Wykopię ale. Patrząc z punktu widzenia reżysera : - Pani Agnieszka przyjęła kompozycję polegająca na wpuszczanie i wypuszczaniu bohatera z kadru. W przypadku typowego filmu jest to dobry zabieg kiedy chcemy pokazać że postać gdzieś zmierza a resztę kadru wypełnia nam krajobraz w postaci czegoś co się dzieje w tle za bohaterem. To jest dobre w przypadku filmów wojennych, idzie pluton wchodzi w kadr w tle płonie dżungla i pluton idzie dalej
W pewnej wiosce mieszkał sobie gospodarz, który miał kurnik. Co noc do tego kurnika przychodził sprytny lisek i pożerał jedną kurę, albo koguta - zależy na co miał chrapkę. I tak to trwało miesiącami, aż pewnego dnia gospodarz schwytał liska i zapytał: -Czy to ty wyjadasz mój drób? Na co sprytny lisek odpowiedział: -Nie! A tak naprawdę, to był on.
Takie sobie. Tak sie sklada, ze mialem zajecia z Pania J. Polak, jedna z bardziej ogarnietych jednistek na tym calym udanym wydziale artyst umcs prezny umysl jesli chodzi o doradztwo ds. Animacji. Tutaj takie cos co zrobilem pod jej dowodztwem na zaliczenie, nie pamietam nazwy przedmiotu
Komentarze (51)
najlepsze
- Pani Agnieszka przyjęła kompozycję polegająca na wpuszczanie i wypuszczaniu bohatera z kadru. W przypadku typowego filmu jest to dobry zabieg kiedy chcemy pokazać że postać gdzieś zmierza a resztę kadru wypełnia nam krajobraz w postaci czegoś co się dzieje w tle za bohaterem. To jest dobre w przypadku filmów wojennych, idzie pluton wchodzi w kadr w tle płonie dżungla i pluton idzie dalej
-Czy to ty wyjadasz mój drób?
Na co sprytny lisek odpowiedział:
-Nie!
A tak naprawdę, to był on.
Podobny poziom żartu jak w filmie :P