Prof. Religa - National Geographic - Styczeń 1988r.
106 i 107 strona angielskiego wydania National Geographic ze stycznia 1988 roku, 100 lat NG. Tak jakoś na przeglądanie staroci mnie naszło...
mil0 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 40
106 i 107 strona angielskiego wydania National Geographic ze stycznia 1988 roku, 100 lat NG. Tak jakoś na przeglądanie staroci mnie naszło...
mil0 z
Komentarze (40)
najlepsze
Pomimo zaawansowanych możliwości, Polska darmowa służba zdrowia cierpi na krytyczny brak szpitalnych łóżek, długie listy czekających na operację oraz częsty niedobór podstawowych udogodnień.
Wiem, wiem, zaraz masa minusow bedzie "bo sie czepiam" niby...
Uprzedzając pytanie - nie, nie musisz czytać/znać wszystkich komentarzy pod każdym wykopem.
I tak zawsze znajdzie się ktoś, kto zna...
A czy Ty arcypoprawny userze wykop.pl, przeczytales do konca te komentarze? Ludzie szukali tego zdjecia w lepszej jakosci niz mozna bylo sobie poogladac na wykopie i nie mogli znalezc bo w necie go po prostu nie ma. Zreszta, przeciez Ty i tak masz swoja racje i jestes szczelnie za nia zamkniety...
To zdjecie warte jest osobnego wykopu, warte jest bycia w top10. Abstrah#%ac od osoby na nim umieszczonej zdjecie jest niesamowite.
Aha. Już rozumiem chodziło o to żeby było w lepszej jakości. To przepraszam wszystkich. Wykopujcie sobie dalej duplikaty.
Dzieki!! Pol nocy szukalem w necie tego zdjecia w wiekszej rodzielczosci niz bylo na wykopie.
cyt. "he got the perfect shot. He’d captured the anxious eyes of Dr. Zbigniew Religa tracking the vital signs of a heart-transplant patient. “I never let him out of my sight, never turned my back on him,” he says. “This was the payoff.”
It was 1987, in an outmoded operating room in post-Soviet Poland. Stanfield was
Tak, czy owak, nie było bynajmniej z przypisem. A komentarz imho dość ciekawy. Pozdrawiam.
Chwała dla użytkownika mil0, że wygrzebał stary numer National Geographic aby pokazać to zdjęcie w lepszej jakości.
Generalnie świetny
i artykuł w DF: http://wyborcza.pl/1,75480,6361692,Serce_na_dloni.html