Cześć moi drodzy. Mam na imię Mateusz, studiuję w Toruniu, wiele osób na tym portalu nieźle mnie tu zna jako autora past i różnych treści, które pobłażliwie można nazwać zabawnymi. Nie jestem w zaden sposób związany z Fundacją, jestem jednym z was, użytkowników portalu. W moim mieście studenckim żyje sobie osoba, która empatią i chęcią niesienia pomocy czyni codziennie ten świat odrobinę lepszym. Tą osobą jest Pani Agnieszka, pomysłodawca i prowadząca Fundacji Hospicjum dla Kotów Bezdomnych. Zaciekawiony inicjatywą, postanowiłem umówić się na wizytę, poznać Panią Agnieszkę osobiście i dowiedzieć się co nieco o celach fundacji.
Fundacja Hospicjum dla Kotów Bezdomnych w Toruniu istnieje od roku 2012 i jest prowadzona przez panią Agnieszkę, absolwentkę filozofii, która swojej działalności charytatywnej poświęca się całkowicie, nie mając z tego materialnych korzyści. Fundacja ma na celu nie tylko pomoc poszkodowanym i porzuconym kotom, ale również zapobieganie niekontrolowanego wzrostu populacji bezpańskich zwierząt - współfinansuje zabiegi sterylizacji kotów. Rocznie do hospicjum trafia od 20 do 40 kotów, duża część z nich jest chora lub kaleka. Nie każdy kot ma szanse na znalezienie nowego domu. Jednak Pani Agnieszka, której szczere współczucie dla kotów zrobiło na mnie wielkie wrażenie, stara się stwarzać zwierzakom warunki, w których pod dostatkiem jest nie tylko karmy i kocimiętki, ale również bezwarunkowej, czasami trudnej miłości.
Oto Santa, kotka przywieziona z Ukrainy. W skutek obrażeń cierpi na zaburzenia czucia w tylnych łapkach. Pomimo braku szczęścia stara się nie tracić zaufania do ludzi. Podczas mojej wizyty w celu przeprowadzenia "reportażu" Santa z entuzjazmem przyjęła moje pieszczoty. Przyjęcie każdego nowego kota wiąże się z nowymi kosztami zabiegów i przede wszystkim szczepień, które są finansowane z pieniędzy fundacji.
To Baszar, największy kot jakiego poznałem. Gdy zobaczyłem Baszara zdziwiłem się, że tak piękne koty przebywają w tego typu przybytku. Nie wyglądał na chorego ani skrzywdzonego, jednak jego historia jest smutna, chociaż nie zostawiła na jego puchatej sylwetce żadnych blizn. Baszar to jeden z kotów, które trafiły do fundacji po interwencji Pani Agnieszki w pseudohodowli, gdzie koty były przetrzymywane w nieludzkich (niekocich?) warunkach. Wiele z tych kotów jeszcze nie może trafić do nowego domu. Wszystko przez traumę pobytu w pseudohodowli. Nie socjalizują się z innymi kotami, jednak dobrze rokują.
Koty trafiają do fundacji w różnym stanie, często w bardzo ciężkim. Inkubator jest niezbędny do ratowania kociąt bardzo małych lub z niewydolnością oddechową. W chwili obecnej Fundacja posiada jeden taki inkubator. Bardzo przydałby się drugi. Koszt takiego urządzenia to 1500 zł.
Pozostałe koszty stałe to:
- żwirek do kuwety, ok. 20kg dziennie. Koszt to 1zł za kg.
- Wszystkie nowe koty sa sterylizowane i szczepione. Koszt jednego zbiegu sterylizacji to ok. 200zł. Dodatkowo Fundacja aspiruje do rozszerzenia swojej aktywności na sterylizację wolnych kotów.
- karma: 7kg za ok. 110 zł. Niektóre koty z racji na choroby i urazy muszę jeśc karmę droższą, specjalistyczną.
Bardzo proszę was o wsparcie finansowe, chociażby symboliczne. Ja wiem, że w naszym kraju nie brakuje ludzi w potrzebie i ktoś mógłby powiedzieć, że nie będzie płacił na koty. Jednak Bóg (lub natura, nie wnikam w wasze poglądy, jestem w pełni tolerancyjny) powierzył/a nam, ludziom, opiekę nad zwierzętami, a o człowieczeństwie świadczą akty pomocy tym, którzy są za słabi by pomóc sobie sami. Do niczego nie namawiam, tylko zachęcam.
Fundacja na fb:
https://www.facebook.com/FundacjaHospicjumDlaKotowBezdomnych/
nr konta: 93 1060 0076 0000 3200 0143 6959
Każda złotówka się liczy, a kotów w potrzebie nie brakuje. Dziękuję serdecznie każdemu.
Komentarze (73)
najlepsze
Kobieta pozytyw. Jeżeli ktoś ma z nią kontakt, to pozdrówcie ją ode mnie.
Jak mój kot był jeszcze jedynakiem, siedział sam w domu, jak domownicy wychodzili do pracy. Kiedy tylko wracałem z pracy, otwierałem dzwi wejściowe, kot już tam był, trzeba było wziąć go na ręce, wytulić i wygłaskać. Teraz są dwa, potrzebują mniej uwagi, ale i tak za każdym razem są przy otwieraniu drzwi. No i nic tak nie podkreśla miłości kota, jak obrażanie się! Jak (bardzo rzadko) zostawiamy koty same na
cierpienie to cierpienie. czy to czlowiek czy kot nie ma wg mnie zadnego znaczenia. a nawet pojade dalej - kot w niczym nie ustepuje gowniakom do ok. 3 roku zycia czy tez wielu osobom z wiekszym uposledzeniem.
osobiscie bardzo cenie nature i usposobienie kotow i psow. nie powiem, ze stawiam je wyzej niz homo sapiens,
Szkoda tylko, ze nie lądują one po odkarmieniu w rondlu restauracji a płaci się niepotrzebnie na ich utrzymanie.
ale jak kogoś stac. Tylko niech nie mysli, ze wszyscy sa rownie stuknięci
Ludzi też xd, coś poszło nie tak moim zdaniem ( ͡º ͜ʖ͡º)
Pomijam:
@NoMercyIncluded No jest łatwiej bo takie zwierzę zazwyczaj samo nie wybiera i nie odmówi pomocy bo musi się alkoholu napić albo bo z jego perspektywy życie takie jest wygodne jak to bezdomni
@rider3031: Nie musisz od razu mieszkania zaśmiecać