1. Czy jest jakiś sposób na to żeby koleżanka z parasolką w ogóle nie podchodziła, nie zaczepiała mnie i grupy klientów, z którymi akurat idę? Nie wiem - jakiś umówiony znak, sygnał... Ostatnio tak się przytrafiło, że oprowadzaliśmy zagranicznego klienta po rynku i niestety nachalna dziewczyna zrobiła pseudoreklamę Wrocławiowi...Obciach na maksa... :( 2. Dodajecie coś do drinków żeby zmiękczyć klientów? 3. Macie jakieś granice i limity drenowania z kasy zalanych klientów jeśli
@YogiYogi: 1. Tak, musicie wszyscy rozmawiać przez telefon. Poważnie, to jest jedyne co sprawi, że nie podejdziemy. 2. Spirytus, w niektórych klubach ponoć wodę utl, ale w moim tylko to pierwsze. 3. Tak, jak już nie umie wpisać pinu i podpisać sensownie rachunku, to może iść. Ewentualnie jeżeli zacznie rzygać, to wtedy płaci tylko za sprzątanie i też może iść. 4. Wiedzą, na luzie.
Nie obawiasz się, że przez ciągłe przebywanie w takich rynsztokowych klimatach zrobisz sobie krzywdę? Bez urazy ale wiele razy widziałem jak to działa. Młode dziewczyny rozdające ulotki agencji towarzyskich, po jakimś czasie same zostawały dziwkami. Tancerki w klubach ze striptizem po godzinach zaczynały obsługiwać klientów w prywatnych lokalach. Potem oczywiście pojawiały się narkotyki i całkowity upadek.
Czujesz się moralnie ok. wiedząc że np. dolewacie spirytusu, żeby upić klienta i wyciągnąć od niego większą kasę? Nie myślałaś nigdy, że to taka odrobinę bardziej wyrafinowana forma kradzieży?
@Iudex: nie dolewamy każdemu, to się czasami tylko zdarza. no i mnie to nie dotyczy w zasadzie, ja swoją robotę odwalam na dworze, potem już mi wszystko jedno.
Jak skomentujesz te teksty: "-Przynajmniej dziewczyny wyglądają na ładne. W Warszawie jest taki nocny klub, gdzie czasem jedna pani stoi na zewnątrz i namawia przechodniów do wejścia. Raz zaczepiła mnie taka ze zniszczoną cerą i zepsutymi zębami, innym razem była po prostu gruba. Skoro takie okazy wystawiają na pierwszą linię, to nawet nie chciałbym się przekonać, co jest w środku. -Byłem kiedyś w Sogo i dupy nie urywa, za to ceny owszem
@KawaJimmiego: 1. Promotorka nie musi być śliczna, jeżeli robi wyniki. Jeżeli ma gadane i umie sobą przekonać ludzi, żeby wchodzili, to nikt z szefostwa nie zwraca uwagi na to, że jest brzydka, byleby była zadbana. 2. Nie kojarzę klubu, w którym ochrona siedziałaby na sali, wszędzie mają swoje osobne 'miejscówki' i są wzywani, gdy jest taka potrzeba, przynajmniej w tych klubach, w których ja robiłam To żeby #!$%@?ć z hajsu -
Niedawno w Poznaniu jedna taka chodziła z parasolką i zapraszała mnie do klubu ze striptizem, pomimo licznych odmów zdecydowała się dotknąć mnie w kroczu, zasłaniając parasolką i w dalszym ciągu mnie zapraszała. Strasznie upierdliwa.
