Prawo do czytania
W momencie opublikowania przez Stallmana w 1997 roku tekst ten wydawać się mógł kompletnie pozbawioną podstaw wizją paranoika. Dzisiaj, w kontekście ostatnich wypowiedzi wysokich urzędników państwowych, już tak chyba nie jest. Wiem, było dwa lata temu ale chyba warto wykopać ponownie.
k.....l z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 67
Komentarze (67)
najlepsze
Wykop.
PS. Świat
Nawet u nas, przecież rząd ma zakusy na drastyczne ograniczenie dozwolonego użytkowania dóbr kultury.
Czyli jak lobby da kasę komu trzeba, to niedługo nie będzie można pożyczyć płyty, czy książki znajomemu, bo będzie to niezgodne z wszechmocną licencją (która będzie maiła moc silniejszą od konstytucji).
Autor/artysta nie usiądzie na targu i nie zacznie sprzedawać sam muzyki tylko dlatego aby nie było pośredników. Zawsze będą... nawet jako magazynierzy, kurierzy i.t.d. tego NIE DA się wyeliminować.
Ale widzę, że nie chodzi o niższą cenę - tylko o jedną wielką komunę. Wszystko ma być za darmo. Tak daleko się nie zajedzie.
Oczywiście nikt nikomu nie broni udostępniać za darmo. Ale kurna - bez przesady.
Producent krzesła sprzedał krzesło i koniec. Możesz siadać na nim w pięć osób - twoja sprawa - ale nie rozmnożysz go w cudowny sposób.
Podobnie jak chronionego DRM'em utworu. Proste i jasne.
ale niektórzy mają złodziejską naturę - na takich to tylko siekiera i ręce up!$%%!%ić przy samej dupie.
[[[Ale to nie wyklucza możliwości, że jakieś służby bezpieczeństwa zmuszą producentów systemów operacyjnych do dodawania keylogerów lub furtek w firewallach]]]
To o czym mówisz, jest możliwe tylko w świecie zamkniętego oprogramowania.
Gwarantuję ci, nikt nie może zmusić twórców Linuksa do dodawania furtek... coś takiego zostałoby natychmiast wykryte i byłaby wielka afera, po czymś ktoś inny stworzyłby forka (inną wersję) Kernela bez szpiegów.
Możesz zmusić jedną firmę, może kilka do respektowania prawa
Poza tym z nośnika cyfrowego bardzo łatwo odzyskać dane. Kartkę papieru palisz i już ;)
Swoją drogą jest pozytywny akcent w tym, jak tu kolega wspomniał 1984, - księżyc...
Trzeba uwzględnić to, że jeżeli AUTOR - Twórca książki, programu, filmy czy nawet muzyki życzy sobie odpowiedniego traktowania jego dzieła to trzeba to uszanować i koniec kropka.
Zawsze można nie używać... a jeżeli jesteś autorem - to zawsze możesz udostępnić za darmo i na takich zasadach jak ty chcesz. Proste?
Więc tak średnio rozumiem ten tekst Stallmana.
Oczywiście autor ma prawo chcieć czegokolwiek ale wymuszanie tego na nabywcach to nowotwór, przed którym ten tekst ostrzega.
Jak chcą mieć władzę na swoimi dziełami niech tworzą do szuflady.
Dlaczego miałoby się to zmienić? Nie ma żadnego powodu. Jest coraz więcej informacji dostępnych pod darmową licencją. Można spokojnie zdać studia nie kupując żadnego podręcznika.
Te same prawa chronią zarówno wolne licencje jak