W Polsce ogólnie jakoś się wdało, że ludzie przejeżdżają przez przejazdy nawet nie zwalniając. Kiedyś jak były dziury przy 90 % przejazdów kolejowych to się wszyscy zatrzymywali aby sobie zawieszenia nie pourywać.
Nie wiem jak jest tam. Może nie wiecie ale w Polsce działają tzw. "topy". Jeżeli coś się dzieje złego/podejrzanego z przejazdem to sygnalizują "dwoma poziomowymi" światłami - mówiąc potocznie. Maszynista wówczas ma obowiązek zwolnić do 20 km/h. Są ustawione na odległości drogi hamowania każdego pociągu przed tym miejscem.
Wiem, że pociąg jechał szybko, a droga hamowania jest długa. Czy maszynista był ślepy i z daleka nie widział, że jest coś nie tak? Mógł kilkaset metrów wcześniej zacząć hamować.
No tak. Idioci kierowcy zapomnieli upewnić się że jedzie pociąg zanim wjechali na tory. Toć ten pociąg był tak blisko (mały też nie jest) że nie wiem jakim trzeba być ignorantem żeby wjechać pod niego. Kierowcy którzy na ślepo walą przez tory "bo przecież szlaban otwarty" to skończeni idioci. Pół biedy jak jadą sami, to ch@# z nim, ale jak kogoś wiozą? Ja zawszę jadę każdego jak burą sukę jak
@endrzer: No niestety się słyszy, ale nie lubię osądzania. Może na przejeździe był znak "rogatka uszkodzona", a kierowcy stojąc w korku tego nie zauważyli? Chociaż w Polsce pociąg wtedy ma ograniczenie do 20 km/h.
Tytuł jak z Wirtualnej Polski... Zwykłe uderzenie JEDNEGO samochodu na przejeździe jakich są setki... i do tego (na szczęście) wygląda na to że pasażerowie mogli przeżyć.
Właśnie dlatego jadąc samochodem zawsze zwalniam i patrzę czy nie jedzie pociąg, nieważne czy przejazd jest z zaporami czy nie.
@arcio1: to wręcz oczywiste. Ja zatrzymuję się, jeśli nie mam odpowiedniego pola widzenia...
A co do roweru: z reguły się nie zatrzymuję, jadąc rowerem mam znacznie lepszy ogląd sytuacji - pociąg słychać, poza tym jest szersze pole widzenia (żadne słupki nie zasłaniają widoku) i głowa jest wyżej.
@ewaldsooon: I myślenie stadne, skoro inni jadą to przecież nic się nie dzieje. Tak samo widać na pasach, stoi grupa osób przy czerwonym świetle, nic nie jedzie. Przejdzie jeden, drugi, a potem prawie wszyscy :)
I tak zawsze, nawet przy otwartych rogatkach, należy się upewnić czy nic nie jedzie po żelaznej drodze bo awarie sygnalizacji się zdarzają, dróżnik może zasłabnąć (albo upić się - generalnie zaniemóc), albo Bóg wie co jeszcze. Generalnie pociąg ma i tak pierwszeństwo - z racji przepisów i z racji swojej siły.
Zawsze, ale to zawsze patrzy się w obie strony na przejazdach kolejowych...
Mojego znajomego o mało nie zgubiła rutyna - wracając z pracy nie zatrzymał się na przejeździe, który przecież w dzień nigdy nie był używany (nie wiem czemu ale pociągi tamtędy jeździły tylko nocami... pewnie jakieś transporty). Któregoś dnia jednak znalazł się tam pociąg, który minął się z moim kolegą na metr.
@ArschGesicht: Ja znam inny przypadek. Koleś zapił zasnął na torach i go przejechało kilka lat temu. Niecałe pół roku później linie zamknięto. Gdyby się napił pół roku później mógłby spać do rana.
@edek_z_fabryki: Ja codziennie w drodze do pracy (chodzę pieszo, bo mam niedaleko) przechodzę przez tory kolejowe.