A ja się zapytam tak na "Janusza", bo wszyscy pytają o drogie drinki itp. A po ile jest najtańszy drink, czy tam piwo? Np jakbym wziął sobie po prostu najtańsze piwo, posiedział z pół godziny, popatrzył sobie trochę i chciałbym wyjść, to nie byłoby problemu? Ile masz lat? Ile jeszcze planujesz się tym zajmować? Nie przeszło Ci nigdy przez myśl żeby zatańczyć? Masz normalnie umowę o pracę / jakąkolwiek umowę czy większość
@lordgargu: 1. najtańszy drink dla klienta to około 20zł, piwo chodzi tak 14-25zł. drinki dla tancerek są w cenach 50-400zl. 2. nie byłoby problemu, ale dziewczyny na bank próbowałyby Cię naciągnąć na choćby najtańszego drinka dla nich albo na taniec 3. 23 4. do końca studiów 5. nie, choćby dlatego, że godziny pracy by mi nie pasowały, a poza tym lubię moją pracę 6. mamy umowy o dzieło albo zleceniówki
1. Czy ktoś z ochroniarzy stoi i cię pilnuje w razie gdyby zbyt mocno naganiany klient się zdenerwował i cię popchnął, uderzył? 2. Zdarzały ci się takie sytuacje j.w.? 3. Po ilu "nie" dajesz ludziom spokój?
@kubica941: 1. Nie, mam od tego gaz pieprzowy, plus znamy się z ochroną ze wszystkich knajp na rynku. Jak coś nam się dzieje to inni promotorzy lecą po nich i w 30s jest po sprawie. 2. Mnie osobiście nigdy, ale moim koleżankom owszem, z tym, że to nie jest nigdy 'zbyt mocno naganiany klient', tylko ludzie, którzy od początku chodzą agresywni. 3. Po trzech.
Komentarze (582)
najlepsze
2. Dodajecie coś do drinków żeby zmiękczyć klientów?
3. Macie jakieś granice i limity drenowania z kasy zalanych klientów jeśli
2. Spirytus, w niektórych klubach ponoć wodę utl, ale w moim tylko to pierwsze.
3. Tak, jak już nie umie wpisać pinu i podpisać sensownie rachunku, to może iść. Ewentualnie jeżeli zacznie rzygać, to wtedy płaci tylko za sprzątanie i też może iść.
4. Wiedzą, na luzie.
"-Przynajmniej dziewczyny wyglądają na ładne. W Warszawie jest taki nocny klub, gdzie czasem jedna pani stoi na zewnątrz i namawia przechodniów do wejścia. Raz zaczepiła mnie taka ze zniszczoną cerą i zepsutymi zębami, innym razem była po prostu gruba. Skoro takie okazy wystawiają na pierwszą linię, to nawet nie chciałbym się przekonać, co jest w środku.
-Byłem kiedyś w Sogo i dupy nie urywa, za to ceny owszem
1. Promotorka nie musi być śliczna, jeżeli robi wyniki. Jeżeli ma gadane i umie sobą przekonać ludzi, żeby wchodzili, to nikt z szefostwa nie zwraca uwagi na to, że jest brzydka, byleby była zadbana.
2. Nie kojarzę klubu, w którym ochrona siedziałaby na sali, wszędzie mają swoje osobne 'miejscówki' i są wzywani, gdy jest taka potrzeba, przynajmniej w tych klubach, w których ja robiłam To żeby #!$%@?ć z hajsu -
Ile masz lat?
Ile jeszcze planujesz się tym zajmować?
Nie przeszło Ci nigdy przez myśl żeby zatańczyć?
Masz normalnie umowę o pracę / jakąkolwiek umowę czy większość
1. najtańszy drink dla klienta to około 20zł, piwo chodzi tak 14-25zł. drinki dla tancerek są w cenach 50-400zl.
2. nie byłoby problemu, ale dziewczyny na bank próbowałyby Cię naciągnąć na choćby najtańszego drinka dla nich albo na taniec
3. 23
4. do końca studiów
5. nie, choćby dlatego, że godziny pracy by mi nie pasowały, a poza tym lubię moją pracę
6. mamy umowy o dzieło albo zleceniówki
2. Zdarzały ci się takie sytuacje j.w.?
3. Po ilu "nie" dajesz ludziom spokój?
2. Mnie osobiście nigdy, ale moim koleżankom owszem, z tym, że to nie jest nigdy 'zbyt mocno naganiany klient', tylko ludzie, którzy od początku chodzą agresywni.
3. Po trzech.