Nie pytajcie, czy Łukasz zginął za artykuł. Spytajcie, za który
Zadawał policji pytania, czy musi stracić życie, by ktoś zainteresował się pogróżkami pod jego adresem. Żonie miał wydać dyspozycje, co ma zrobić z portalem, gdyby coś mu się stało. Łukasz Masiak o swoje bezpieczeństwo bał się od dawna.
heyJoe z- #
- #
- #
- #
- 44
Komentarze (44)
najlepsze
Za który?
Narzekają wszyscy. Każdy tylko "niech ktoś", albo "dlaczego ludzie nie wyjdą na ulice" czy też "kto z tymi #!$%@? zrobi porządek?". Kiedy w końcu znajduje się taki jeden, co nawet przy grożącym palcem władzy ujawnia ich przewały czy bez żadnych owijaczy, przed całą Polską nazywa rzeczy po imieniu, to znowu pojawiają się tacy, dla których on jest podejrzany. Rozumiem, że ludzie bywają
1) Polityk nie ma po co sie babrac w takie rzeczy. Biznes idzie dobrze i wszyscy siedza w kieszeni. Nic mu nie zrobi jakis pismak, co to naglasnia, ze sasiadowi smierdzi. Kogo to obchodzi? Kontrola przyjdzie? Ha ha ha...
3) Rom na miejskich baletach? Jakby dotrwal jakims cudem do tego by zabic, to by go juz wieszali. Wiesc by sie rozniosla bardzo szybko... A tu nic.
4) W zwiazku
P.S. Pewnie zapytasz teraz: a co wspólnego ma komuna (wsi, milicja, politycy) z obecnymi mafiami.
Ot pojawia się rycerz na białym koniu który oczyści ten kraj...