Rodzaje manipulacji w hipermarketach
Hipermarkety stosują tak liczne formy manipulacji nami że nawet nie umiemy wszystkich zauważyć, ani nazwać. Czujemy że zakupy są łatwiejsze, szybsze, ciekawsze, że zyskujemy, że trafiamy na okazje, że mamy większy wybór. Czy wszystko to są efekty odpowiednich technik ?
gregus80 z- #
- #
- #
- #
- 56
Komentarze (56)
najlepsze
Wcale nie jest tak okej, większość komentujących jak zresztą widać niespecjalnie chwali treść.
Albo to "Hipermarkety zmuszają do czynienia odświętnych zakupów w dniach wolnych" - niby jak zmuszają??
Ogólnie to co mówisz ma sens, pod warunkiem że odnosi się do oszołoma który kupuje jak leci nie patrząc czy wymiętolone, zniszczone, cokolwiek ;)) A datę ważności warto sprawdzać
Techniki manipulacji ogolnie znane i dziesiatki razy walkowane.
Statystki bez zrodel i stronniczo komentowane.
Artykul pisanny z tak zwanym celem. Nieobiektywny, a nastawiony na okreslone przeslanie.
Zwykla kartka, na ktorej ktos sobie napisze w domu:
slaska, okocim, najtanszy wegiel do grilla wystarczy aby kupic co sie chce, w jednym miejscu i miec w dupie reklamy i promocje.
Na szczescie widuje sie jeszcze normalnych ludzi, ktorzy przyjezdzaja do hipermarketu ze sporzadzona lista zakupow. Kupuja wedlug listy i tylko wedlug listy.
Opisywane techniki "manipulacji" to dziecinada - może czasami ktoś da się na to nabrać, ale ja bym nie demonizował. Natomiast ja mam inną teorię spiskową co do marketów, niestety nie zdołałem jej jeszcze potwierdzić. ;)
Otóż wydaje mi się, że markety lubią "uzależniać" od siebie - i jest to dla konsumentów bardzo niebezpieczne. Ponieważ taki "uzależniony" konsument posiada swój ulubiony supermarket - i bardzo rzadko się trafia, żeby robił
A mało rzeczy tak mnie denerwuje jak osoba przede mną w kolejce, w tradycyjnym sklepie, zastanawiająca się przez zdecydowanie zbyt długi czas, który produkt wybrać.
Wysuwanie tez, że hipermarkety są doższe, bo kupię w nich więcej jest po prostu bzdurne. Podobnie jak jakieś dywagacje o ilości niesionych na raz siatek. Bo akurat biegając po małych sklepach co chwila będę wracać niby do samochodu z jedną siatką, żeby nie nosić wielu :]
A już do śmiechu doprowadził mnie argument o zmuszaniu do robieniu zakupów w weekendy.
Rodzice prowadza sklepik z urządzeniami grzewczymi ja sam jestem serwisantem. I okazalo sie ze jest super promocja w castoramie.
Sprzedawali kociol "tu marki nie wymienie" w ceni okolo 1920 zl
natomiast my do sklepu kupowalismy je w podobnej cenie od producenta.(okolo 1950)
Wiec myslimy sobie wezmiemy sobie jeden badz dwa na czesci bo sie
Choćby wielkość koszyków - wózki są może i wielkie, ale wszędzie są też małe koszyki do ręki i/lub małe wózeczki dla dzieci. Takich bzdur jest tam więcej.
Nawet nikt się nie postarał o krajowe zdjęcia.
Poza tym nie ma żadnych sensownych porad obronnych, a wystarczy robić szybkie zakupy z listą potrzebnych rzeczy i nie iść z
Kupowanie niepotrzebnych rzeczy, to zasluga tylko i wylacznie klientow. Sam czesto widze, jak banda idiotów rzuca sie na promocje i tzw. akcje flash [przez 15 minut towar obnizony o 50%]. Znajoma mi nawet mowila, ze jeden klient caly dzien spedzil w markecie polując na promocje i akcje
"Efekty - 53% zakupów to rzeczy na które decydujemy się w trakcie wizyty w sklepie. 11% To rzeczy które mieliśmy kupić ale bez konkretnie zaplanowanej marki, czy jakości. Tylko 1/3 to rzeczy które chcieliśmy kupić." - bez
Natomiast chciałbym się odnieść do opinii wielu osób, co do ich odporności na manipulacje. Oczywiście im większa wasza świadomość oraz stopień zaplanowania zakupów, tym trudniej was zmanipulować. Jeśli idziecie od półki do półki, zbierając konkretne produkty z listy zakupów, marek których używacie "od zawsze", to
Argumenty jak ten, że półki z najdroższymi produktami są na wysokości oczu nie manipulują tylko wykorzystują wasze lenistwo na które sami sobie zapracowaliście.
mleko za 2zł, ale oprócz głupiego mleka kupisz 5 innych niepotrzebnych rzeczy, bo techniki manipulacji skłonią ciebie do tego, czy ty chcesz czy też nie.
Lidl
minus za kolejki, plus za wiele fajnych i tanich produktow. No i sos do makaronu (i nie tylko), po prostu geniusz :>
w poblizu mam jeszcze biedronke i carrefour, ale to cienizna ;]
Tesco
Brak zamulajacej atmosfery. Troche trzeba sie nalazic, ale moge kupic to czego nie dostanie w lidlu, np. keczap heinz ;]
A co do składników: wierz mi, droższe produkty też zawieraja masę różnej dziwnej chemii. Teraz już sie tym wolę nie interesować, ale jakieś 10 lat temu babka od