W telewizji publicznej powinny być emitowane spoty jak pomagać, 3-5 min spoty dobrze zrobione przekazujące podstawową wiedzę jak pomagać osobie poszkodowanej (omdlenie, zawał, brak czynności serca albo nawet głupie zatrzymanie krwotoku z nosa). Zamiast tego mamy bardzo udane spoty o tym, jak to rysiu z klanu płaci abonament RadioTV, oddalanie dopalaczy oraz inne równie udane dzieła.( ͡°ʖ̯͡°)
Dotrwałem do 2:10, z obligatoryjną przerwą po drodze. Nie da się tego (wykonania instruktażu) ze spokojem słuchać, tak jest to wykonane przez obie Panie. A szkoda..
@qlf00n: Również odniosłem takie wrażenie, ale mogę to wytłumaczyć faktem, że instruktorka próbuje zestresować kursantkę, która już jakieś pojecie o ratowaniu powinna mieć. Inaczej by to wyglądało w przypadku świeżaka :)
@qlf00n: @Mete: Gdzieś w połowie filmiku instruktorka właśnie o tym mówi, że specjalnie się tak zachowuje, żeby ją zestresować, ponieważ musi umieć wykonać te czynności w każdej sytuacji.
@mblack: Też mnie to wkurzało na początku ale mam wrażenie, że instruktorka specjalnie próbuje wywołać stres i presję na kursantce, żeby dać jej chociaż szczątkową symulację takiej sytuacji. Ale to tylko domysły.
Kiedys dzieki takiemu klipowi uratowalem znajomego dziewczyne po wypadku. Pelno ludzi, wszyscy sie tylko gapili. Az mi cisnienie skacze jak sobie przypomne.
@tunicniema: niestety, ale większość osób które nawet znają podstawy resuscytacji, to w momencie wypadku są w takim stresie że nie potrafią zająć się poszkodowanym.
Nawet do zwykłego "żula" który śpi na klatce warto podejść, szturchnąć i zareagować.
@OverRide: Masz rację - większość ludzi blokuje się. Należy sobie zadać pytanie czy można z tym coś zrobić. A czy można przygotować kierowcę na również ekstremalne i niespodziewane sytuacje takie jak np. nagłe wtargnięcie na jezdnię przechodnia? Pęknięta opona przy 160km/h (bez aluzji :) )? Można. Jak? Tylko i jedynie ćwiczeniami i to cyklicznymi. Praktyka - min. 80% czasu. Wyrabiamy sobie wtedy pewne odruchy, postępujemy zgodnie z wyuczonym algorytmem i jest
@crowbar: nie. jak nie oddycha to nie ma tętna. U zdrowej osoby łatwo jest poszukać tętno, w stanach zagrożenia życia tętno jest słabsze i można się pomylić. dlatego najlepszym wyznacznikiem dla osoby nie doświadczonej jest sprawdzenie oddechu.
@jonik: To niestety prawda, taki los i taka natura. Ale po to zyskaliśmy rozum, żeby go używać i robić to co chcemy. Przynajmniej teoretycznie. Docelowo i tak będzie chodziło o ruchanie, ale jak ktoś nawet posłuchać o pierwszej pomocy nie potrafi bez gapienia się na dupę, no to jest albo niewyżyty, albo dawno nie zwalił, albo bliżej mu do muzuł.... do małpy. To naprawdę męczące, że np. w pracy nie ma
Nudno opowiedziane i sporo zbędnej treści. Stres. Pustka w głowie. Szybka akcja serca. Widzenie tunelowe. W takim stanie podchodzisz do poszkodowanego.
Spróbować go obudzić... nie reaguje? Czy oddycha? Nie oddycha... uciskać klatkę piersiową. Numer 999 - powiedzieć gdzie jestem. O resztę dyspozytor sam się zapyta. Nie mogę tracić czasu na zbędne dyskusje. Muszę zdobyć maseczkę... Wysłać kogoś po apteczkę.
itd. itp.
Odruchy. Tak działamy. Medycy mogą pozwolić sobie na idealizowanie swoich działań,
Maseczkę do resuscytacji usta-usta. Najlepiej z plastikową zastawką bezzwrotną. Takie z samej folii i kawałka materiału jednak szybko nasiąkają krwią i śliną.
@Kapitann: Wydaję mi się, że każdy laik po obejrzeniu takiego instruktarzu mimo wszystko wyniesie z tego odruch "Nie oddycha -> Uciskaj mocno gdzieś na mostku. Wykręć 999." To już coś, mając z drugiej strony kompletny brak reakcji. Ale im więcej tego typu filmików się ogląda tym więcej się pamięta. Z każdym obejrzanym takim filmikiem dochodzi dodatkowa zapamiętana rzecz. Wiadomo, że w stresującej sytuacji różnie bywa, ale lepiej mieć tam gdzieś z
Prowadząca zajęcia nie bardzo chyba wie co chce od uczestników: "patrzy na ciebie i pada przed tobą i leży i co ty robisz", no więc instruowana mówi (w sumie w miarę sensownie) co by zrobiła a prowadząca jakieś zdziwienie i wyrzut i "już nie wiesz co masz robić"... :/
#creepystory Jakieś majaki z dzieciństwa: znajomy rodziny, starszy człowiek, czasem go odwiedzaliśmy z babcią, miał domek w małym miasteczku. Imieniny chyba czyjeś, w
To tak tylko by było jasne: Przed badaniem oddechu konieczne jest udrożnienie górnych dróg oddechowych (np. rękoczynem czoło-broda odchylenia głowę do tyłu do momentu poczucia oporu oraz wysunąć żuchwę ku górze).
Komentarze (148)
najlepsze
Nawet do zwykłego "żula" który śpi na klatce warto podejść, szturchnąć i zareagować.
Należy sobie zadać pytanie czy można z tym coś zrobić.
A czy można przygotować kierowcę na również ekstremalne i niespodziewane sytuacje takie jak np. nagłe wtargnięcie na jezdnię przechodnia? Pęknięta opona przy 160km/h (bez aluzji :) )?
Można.
Jak?
Tylko i jedynie ćwiczeniami i to cyklicznymi. Praktyka - min. 80% czasu.
Wyrabiamy sobie wtedy pewne odruchy, postępujemy zgodnie z wyuczonym algorytmem i jest
Stres.
Pustka w głowie.
Szybka akcja serca.
Widzenie tunelowe.
W takim stanie podchodzisz do poszkodowanego.
Spróbować go obudzić... nie reaguje? Czy oddycha? Nie oddycha... uciskać klatkę piersiową. Numer 999 - powiedzieć gdzie jestem. O resztę dyspozytor sam się zapyta. Nie mogę tracić czasu na zbędne dyskusje. Muszę zdobyć maseczkę... Wysłać kogoś po apteczkę.
itd. itp.
Odruchy. Tak działamy.
Medycy mogą pozwolić sobie na idealizowanie swoich działań,
Maseczkę do resuscytacji usta-usta.
Najlepiej z plastikową zastawką bezzwrotną.
Takie z samej folii i kawałka materiału jednak szybko nasiąkają krwią i śliną.
#creepystory Jakieś majaki z dzieciństwa: znajomy rodziny, starszy człowiek, czasem go odwiedzaliśmy z babcią, miał domek w małym miasteczku. Imieniny chyba czyjeś, w
Przed badaniem oddechu konieczne jest udrożnienie górnych dróg oddechowych (np. rękoczynem czoło-broda odchylenia głowę do tyłu do momentu poczucia oporu oraz wysunąć żuchwę ku górze).