Dobrze, wszystko fantastycznie, ale czy chcielibyście żeby gdzieś u nas na starówce, na osiedlach, przy ładnych blokach, biurowcach nowoczesnych były stragany z żarciem i inne tego typu syfy ? Jestem za wyznaczonym miejscem na to, ale na pewno nie jestem na to żebym ja sobie wychodził z mieszkania i pod blokiem ktoś mi chciał wcisnąć bułkę czy inne pierdoły, tak samo przy zwiedzaniu, chce mieć ładne widoki a nie syf, to samo
My dość intensywnie wychodzimy z "bazarowego" kupowania, jedzenia w budkach itd. Takie coś w Europie sprawdzi się w minimalnym stopniu, a i z tym problemu nie ma. Budy z kebabem i ludzie na bazarach jakoś się tam utrzymują. Problem raczej w tym, że oferują chiński rzeczy po średnio konkurencyjnych cenach, gdy dzisiaj można zamówić niemal wszystko bezpośrednio do domu i jeszcze nie płacąc za przesyłkę i pośredników.
Tyle, że duża część tych biznesików to wszelkiego rodzaju usługi kulinarne a w Europie w przeciwieństwie do Azji czy Am Płd nie ma tradycji spożywania posiłków bezpośrednio na ulicy. Także w Polsce od zarania chodziło się do karczm, lokali, restauracji, barów mlecznych, stołówek itp albo gotowało się po prostu w domu czy to obecnie czy w PRL, czy w II RP czy jeszcze wcześniej. Nawet budy z kebabami nie zmieniły tego w
@mborro: Jak jest zimno to robią na wynos, ale usługi kulinarne to jedynie część, na straganach można kupić niemal wszystko, do tego można spotkać fryzjerów, improwizowane warsztaty, krawców a nawet dentystów. Oczywiście jest też pełno "normalnych" lokali usługowych, wybór należy do nas. Po prostu nikt nikomu nie broni.
Komentarze (5)
najlepsze