Czy rośnie nam pokolenie tępaków?
Tak, tępaków, bo jak inaczej nazwać licealistkę, która tak się wypowiada? "Jestem w klasie humanistycznej, matma w życiu do niczego mi się nie przyda. Pół mojej klasy nie zna tabliczki mnożenia, matura to będzie pogrom - mówi Ania z I LO w Świdniku". Jeśli w tym wieku nie zna się tabliczki mnożenia, to nie powinno się mieć matury...
shisho z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 250
Komentarze (250)
najlepsze
Po prostu trzeba wziąć dupe w troki i się uczyć a nie biadolić że jest za ciężko, po dzisiejszej maturze z polskiego jestem przerażony jak poziom z roku na rok idzie w
Dlatego uważam że obowiązkowa matura z matmy to był
naprawdę przepraszam za złośliwość, ale z Twojej wypowiedzi stawiam, że programujesz pralki.
A sam artykuł nic nowego nie wnosi.
Ktos sie wypowiada, ze dzisiejszy absolwent szkoly ponadimnazjalnej umie tyle, co uczen klasy 8 w latach 80. Zaraz potem pisza o "alarmach", ze trzy godziny tygodniowo, to za malo, zeby przeorbic caly material.
1. Jestem bardzo cholernie ciekawy, czy w latach 80 w podstawowce bylo wiecej matmy, niz dzis w calym toku (szczerze watpie), dlaczego wtedy dawali rade, a dzis to jest za malo (pewnie
było sobie pokolenie: z podstawówki 3-5 osób do liceum, 3-5 do technikum, reszta do szkoły zawodowej. Każdy był zadowolony. Teraz mamy stada "ogólniewykształconych" licealistów. Osób z zawodem za chwilę będziemy poszukiwać u naszych wschodnich sąsiadów.
Oby tak dalej.
A jak tylko słysze te jakże miłe komentarze dy mówie że zdaję rozszerzoną fizykę i matmę to mnie szlag jasny trafia! Jak se tuman jeden z drugim ubzdurał że "on matmy nie umi" to co on w liceum robi ja sie pytam ono jest wszak "ogólnokształcące". Wara do zawodówek tam matury nie ma. Ci Humaniści to
Tępaków może nie, ale filozofów, politologów i specjalistów od zarządzania wszystkim i niczym na pewno.
P.S.
Powiedzcie że ostatnie zdanie to żart.
To i tak nie jest źle. Są klasy( IV Technikum), gdzie przeszło połowa nie zna tabliczki mnożenia, tej podstawowej, do 100.
Ale uczniowie to jedna strona problemu, druga to nauczyciele, przepychający ich z klasy do klasy, bóg jeden raczy wiedzieć czemu.
To co przedstawiłeś swoim żartem to żałosne zaściankowe myślenie.
Wychodzi nawet nie tak źle na tle tamtych ;]