Na szczęście mieszkam na wsi gdzie na wieść o takich " regulacjac prawnych" ludzie się w głowy stukają. Pod sklepem się piło od zawsze i pić dalej się będzie!
@uczony77: To chyba zależy też od wsi, ponieważ byłem u szwagra na wsi i ludzie stojący pod sklepem, każdy piwo skitrane za kurtką, albo bluzą. Byłem zdumiony i nieprzyzwyczajony do tego typu zachowania. Wioska nieduża, bez posterunku policji, czy straży miejskiej, a ludzie tacy spłoszeni i mówią do mnie: "chowaj bo tu często jeżdżą". HE HE, "nie częściej niż w moim rodzinnym mieście" pomyślałem, ale cóż, dopasowałem się do tego stadka
@uczony77: Szczerze mówiąc to nie wiedziałem że w XXI wieku w Polsce są wsie tego typu. To co ja widzę ze swoich obserwacji podczas podróży wieś w ostatnich 20 latach znacznie się zmieniła. Wyasfaltowane drogi, normalni, ogarnięci ludzie i brak zwierząt hodowlanych. To trzy rzeczy które rzucają mi się w oczy na wsi, a wyobrażałem sobie inaczej.
@highlander: Nie mieszkam w Polsce i u siebie mogę pić na ławce w parku. Tym bardziej trudno jest mi zrozumieć dlaczego w PL jest to zabronione, każdy weekend jestem w Polsce, często coś wypić. Jednak zawsze są to domówki. Raz w Niedzielę się zapomniałem, wychodzę ze sklepu i piwko "cyk" otwieram, dumnie piję. Dopiero widząc patrol policji przypomniałem sobie że w Polsce jest to zakazane. Na szczęście nie wyrzuciłem kapsla i
@prosiaczek: Powiedz mi jakim problemem jest na przykład wypicie w parku piwka w niedzielę, gdy jest piękny dzień. W Niemczech jest to normalne. Ty od razu wypicie piwa porównujesz do meneli nachlanych do nieprzytomności i przewracających się na ławkach. Nie można wypić piwa na mieście? Więc bez kawy, czy soczku również wytrzymasz i idź do domu się napić. Nie przesadzaj
Ja mieszkam w pobliżu miasta o nazwie Łańcut (ok. 20k mieszkańców). W każdy weekend wieczorem w parku zbierają się młodzi ludzie i piją/ jarają na ławkach. Policja ma na to kompletnie wyj!!%ne i się tam nie pokazuje. Śmieci jest gdzie wyrzucić a butelki szklane zostawia się często przy ławkach, żeby żule pozbierały. Nikomu to nie przeszkadza, park na tym nie traci, nie widziałem, żeby ludzie się tam kiedykolwiek bili (każdy się trzyma
@augusto-mises: Nie słyszałem takiej nazwy, mniejwięcej na środku jest zamek, ludzie raczej trzymają się przy boku parku w pobliżu dziury w płocie, którą można wyjść na zakupy i wrócić po 23 ewentualnie. O 23 jeździ straż parkowa i mówi, że park jest zamykany i żeby wychodzić, ale kończy się to tylko tym, że zamykają bramę główną i idą do domu a ludzie korzystają z tego wejścia w ogrodzeniu. Jak jest dobra
mieszkając w Berlinie ciężko mi się przyzwyczaić do obrazu gdzie w centrum można spotkać tłumy ludzi z piwami w ręku. Syf może jest ale do rana wszystko jest pięknie wyczyszczone. nikt się nie bije, większość ludzi uśmiechnięta. w Polsce tak nie można?
@mammalegopenisaijestemtakibrzydki: To cudowne spacerować po zagranicznych miastach z butelką wina w ręku zwiedzając. W Polsce robię podobnie, ale mam manię prześladowczą i mocno kitram alkohol gdzieś przy rękawach. Bywało, że wiele lat temu robiłem też skomplikowane systemy rurek przez ubrania do ust :)
Kompletnie bzdurny przepis, wpasowujący się pięknie w kraj niewolników. 100% prewencji.
W normalnym kraju to zakłócanie porządku (m. in. po alkoholu) jest karane, a nie samo spożycie. Co kogo obchodzi co kto spożywa?
Domyślam się, że chodzi o interes knajp. Problem jednak w tym, że często w knajpach nie ma wystarczającego wyboru piw na przykład i co wtedy? Przecież nie wolno do knajpy przyjść z własnym piwem. A może wolno, jeśli zamówię
I jeszcze jedno - podobny (albo gorszy) syf generują ludzie spożywający napoje bezalkoholowe. Ale to już zupełnie inna bajka.
