Przerobić heteroseksualną Amerykę
Obszerne fragmenty opublikowanego w 1987 roku artykułu opisującego, jakie działanie musi podjąć ruch gejowski w celu przekonania do siebie społeczeństwa amerykańskiego. Ciekawe.
kszomek z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 30
Obszerne fragmenty opublikowanego w 1987 roku artykułu opisującego, jakie działanie musi podjąć ruch gejowski w celu przekonania do siebie społeczeństwa amerykańskiego. Ciekawe.
kszomek z
Komentarze (30)
najlepsze
Swoja droga wkopujac co drugi dzien cos o gejach dzialamy tylko na ich korzysc, w mysl kroku 1 " mówcie o homoseksualistach i homoseksualizmie tak często i tak głośno, jak to możliwe" :P
Wystarczającym sformułowaniem jest "osoba molestująca dzieci ma szansę 17 razy bardziej być homoseksualistą niż heteroseksualistą". Oczywiście ABSOLUTNIE nie należy wyciągać stąd wniosków, o identycznej zależności odwrotnej. Jednak pokazuje, że pewna zależność istnieje.
W tejże Polityce znajdziesz również odwołania do prac R. Fassinger (1991), L. Kurdek, Z. Lwa-Starowicza (2002), J. Becker i J. Hunter (1997), D. Kimmel i I. Weiner (1995), Whitam (1993). Na przyszły raz pamiętaj, js79, że to na twierdzącym leży ciężar dowodu.
Bardzo często przyjmuje się mylne założenie, że jeśli mężczyzna molestuje chłopca, oznacza to, że jest homoseksualistą. Tymczasem, cytuję:
Częściej wybierali na swe ofiary chłopców niż dziewczynki, ale z powodów niezwiązanych z orientacją seksualną: “czują pociąg do dzieci, gdyż identyfikują się z nimi i w pewnym sensie sami
Skąd wysnuwasz twierdzenia o mojej nienawiści?
znowu też widzę nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Gdzie nazywam gejów "gorszym pieniądzem"? "Gorszy pieniądz" to IMHO większość zachodniej kultury - nie geje.
Co do kwestii o badaniach naukowych. NIE MA - jak wspominałem - badań nt. relacji homoseksualizm -pedofilia (chociaż są nt. heteroseksualistów i w odniesieniu do innych zjawisk psychicznych/psychologicznych). Nie ma bo wszelkie tego typu badania są "ucinane".
Co do "tego się nie
http://www.internationalorder.org/scandal_response.html
http://psychology.ucdavis.edu/rainbow/html/facts_molestation.html
Lub na blog:
http://licorea.pl/bart/blog/2007/02/24/homoseksualisci-pedofile-i-biedne-dzieci/
Sam widzę wpadasz w ten schemat mówienia o homoseksualistach jaki IDEALNIE pasuje do tego artykułu. Wkładasz w usta (swoich?) przeciwników - a więc także i moje jako kontr-rozmówcy - słowa, których ja W ŻADNYM RAZIE nie mam zamiaru popierać i miękko przechodzisz do kontrargumentacji nie mojego stanowsika ale chwilę wcześniej zaprezentowanych stereotypów:
No po prostu normalnie ręcę opadają. Ja się pytam kto wysnuwa tu takie twierdzenia? KTO?!? No po prostu nóż
To była hiperbola. http://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperbola_%28teoria_literatury%29
Nie poznałeś się.
No właśnie. Zastanówmy się jak wyglądają takie rozmowy. Z tego co widzę i czytam, to zawsze są to tylko dwa sposoby "rozmowy". Albo relacje z
1. Nie zrozumiałeś mnie - 2% powinno dotyczyć popierania, a pozostała część powinna być neutralna - tak nie jest - prawie wszystko co się ukazuje w mediach o homoseksualistach to są informacje stawiające te środowiska w kontekście pokrzywdzonych/ofiar/dyskryminowanych ewentualnie pokazuje się "normalne związki gejowskie" - ale dlaczego NIKT nie jest w stanie przeprowadzić rzetelnych badań na temat np. związku między preferencjami seksualnym a skłonnością do pedofilii z uwzględnieniem homoseksualistów? Dlaczego promuje
Pytasz o badania naukowe. Otóż istnieje ich całkiem niemało (skądś wziąłeś przecież swoje statystyki), problem w tym, że nie znajdziesz w nich takiej "prawdy", na którą
Jakto nie da się promować?!? A czymże jest ten tekst jeśli nie zbiorem propagandowych metod mających na celu właśnie promowanie homoseksualizmu?
Sami geje mówią, że homoseksualne skłonności posiada ok 2% ludzi (chociaż dane medyczne mówią o ok 0.8 %) jeślibyśmy mieli mówić o równouprawnieniu to także w sferze informacji - czyli 2% (2/100) informacji powinny dotyczyć w jakiś sposób popierania homoseksualizmu - a tak nie jest. W zasadzie KAŻDA informacja publikowana
Wynik śledztwa jest dość zabawny (jak dla mnie).
Dane medyczne mówią o raczej stałych wartościach populacji, max do 4%, zależnie od stopnia uświadomienia społeczeństwa - w społeczeństwwawch opresyjnych homoseksualizm bywa nieuświadomiony. Żąglowanie procentami, które popełniłeś, jest może efektowne, ale ma się zupełnie nijak do istoty problemu, jakim jest faktyczne równouprawnienie. Innymi słowy -
Jeśli 100 razy mowi sie ze falsz jest prawda, to za 101 juz nia sie staje. Historia zna takich wiele przypadkow, np 80% społ. polskiego sadzi ze obozy
zaglady w Polsce byly rosyjskie, itd.
Kroczek po kroczku, kroczek po kroczku, kroczek po kroczku,kroczek po kroczku,kroczek po kroczku.
A 90% statystyk jest wyssanych z palca.
A tak na poważnie to co ty wypisujesz człowieku? Skąd to wziąłeś? Aż się czytać nie chce...