Sama prawda, a im głębiej tym więcej prawdy.. Jakby się każdy pochwalił swoim doświadczeniem to by było kolorowo..
Kilka dni temu wysłałem klientowi layout nowej strony. Dziś otrzymałem odpowiedź, a właściwie pytanie - czy jeśli się zdecydują na mnie to czy posiadam narzędzia do pracy nad tą stroną.. czy dam radę dodać ewentualnie jakiś cień albo zdjęcie z konturem.
Nie! Narysowałem to na kartce, potem zeskanowałem i to wysłałem.. Photoshop? Nie znaju.
kumpel (programista) kiedyś stwierdził, że praca grafika jest przerąbana, bo programiście przynajmniej nikt, kto się na tym nie zna, nie mówi, JAK ma coś robić.
a grafikowi każdy, nawet jeżeli nie odróżnia wyspiańskiego od rembrandta a błękit i granat uważa za sam kolor, może powiedzieć, że projekt jest kiepski i on by tutaj najchętniej dodał więcej różowego, dał fotkę z jeleniem na rykowisku a na górze walnął jakiś kolorowy szlaczek.
w zasadzie masz rację, ale przychodzi taki moment, że masz 10MB pięknego kodu w plikach tekstowych, spełnia wszystkie zasady, a tao jest w nim tak silne, że długopisy lewitują nad monitorem.
I wtedy przychodzi klient i mówi "a może by tak jednak dać operację B przed operacją A, a pomiędzy nie wstawić operację C". Deadline za 3 dni, możesz przepisać pół programu, ale przecież wystarczy jedno malutkie goto...
Niestety mam tą nieprzyjemność pracować w tym niewdzięcznym zawodzie :)
Nigdy nie zapomnę jak pewna pani z firmy developerskiej postanowiła osobiście asystować mi przy tworzeniu jej wspaniałej strony zapewne myśląc że będzie moją muzą i wszystkie skrypty we Flashu oraz design zrobię natchniony jak Mickiewicz na Litwie.
Z własnego podwórka: Klient chciał zrobić ulotkę (Potrzebuję na pojutrze bo jadę na targi - standardzik), wszystko ustalone (podeślę Panu materiały i logo)... Ok - dostaję logo - gif 30 x 10 pikseli - do druku się nie nadaje oczywiście i nie za bardzo tam coś widać. Dzwonię do Klienta czy nie ma swojego loga w lepszej rozdzielczości (można by obrysować) lub przesłać (na cud nie liczyłem) w krzywych (ai, cdr, eps,
Najgorzej jest jak klient upiera się do zmian, ty mu tłumaczysz dlaczego się nie sprawdzą, a on i tak stawia na swoim. Męczysz się nad zmianami kilka godzin, a na końcu: "Wie Pan co? To wcześniejsze rzeczywiście było lepsze".
szpec84 - to pojedź do lakiernika, zamów polakierowanie samochodu na niebiesko, a przy odbiorze auta stwierdź, że jednak chciałbyś zielony i żądasz zmiany przemalowania go jeszcze raz - inaczej nie zapłacisz.
A taki grafik jest zazwyczaj takim lakiernikiem, który MUSI malować ten samochód do skutku, aż klientowi się odcień spodoba - i to wszystko rzecz jasna w cenie jednego malowania.
Komentarze (124)
najlepsze
Do agencji reklamowej wpada facet z wielkimi planszami, rzuca na stół tysiące projektów;
Pan z agencji szyderczym głosem:
- I co? Pewnie ma być na jutro?
Facet:
_Jakbym, ku**a, chciał na jutro, to bym przyszedł jutro!_
Kilka dni temu wysłałem klientowi layout nowej strony. Dziś otrzymałem odpowiedź, a właściwie pytanie - czy jeśli się zdecydują na mnie to czy posiadam narzędzia do pracy nad tą stroną.. czy dam radę dodać ewentualnie jakiś cień albo zdjęcie z konturem.
Nie! Narysowałem to na kartce, potem zeskanowałem i to wysłałem.. Photoshop? Nie znaju.
Niczym, w obu przypadkach klient ma wyjść zadowolony ;)
true story.
Weź to człowieku potem na spokojnie to potnij nie rzucając parę razy brzydkimi słowami :(
a grafikowi każdy, nawet jeżeli nie odróżnia wyspiańskiego od rembrandta a błękit i granat uważa za sam kolor, może powiedzieć, że projekt jest kiepski i on by tutaj najchętniej dodał więcej różowego, dał fotkę z jeleniem na rykowisku a na górze walnął jakiś kolorowy szlaczek.
I wtedy przychodzi klient i mówi "a może by tak jednak dać operację B przed operacją A, a pomiędzy nie wstawić operację C". Deadline za 3 dni, możesz przepisać pół programu, ale przecież wystarczy jedno malutkie goto...
niech będzie słodkie i kolorowe,
niech pachnie jakoś tak, wiesz, ładnie
i niech zawsze będzie ekstra, nowe.
I niech to dla mnie i tylko dla mnie będzie błyskać i migać.
Żeby zawsze to wszystko było blisko
I aby nigdy nie, nie trzeba było się po to schylać."
Lao Che - Bóg zapłać
Nigdy nie zapomnę jak pewna pani z firmy developerskiej postanowiła osobiście asystować mi przy tworzeniu jej wspaniałej strony zapewne myśląc że będzie moją muzą i wszystkie skrypty we Flashu oraz design zrobię natchniony jak Mickiewicz na Litwie.
a powiedz mi jaka wersja 10 czy 12? :D;)
A taki grafik jest zazwyczaj takim lakiernikiem, który MUSI malować ten samochód do skutku, aż klientowi się odcień spodoba - i to wszystko rzecz jasna w cenie jednego malowania.