Przejście ma szlabany, do tego tymi torami jeżdżą wyłącznie pociągi towarowe (czyli cholernie wolne), niemniej jednak (prawie) zawsze jak tylko się do tych torów zbliżam, przechodzi mnie dreszcz niepokoju i muszę się rozejrzeć, czy coś na pewno nie jedzie. W pewnym stopniu mogę powiedzieć, że boję się pociągów.
Niemniej jednak, wystarczyło, żebym kiedyś się mocno
@Banek3000: Tak, czekałbym. I z tego co widzę na drogach dużo osób tak robi więc nie rozumiem Twojego zdziwienia. Tak przecież uczą na kursach. Podobnie ze skrzyżowaniami, jak nie mam pewności że zjadę to nie wjeżdżam, niech barany (czy tam oszołomy jak ich nazywasz) trąbią.
@chudziutki: Zarabia grosze. Dróżnik przejazdowy jest to jedno z najniższych stanowisk w pionie Inżynierii Ruchu. Jest to praca nudna, stresująca, cholernie odpowiedzialna i nie wybaczająca błędów. Dodatkowo strażnice często są w opłakanym stanie z Toi-Toiem na zewnątrz na totalnym zadupiu.
Nikomu nie życzę takiej pracy, zwłaszcza, że w dokumentacji poinformowanie dróżnika oznacza się tylko pionową kreską, którą zawsze można dostawić.
Dlatego też, uważam, że przejazdy z sygnalizacją samoczynną (zwłaszcza z sygnalizacją
Komentarze (82)
najnowsze
No tak. Idioci kierowcy zapomnieli upewnić się że jedzie pociąg zanim wjechali na tory. Toć ten pociąg był tak blisko (mały też nie jest) że nie wiem jakim trzeba być ignorantem żeby wjechać pod niego. Kierowcy którzy na ślepo walą przez tory "bo przecież szlaban otwarty" to skończeni idioci. Pół biedy jak jadą sami, to ch@# z nim, ale jak kogoś wiozą? Ja zawszę jadę każdego jak burą sukę jak
W Polsce powoli sytuacja się poprawia: http://logistyka.pb.pl/3438839,49821,kolejarze-wydadza-prawie-0-5-mld-zl-na-modernizacje-przejazdow
@arcio1: to wręcz oczywiste. Ja zatrzymuję się, jeśli nie mam odpowiedniego pola widzenia...
A co do roweru: z reguły się nie zatrzymuję, jadąc rowerem mam znacznie lepszy ogląd sytuacji - pociąg słychać, poza tym jest szersze pole widzenia (żadne słupki nie zasłaniają widoku) i głowa jest wyżej.
maly korek, uspienie i rutyna
tak moglbym opisac to zdarzenie:)
Mojego znajomego o mało nie zgubiła rutyna - wracając z pracy nie zatrzymał się na przejeździe, który przecież w dzień nigdy nie był używany (nie wiem czemu ale pociągi tamtędy jeździły tylko nocami... pewnie jakieś transporty). Któregoś dnia jednak znalazł się tam pociąg, który minął się z moim kolegą na metr.
Przejście ma szlabany, do tego tymi torami jeżdżą wyłącznie pociągi towarowe (czyli cholernie wolne), niemniej jednak (prawie) zawsze jak tylko się do tych torów zbliżam, przechodzi mnie dreszcz niepokoju i muszę się rozejrzeć, czy coś na pewno nie jedzie. W pewnym stopniu mogę powiedzieć, że boję się pociągów.
Niemniej jednak, wystarczyło, żebym kiedyś się mocno
Nikomu nie życzę takiej pracy, zwłaszcza, że w dokumentacji poinformowanie dróżnika oznacza się tylko pionową kreską, którą zawsze można dostawić.
Dlatego też, uważam, że przejazdy z sygnalizacją samoczynną (zwłaszcza z sygnalizacją