Ciekaw jestem, czy "zatrzymanie obywatelskie", o którym mówi policjantka, miałoby miejsce w takim przypadku? Bo póki co, ten gość nie popełnił przestępstwa ani wykroczenia. Zastanawia mnie, czy samemu nie narobiłbym sobie problemów, gdybym siłą powstrzymał go przed wejściem do auta. Zawsze potem może powiedzieć, że chciał tylko sięgnąć do schowka lub szukał czegoś w aucie, a nie miał zamiaru jechać.
@sinusik: nie dziwię się. Kumpel coś kiedyś podpisał i wezwali go na świadka do Katowic, a mieszka we Wrocławiu. Za bilet zapłacili, ale cały dzień psu w dupę, a z tego co mówili, to może być wzywany ponownie.
Komentarze (8)
najlepsze