Tu edukacja mogłaby pomóc. Przed chwilą wymyśliłem, że szkoła zamiast uczyć teorii, którą każdy ogarnięty dzieciak znajdzie w Internecie (serio), uczyć np cywilizowanego zachowania, w tym nawet cywilizowanego picia.
W normalnym kraju to zakłócanie porządku (m. in. po alkoholu) jest karane, a nie samo spożycie. Co kogo obchodzi co kto spożywa?
@pies_harry: zgadzam sie, i tak czesto np. "domowki" koncza sie tak, ze ktos rzuci "atosienaj%?#lismy idziemy na miasto?". Jedyny plus z tego taki, ze (teoretycznie) syfu sie nie zostawia. Paradoksalnie za syf wygenerowany puszkami i butelkami ktos zje obiad.
@Mithrindil: a może zwyczajnie coś co jest przeznaczone do spożycia? Jeśli chodzi o napoje alkoholowe to są obarczone akcyzą, a denaturat nie.
Zahaczysz pewnie o picie własnych wyrobów, no ale to raczej łatwo sklasyfikować. A tak to bierzesz butlę po denaturacje wlewasz wódę i możesz chlać. Ale tak czysto teoretycznie, bo jak będziesz cwaniaczył, to pewnie rzucą ci jeszcze lepszy mandacik za nieobyczajne zachowanie w miejscu publicznym czy coś...
Co za zj@!$ny kraj, żeby nie można było w spokoju kulturalnie z kumplem wypić piwo w jakimś nawet odosobnionym miejscu.
Społeczeństwo do tego też nie lepsze, każdy jak już zobaczy kogoś z browarem przy innych robi z niego alkoholika, nawet jak się tylko spokojnie rozmawia, czy siedzi samemu słuchając muzyki.
A taki menel i dres ma na to wszystko wyj@!$ne i zrobi co mu się podoba, bo mandatu "i tak nie zapłaci
Kiedyś grupa ludzi ze Szczecina prowadziła akcję "piwo pod chmurką". Zbierano podpisy pod projektem obywatelskim zniesienia tego zakazu, jednak z tego co się orientuję, nie udało się zebrać wymaganej liczby podpisów pod tą szczytną akcją, a szkoda.
Komentarze (169)
najlepsze
Tutaj nawet na stołówkach akademickich piwo polewają.
W normalnym kraju to zakłócanie porządku (m. in. po alkoholu) jest karane, a nie samo spożycie. Co kogo obchodzi co kto spożywa?
Domyślam się, że chodzi o interes knajp. Problem jednak w tym, że często w knajpach nie ma wystarczającego wyboru piw na przykład i co wtedy? Przecież nie wolno do knajpy przyjść z własnym piwem. A może wolno, jeśli zamówię
I jeszcze jedno - podobny (albo gorszy) syf generują ludzie spożywający napoje bezalkoholowe. Ale to już zupełnie inna bajka.
Tu edukacja mogłaby pomóc. Przed chwilą wymyśliłem, że szkoła zamiast uczyć teorii, którą każdy ogarnięty dzieciak znajdzie w Internecie (serio), uczyć np cywilizowanego zachowania, w tym nawet cywilizowanego picia.
@pies_harry: zgadzam sie, i tak czesto np. "domowki" koncza sie tak, ze ktos rzuci "atosienaj%?#lismy idziemy na miasto?". Jedyny plus z tego taki, ze (teoretycznie) syfu sie nie zostawia. Paradoksalnie za syf wygenerowany puszkami i butelkami ktos zje obiad.
Zahaczysz pewnie o picie własnych wyrobów, no ale to raczej łatwo sklasyfikować. A tak to bierzesz butlę po denaturacje wlewasz wódę i możesz chlać. Ale tak czysto teoretycznie, bo jak będziesz cwaniaczył, to pewnie rzucą ci jeszcze lepszy mandacik za nieobyczajne zachowanie w miejscu publicznym czy coś...
Społeczeństwo do tego też nie lepsze, każdy jak już zobaczy kogoś z browarem przy innych robi z niego alkoholika, nawet jak się tylko spokojnie rozmawia, czy siedzi samemu słuchając muzyki.
A taki menel i dres ma na to wszystko wyj@!$ne i zrobi co mu się podoba, bo mandatu "i tak nie zapłaci