żeby niedoszły samobójca natchniony internetowymi frazesami postawił wszystko na jedną kartę i wyjechał. Do takich zagrań potrzeba pieniędzy - to jest fakt. A jak ktoś twierdzi, że wystarczy wyjść z domu i wsiąść w pierwszy lepszy pojazd, który się przed nami zatrzyma to chyba nie zna istoty chorób
@PySMS: A kto powiedział, że nie mam kasy na wychowanie dziecka? ;-)
Większą radość sprawia mi wydawanie na dziecko, niż na kolejne ciuchy, kosmetyki i pierdoły. Jakieś to puste, bezcelowe i dołujące było. Teraz mam wrażenie, że mogę wszystko, ze wszystkim sobie poradzę, wszystkiego mi się chce, nigdy nie miałam takiej siły i chęci do życia jak teraz. Malutkie kopniaczki w brzuchu to całkiem porządne życiowe kopy w dupę na wzięcie
@PySMS: @KtosMiZajalNickElas: Mi takie rozumowanie pomogło, byłam już gotowa rzucić robotę, wszystko i ruszyć przed siebie. Może jeszcze moja depresja nie była na tyle głęboka, żeby nie myśleć logicznie, jeszcze szukałam jakiegoś ratunku przed ogarniającym mnie bezsensem istnienia. Stało się podobnie, ale inaczej - ciąża, wpadka - nie tyle chciałam mieć dziecko, ile było mi na tyle wszystko jedno, na zasadzie - co będzie, może coś się w życiu zmieni.
@kinlej: jak ktos ma zone i dziecko i kredyty i mimo to postanawia popelnic samobojstwo, to smiem przypuszczac, ze go rzeczona zona i dziecko gowno obchodza.
@SiR-SiR: Z tego co się naczytałem na forach sporo ludzi rozważających samobójstwo to ludzie, którzy się leczą/ leczyli się i im nie pomogło. Nie wspomnę już o tym, że mogą zwyczajnie nie mieć do kogo pójść się leczyć. Psychologia to według wielu pseudonauka z gadaniem, która nikomu nie pomaga, więc do psychologa nie pójdą, psychiatra pewnie da jakieś antydepresanty a nie każdy chce się czymś szprycować, rodzina go zlewa, znajomi też.
To nie takie proste. Osoba w depresji ma przekonanie, że te wszystkie rzeczy nie mają większego sensu - szczególnie że nie jest w stanie czerpać z nich przyjemności. W jednej z książek Zimbardo jest ćwiczenie, które polega na wobrażeniu sobie sytujacji, gdzie jesteśmy chorzy na śmiertelną chorobę i został nam dokładnie miesiąc życia. To nieodwołalne, mimo że choroba nie wywołuje bólu ani żadnego upośledzenia psychoruchowego. Mamy oprócz tego nieograniczoną ilość pieniędzy, ale
@kinlej: To tylko wyobraźnia, jasne że jest to niemożliwe, podobnie jak nieograniczone pieniądze czy choroba z dokładną datą śmierci, bez możliwości przedłużania. Choć może i bez tego ćwiczenie przejdzie, o ile ktoś nie stwierdzi, że daje wszystkie pieniądze na fundusze dla biednych, łysych dzieci z rakiem.
@chybanie: Dlaczego? Szatan nam się objawił i powiedział że jak się podzielimy to wrzuci nas do największego kotła? Uwielbiam takie warunki z dupy wzięte.
Przepraszam z góry za moje braki w angielskim, ale totalnie nie moge pojąć dlaczego tam jest "Good, the world is now your oyster". Przecież po dosłownym tłumaczeniu to będzie brzmiało "Dobrze, teraz cały świat jest Twoją ostrygą". Może mi ktoś to wytłumaczyć? To jakiś slang? Poważnie pytam :)
Swoją drogą samobójcy to straszni egoiści moim zdaniem. Nie liczą się z tym, że przynosząc ulgę sobie, zrzucają cierpienie na swoich bliskich (jacy by
@M4lutki: Ale wymaganie od kogoś, by żył, gdy on sam tego nie chce jest równie egoistyczne. Wszyscy jesteśmy w pewnym stopniu egoistami i nie ma w tym nic złego.
Hmm... chyba pośrednio znałem samobójcę, który wybrał się w taką podróż. Tzn. znałem pośrednio, bo ten samobójca z impetem wjechał w auto znajomej zabijając nie dość, że siebie, to ją i jej chłopaka.
O tym, że był samobójcą, wyszło z nagrań + zostawionego listu. Nie, niech samobójcy lepiej nigdzie nie jadą.
Komentarze (148)
najlepsze
Inną sprawą jest kasa, polować na rekiny za darmo się nie da.
@twenty: skąd wy tyle wiecie o samobójstwach :P
Przydałoby się AMA: Seryjny Samobójca
a jak samobójca miał wypadek jakiś poważny z czyjejś winy, nogi stracił i np. rękę? ma wyjechać i polować na rekiny? może będzie wolał się zabić niż żyć bez kończyn. A może samobójca jest chory na coś i został mu rok życia i woli zakończyć cierpienie już teraz i nie ma sił, by jechać za granicę zabawiać się, tym bardziej, że kasy nie ma. A może ten samobójca ma 98
Większą radość sprawia mi wydawanie na dziecko, niż na kolejne ciuchy, kosmetyki i pierdoły. Jakieś to puste, bezcelowe i dołujące było. Teraz mam wrażenie, że mogę wszystko, ze wszystkim sobie poradzę, wszystkiego mi się chce, nigdy nie miałam takiej siły i chęci do życia jak teraz. Malutkie kopniaczki w brzuchu to całkiem porządne życiowe kopy w dupę na wzięcie
Każda osoba która cokolwiek wspomina o samobójstwie powinna natychmiast rozpocząć wizytę u specjalisty i podjąć leczenie.
Mózg to nie dusza, to narząd który trzeba leczyć.
@chybanie: Dlaczego? Szatan nam się objawił i powiedział że jak się podzielimy to wrzuci nas do największego kotła? Uwielbiam takie warunki z dupy wzięte.
Swoją drogą samobójcy to straszni egoiści moim zdaniem. Nie liczą się z tym, że przynosząc ulgę sobie, zrzucają cierpienie na swoich bliskich (jacy by
O tym, że był samobójcą, wyszło z nagrań + zostawionego listu. Nie, niech samobójcy lepiej nigdzie nie jadą.