Niesamowicie... sztuczne. Rzygać się chce od tego sylikonu, botoxu i innego gówna. Wolę być w stu procentach żywy. Niech w moich tkankach płynie krew a nie chemikalia. Potem wolę umrzeć pomarszczony i obwisły, niż zdechnąć jak sztuczny towar, który się dobrze sprzedał, ale stracił datę ważności.
Komentarze (5)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora