Był sobie bardzo religijny facet, który bardzo chciał sobie wybudować stolarnię, ale nie miał pozwolenia na budowę. Modlił się o nie codziennie, zamówił nawet mszę w intencji wydania tego pozwolenia. Jednego dnia już nie wytrzymał i z wyrzutem zaczął krzyczeć:
- Boże, czemu tak mnie doświadczasz, czemu mimo tego, że codziennie się modle, że zamawiam msze w kościele, czemu do tej pory nie zostało mi wydane pozwolenie na budowę stolarni?
@pwone: hehe, zezwolenie na budowę to jeszcze bajka. Weź później zatwierdź taki projekt jak w międzyczasie dokonałeś jakichś zmian np. wyj?$!łeś ścianę żeby zrobić więcej przestrzeni. To jest dopiero droga przez mękę i tworzenie kolejnych projektów zastępczych...
Przy okazji przyszło mi do głowy pytanie. Rozumiem wierzyć w jakiegoś wszechmogącego, ale uważać, że zmieni swe boskie zamiary wobec świata dlatego, że... ktoś go o to poprosi, nie jest daleko posuniętą naiwnością? Może ktoś wierzący się wypowie?
Ktoś powiedział lub napisał, że modlitwa to prośba o chwilowe zawieszenie praw rządzących wszechświatem na rzecz wnioskodawcy.
@ImperatorPL: 1.Tak, zna każdego w 100%, wie dokładnie jaki jesteś, czego potrzebujesz i czego chcesz nawet zanim o to poprosisz. Tylko że celem naszego życia jest dojście do świętości, zbawienie. Często to czego świadomie chcemy do tego nie prowadzi a nawet mogłoby być przyczyną naszej zguby. Celem jest zbawienie więc to co dla nas jest złym zdarzeniem, choroba, jakieś nieszczęście, ubóstwo - właśnie nas do niego przybliża, często wiele nas uczy,
1. Czy Bóg nie wie, że czegoś potrzebujesz? Musisz mu o tym powiedzieć? Nie wystarczy, że pomyślisz?
2. Co wtedy, kiedy przynajmniej dwoje proszących ma sprzeczne intencje? Liczy się pierwszeństwo? Siła wiary czy modlitwy (jeśli tak, to dlaczego - przecież to umiejętność, taka jak inteligencja)?
3. Co z efektem motyla? Przecież każde, najmniejsze wydarzenie na świecie ma swoje skutki. Dobre lub złe. Taki
Po prostu facet zwrócił się o consulting do największego dewelopera w Polsce. KK nie ma problemów zarówno decyzjami administracyjnymi, okazyjnym nabywaniem nieruchomości, zbieraniem kapitału.Któż inny tak dobrze doradzi a jednak instytucja ta miałaby problem z fakturą - msza jest więc idealna. Zresztą nawet założyciel tej jakże szlachetnej organizacji znał się na obróbce drewna, kontakt z nim jest więc niezbędny.
Ale to ten ktoś źle kieruje modlitwy, bo powinien kierować do Jego Najwszechmocniejszej Ekscelencji Urzędnika, bo to Urzędnik w tych sprawach ma władzę, a nie pan bóg.
Komentarze (64)
najlepsze
Był sobie bardzo religijny facet, który bardzo chciał sobie wybudować stolarnię, ale nie miał pozwolenia na budowę. Modlił się o nie codziennie, zamówił nawet mszę w intencji wydania tego pozwolenia. Jednego dnia już nie wytrzymał i z wyrzutem zaczął krzyczeć:
- Boże, czemu tak mnie doświadczasz, czemu mimo tego, że codziennie się modle, że zamawiam msze w kościele, czemu do tej pory nie zostało mi wydane pozwolenie na budowę stolarni?
A
@Alpha_Male: Polska to taki kraj, że jeśli się uda załatwić coś w urzędzie w dwa miesiące (sic!) to Polak mówi, że poszło gładko.
Ktoś powiedział lub napisał, że modlitwa to prośba o chwilowe zawieszenie praw rządzących wszechświatem na rzecz wnioskodawcy.
Dzięki za odpowiedź, mam jeszcze parę pytań.
1. Czy Bóg nie wie, że czegoś potrzebujesz? Musisz mu o tym powiedzieć? Nie wystarczy, że pomyślisz?
2. Co wtedy, kiedy przynajmniej dwoje proszących ma sprzeczne intencje? Liczy się pierwszeństwo? Siła wiary czy modlitwy (jeśli tak, to dlaczego - przecież to umiejętność, taka jak inteligencja)?
3. Co z efektem motyla? Przecież każde, najmniejsze wydarzenie na świecie ma swoje skutki. Dobre lub złe. Taki
:)